Oczekiwanie na odejście potwora z Amnesii. 13 scen z gier, które zmrożą Wam krew w żyłach
- 13 scen z gier, które zmrożą Wam krew w żyłach (i herbatę na biurku)
- Ósma kartka w Slenderze (i pierwsza też)
- Taśma wideo w Silent Hill 2
- Powrót Alice Liddell do Krainy Czarów
- Pożegnanie Szóstki i Mono
- Uformowanie się mięsnej ludzkiej kuli
- Ucieczka Jacka z Innsmouth
- Świetlikowy plot twist
- Pierwsze zabójstwo Susan
- Odcinanie sobie palca ręczną piłką
- Oczekiwanie na odejście potwora z Amnesii
- Przekonywanie Śmierci, by zabijała ludzi
- Ostatnie spotkanie z Moniką
Oczekiwanie na odejście potwora z Amnesii

- Tytuł gry: Amnesia: The Dark Descent
- Producent: Frictional Games
- Rok wydania: 2010
- Platforma: PC
- Konwencja: survival horror
- Co tu najbardziej przeraża: tytułowy obłęd
Szwedzkie studio do perfekcji opanowało sztukę pokazywania szaleństwa. Daniel, podobnie jak kierujący nim gracz, nie wie, co jest wytworem jego wyobraźni, a co istnieje w rzeczywistości. Czy koszmar, w którym się znalazł, spowodował jego obłęd, czy też koszmarne położenie sprawiło, że się w nim pogrążył? Amnesia naprawdę potrafi namieszać w głowie.
Najgorsze jest jednak oczekiwanie na odejście potwora przemierzającego korytarze. Pamiętam, że podczas pierwszej przygody z grą, nieświadomy jeszcze wszystkich mechanizmów rozgrywki, siedziałem w szafie przez dobre pół godziny, nie mając pojęcia, czy to, co słyszę, jest odgłosem straszydła, czy jedynie moją imaginacją. Ostatecznie okazało się, że potwór już dawno znajdował się gdzie indziej, ale nie zmienia to faktu, że sama niepewność była w tym wypadku wystarczającym straszakiem.
Gra nie rezygnuje całkowicie z tekstu – Daniel znajduje porozrzucane tu i ówdzie notatki. I choć sama fabuła okazuje się na końcu znacznie mniej banalna, niż mogłoby się wydawać na początku, nie ona jest tu najważniejsza. Spore znaczenie w budowaniu nastroju grozy ma konieczność otwierania drzwi i w dużej mierze wchodzenia w interakcje nie za pomocą jednego kliknięcia, tylko ruchu mającego dać wrażenie faktycznego działania. Dzięki temu czuje się ciężar podnoszonych przedmiotów. I trudniej uchylić drzwi, kiedy ma się świadomość, że w pobliżu może czaić się krwiożercze monstrum z wyjątkowo niewyjściową facjatą.

Penumbra to wcześniejsza gra Frictional Games. Choć założenia fabularne były kompletnie inne niż w przypadku Amnesii, podobnie mocno przerażało osamotnienie i niepewność co do źródła odgłosów otoczenia. Nigdy nie zapomnę sceny, w której nagle wyrastał jak spod ziemi widmowy pies, nie pozwalając mi przejść do kolejnego pomieszczenia i skazując na pełzanie w ciemnościach. A jeżeli dodamy do tego fakt, że chwilę wcześniej musiałem czołgać się po śladach krwi... Brr... w dzieła Frictional Games naprawdę lepiej nie grać w gorszym nastroju. Ani w nocy. Ani bez obszernej kołdry pod ręką.
