Castlevania: Lords of Shadow. 10 najlepszych narratorów z gier

- 10 świetnych narratorów z kultowych gier
- The Stanley Parable
- Furi
- Civilization VI
- Biomutant
- Max Payne
- Fable
- Trine
- Darkest Dungeon
- Castlevania: Lords of Shadow
Castlevania: Lords of Shadow
- Co to: slasher o wampirach z elementami metroidvanii
- Rok wydania: 2010
- Aktor odpowiadający za narrację: sir Patrick Stewart
Na początku tekstu wspomniałem o slasherach, pamiętacie? Najlepszą moim zdaniem narrację w tym gatunku ma Castlevania: Lords of Shadow. Przez opowieść prowadzi nas tu sir Patrick Stewart, którego na pewno kojarzycie albo z X-Mana, albo ze Star Treka. Tak czy inaczej, jego umiejętności powinny być Wam znane. W Castlevanii też daje ich popis – po części wcielając się w postacie Zobeka i Śmierci, ale przede wszystkim czytając fragmenty poszczególnych rozdziałów księgi, które wprowadzają gracza do kolejnych misji.
Ustępów tych jest w sumie kilkadziesiąt, a po niektórych z nich następuje dalsze wprowadzenie do mających się rozegrać wydarzeń. Uwierzcie – warto znać język angielski, żeby móc je zrozumieć, a tym samym w pełni docenić zarówno fabułę, jak i kunszt, z jakim jest ona opowiadana przez Patricka Stewarta. Z jednej strony w grze, która nawet menu ma stylizowane na karty książki, świetna narracja nie powinna dziwić. Z drugiej jednak – wciąż mamy do czynienia ze slasherem, a ten gatunek przyzwyczaił nas pretekstowych wątków głównych, stanowiących zaledwie tło dla efektownego i efektywnego sieczenia potworów.
Na szczęście w Castlevanii jest inaczej. Względnie podobny sposób opowiadania historii pojawił się też w „dwójce”, która jednak była mniej udana od „jedynki” pod wieloma względami – niestety, również pod tym. Klimat części pierwszej okazał się trudny do skopiowania, ale na szczęście pierwsi Władcy Cienia bronią się jako samodzielna, niepotrzebująca sequela produkcja. Być może zasługę należy przypisać nie tyle Patrickowi Stewartowi, co Hideo Kojimie, który był producentem wykonawczym tej gry. Ba! Japoński twórca wziął nawet na siebie niewielką rolę Chupacabry.
THIS IS SPARTA!
„And Kratos cast himself from the highest mountain in all of Greece” – mówi narratorka oryginalnego God of War, gdy pozbawiony nadziei Spartiata próbuje postradać życie w samym prologu gry. Nie taki miał być jednak los przyszłego ojca Atreusa. Przed wyprawą do Skandynawii musiał on jeszcze nabroić w Grecji. Towarzysząc mu w trakcie wędrówki, dowiadywaliśmy się, do kogo należy głos z intra – jego właścicielką jest Gaia, matka tytanów, która w „dwójce” zaczyna brać czynny udział w całej historii. Do tego czasu znamy ją jednak tylko jako głos – ale za to jaki jest to głos! Linda Hunt posługuje się nim z nie mniejszą wprawą niż Kratos Ostrzami Chaosu, co zapewnia wyjątkowo krwawą opowieść.
O AUTORZE
Gry to nie tylko fabuła, ale nie ukrywam, że to właśnie dobre historie cenię w nich najbardziej. Jeśli w dodatku są one opowiedziane w ciekawy sposób, to jestem w stanie wiele wybaczyć danej produkcji. Dodanie narratora to rozwiązanie znacznie bardziej przystępne niż zasypywanie odbiorców tonami tekstu. Jak widzicie, zdają sobie z tego sprawę twórcy gier z różnych gatunków, dzięki czemu nie szczędzą pieniędzy na aktorów dubbingowych. Kwestie wypowiadane przez tych ostatnich – z różnych powodów – zostają później z nami na długie lata. Te, o których wspomniałem w tekście, szczególnie zapadły mi w pamięć. Jestem jednak przekonany, że każdy i każda z Was ma swoje ulubione. Nie krępujcie się – komentarze są Wasze.