- Idą wielkie hity – premiery gier drugiej połowy 2020 roku
- Crusader Kings 3
- Iron Harvest
- Marvel’s Avengers
- Mafia Definitive Edition
- Star Wars: Squadrons
- Crash Bandicoot 4: It’s About Time
- Watch Dogs: Legion
- Assassin’s Creed: Valhalla
- Cyberpunk 2077
- Spider-Man: Miles Morales
- The Medium
- Biomutant
- Halo Infinite
Assassin’s Creed: Valhalla

- Data premiery: 17 listopada
- Gatunek: gra akcji TPP z elementami RPG
- Platformy: PC Windows, PlayStation 4, Xbox One
Czym jest Assassin’s Creed: Valhalla?
W tym wypadku chyba łatwiej i szybciej odpowiedzieć na pytanie, czym nie będzie kolejna część cyklu Assassin’s Creed. Nowa gra nie spowoduje bowiem żadnej wielkiej rewolucji w serii, stanowiąc jednie rozwinięcie schematu znanego z poprzedzających ją Origins i Odyssey. Największą nowością w Valhalli będzie umiejscowienie gry na podbitych przez wikingów terenach Anglii z IX wieku. Nasz bohater (lub bohaterka, bo płeć da się zmienić w dowolnym momencie) wda się w krwawą walkę o władzę i przyszłość swego rodu, oczywiście z zakonem templariuszy i asasynami w tle.
Jakie nowości pojawią się w Assassin’s Creed: Valhalli?
Sporą nowinką ma być założenie i rozbudowa własnej osady. W Valhalli pojawią się także różne minigry pomiędzy tradycyjnymi misjami i questami pobocznymi. Do systemu walki dołączy możliwość operowania ogromnym taranem przy zdobywaniu wrogich fortów. Zwiększy się nacisk na elementy RPG, takie jak wybór kwestii dialogowych czy podejmowanie decyzji fabularnych. Znikną natomiast bitwy morskie znane z poprzednich odsłon. Tym razem wikińska łódź typu drakkar posłuży jedynie jako środek transportu, obok wierzchowca i tradycyjnego parkouru. Oby tylko ogrom gry i jej zawartości nie przełożył się znowu na jej monotonność.

DLACZEGO CZEKAM?
Po prawie 200 godzinach z Assassin’s Creed: Odyssey nadal nie mam dość tej gry. To dla mnie najlepsza odsłona serii. Spodobały mi się zmiany w systemie walki, bardziej rozbudowane przygody, elementy RPG i pełnowymiarowy aspekt morski. Przede wszystkim zachwyciły mnie jednak mechaniki kultystów najemników oraz podbijania terytoriów, które wprowadziły wiele dynamiki do statycznego wcześniej świata.
Odyseja nie była mimo to idealna. Nie wszystkie elementy odpowiednio ze sobą współgrały, ale to tylko sprawia, że z jeszcze większą nadzieją oczekuję Valhalli, która wydaje się bezpośrednio rozwijać rozwiązania z poprzedniej części. Ubisoft ma w zwyczaju tworzyć niedopracowane projekty z ciekawymi pomysłami, które potem są ulepszane w kolejnej odsłonie cyklu. Tak się stało w przypadku AC3 i Black Flag, Far Crya 2 i Far Crya 3 czy Splinter Cella: Conviction i Blacklist. Mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie. Jeśli autorzy odtworzą wszystko to, co było najlepsze w AC: Odyssey, a jednocześnie bardziej zintegrują różne systemy i rozbudują fabularnie przygody, to możemy otrzymać coś naprawdę wyjątkowego.
Adrian Werner
