Ogromnym sukcesem komercyjnym zakończyła się premiera filmu X-Men: The Last Stand (X-Men: Ostatni Bastion) w Stanach Zjednoczonych. Podczas pierwszych trzech dni wyświetlania na ekranach amerykańskich kin, obraz Bretta Ratnera zarobił ponad 107 milionów dolarów.
Ogromnym sukcesem komercyjnym zakończyła się premiera filmu X-Men: The Last Stand (X-Men: Ostatni Bastion) w Stanach Zjednoczonych. Podczas pierwszych trzech dni wyświetlania na ekranach amerykańskich kin, obraz Bretta Ratnera zarobił ponad 107 milionów dolarów.

Do tej pory najlepszym otwarciem może pochwalić się film Spider-Man, który również nawiązuje do popularnej serii komiksów firmy Marvel. Przygody Człowieka Pająka przyniosły w maju 2002 roku 114.8 milionów dolarów zysku. Chociaż różnica w stosunku do lidera rankingu nie jest duża, X-Men: Ostatni Bastion zanotował dopiero czwarty wynik. Bardziej dochodowymi filmami w trakcie pierwszego weekendu wyświetlania okazał się nie tylko wspomniany już Spider-Man, ale także trzeci epizod Gwiezdnych Wojen (108.4 mln) i Shrek 2 (108 mln).
Świetne wyniki finansowe trzeciej odsłony serii X-Men zapewne skłonią wytwórnię 20th Century Fox do produkcji kolejnych filmów z mutantami w roli głównej. Pierwsze zapowiedzi kontynuacji cyklu pojawiły się już w styczniu bieżącego roku. Jest mało prawdopodobne, aby teraz ktokolwiek chciał zabić kurę znoszącą złote jajka.

Oczywiście sukces obrazu Ratnera nie pozostanie bez wpływu na gry komputerowe. Od kilkunastu dni na rynku dostępna jest już produkcja o nazwie X-Men: The Official Game, która stanowi pomost pomiędzy drugą a trzecią odsłoną filmowej trylogii. Teraz, gdy Ostatni Bastion odniósł tak spektakularny wynik finansowy, sprzedaż programu komputerowego z pewnością wzrośnie.
Więcej informacji na temat X-Men: The Official Game znajdziecie na łamach naszego serwisu:
GRYOnline
Gracze
1

Autor: Krystian Smoszna
Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.