Pożegnanie Szóstki i Mono. 13 scen z gier, które zmrożą Wam krew w żyłach
- 13 scen z gier, które zmrożą Wam krew w żyłach (i herbatę na biurku)
- Ósma kartka w Slenderze (i pierwsza też)
- Taśma wideo w Silent Hill 2
- Powrót Alice Liddell do Krainy Czarów
- Pożegnanie Szóstki i Mono
- Uformowanie się mięsnej ludzkiej kuli
- Ucieczka Jacka z Innsmouth
- Świetlikowy plot twist
- Pierwsze zabójstwo Susan
- Odcinanie sobie palca ręczną piłką
- Oczekiwanie na odejście potwora z Amnesii
- Przekonywanie Śmierci, by zabijała ludzi
- Ostatnie spotkanie z Moniką
Pożegnanie Szóstki i Mono

- Tytuł gry: Little Nightmares 2
- Producent: Tarsier Studios
- Rok wydania: 2021
- Platformy: PC, Switch, PS5, XSX, PS4, XOne
- Konwencja: platformówka grozy
- Co tu najbardziej przeraża: finał
UWAGA SPOILER!
Ta strona zawiera kilka dość poważnych spoilerów dotyczących fabuły serii Little Nightmares.
Pożegnanie to w tym przypadku nie do końca precyzyjne określenie...
Na samym końcu gry do tej pory pomagające sobie dzieci mierzą się najpierw z mrocznym wcieleniem bohaterki, a potem z pradawnym plugastwem rodem z prozy Lovecrafta. I kiedy wydaje się, że udało się wreszcie zażegnać niebezpieczeństwo, Szóstka nagle porzuca przyjaciela, skazując go na niekończącą się udrękę.
Little Nightmares II, podobnie zresztą jak część poprzednia, potrafi przerazić niemal wszystkim. Porzuconą zabawką, odgłosami wydawanymi przez tłukące się szkło, a już zwłaszcza inspirowanymi twórczością Hayao Miyazakiego (autora oscarowego Spirited Away: W krainie bogów) przeciwnikami. Choć – wliczając w to dodatki – pojawia się ich w serii kilkunastu, każdy straszy w inny sposób. W „dwójce” prym pod tym względem wiedzie chyba sadystyczna nauczycielka potrafiąca w nieskończoność wyciągać szyję i zjadać głównych bohaterów. Aczkolwiek psychodeliczny doktor pełzający po suficie swojego pokoju tortur też wiele jej nie ustępuje. Warto przy tym dodać, że niemal każdy z wrogów, podobnie jak w pierwszej części, nosi na twarzy coś w rodzaju maski. Nie wiadomo jednak, czy nie jest ona przypadkiem drugą skórą tych dziwadeł. Gra nie wyjaśnia niemal żadnej z podobnych zagadek. I to w zasadzie jedna z jej największych zalet. W przeciwieństwie do wielu innych serii, w których kolejne części dopowiadały coraz więcej, odzierając oniryczne światy z tajemnicy, Little Nightmares mnoży pytania zamiast odpowiedzi.
Z kilkoma wyjątkami. Na końcu dowiadujemy się bowiem, że ścigający Szóstkę przez większość gry slenderowaty mężczyzna to nie kto inny, tylko Mono. Porzucony chłopak przez lata spędzone poza czasem i przestrzenią pogrążał się w rozpaczy, potem w szaleństwie, a na końcu w gniewie. Wszystko, co robił, miało być zemstą na dziewczynce, która kiedyś zostawiła go na pewną śmierć. Kto więc był ofiarą – Szóstka czy Mono? Może oboje? Trudno udzielić na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi.
Po takim zakończeniu ciężko otrząsnąć się nawet najodporniejszym psychicznie graczom. Wyznam szczerze, że po finale spodziewałem się wszystkiego, łącznie z najbrutalniejszymi rozwiązaniami. Wszystkiego, tylko nie tego.

To, co zrobiła w finale drugiej części Szóstka, kompletnie szokowało. W końcu wcale NIE MUSIAŁA tego robić. W pierwszej odsłonie tego cyklu jednak prawie takie samo wrażenie wywierała scena, w której trawiona potwornym głodem dziewczynka zabija i zjada przyjaznego Noma, częstującego ją kiełbaską. To jasno pokazywało, kim stała się ta mała istota.
