Gry 2020 roku, na które najbardziej czekamy – wybór redakcji
2020 rok zapowiada się lepiej od obecnego. W najbliższych miesiącach czekają nas premiery takich hitów jak Cyberpunk 2077, Final Fantasy VII Remake czy The Last of Us 2.
Spis treści
- Gry 2020 roku, na które najbardziej czekamy – wybór redakcji
- Half-Life Alyx - VR zamiast „trójki”
- Cyberpunk 2077 - polski pewniak
- Final Fantasy VII Remake - jRPG wszech czasów wraca
- Dying Light 2 - swojskie zombie
- Minecraft: Dungeons - troche Minecraft, troche Diablo
- Ghost of Tsushima - samuraje w otwartym świecie
- Microsoft Flight Simulator - tryumfalny powrót symulatorów
- Doom Eternal - rzeź trwa
- Witchfire - Painkiller 2?
- NiOh 2 - samurajski soulskie
- Mount and Blade 2: Bannerlord - rycerska piaskownica
NiOh 2 - samurajski soulskie
Czekamy, ponieważ: pierwszy NiOh był jedynym soulslikiem autorstwa nie From Software, który nie ustępował jakością Dark Soulsom.
- Data premiery: marzec 2020
- Gatunek: soulslike
- Wyjdzie na: PS4
Dwanaście lat prac, dwukrotne rozpoczynanie wszystkiego od nowa, zmiany zespołów deweloperskich i ostateczne zdecydowanie się na kształt, który nie miał nic wspólnego z pierwotnymi zamierzeniami – tyle potrzeba było, by w końcu na świat przyszedł pierwszy NiOh. Historie takich problemów produkcyjnych rzadko kończą się dobrze, ale ten tytuł był wyjątkiem – gra okazała się świetnym przedstawicielem gatunku soulslike, łączącym rozwiązania typowe dla gier From Software z klimatem feudalnej Japonii, znacznie bardziej zręcznościowym systemem walki i zbieractwem lootu rodem z Diablo.
W części drugiej poznamy wydarzenia poprzedzające te z pierwowzoru. Tym razem sami wykreujemy bohatera lub bohaterkę – jako że przy „jedynce” często żartowano, iż główny bohater to samurajski Geralt, w tym sezonie modne będą zapewne ninja-Cirille.
Rozgrywka znów cechować będzie się wysokim poziomem trudności (niedawne beta-testy nie pozostawiły w tej kwestii żadnej wątpliwości) i sporym rozbudowaniem systemu walki. W ramach tego ostatniego dostaniemy zupełnie nową zdolność przemiany w demona, która na parę krótkich chwil dramatycznie zwiększy naszą siłę i odporność. Generalnie jednak twórcy nastawiają się przede wszystkim na więcej tego samego – co, biorąc pod uwagę jakość wykonania i unikatowość „jedynki”, nie wydaje się wcale złym pomysłem. Zwłaszcza że to jedyny bardziej konkretny soulslike zaplanowany na pierwszą połowę przyszłego roku.