Call of Cthulhu: Mroczne zakątki świata. 10 dobrych gier inspirowanych mitologią Lovecrafta

- Cthulhu w .exe - 10 najlepszych gier inspirowanych mitologią Lovecrafta
- Call of Cthulhu: Mroczne zakątki świata
- Neverending Nightmares
- Call of the Sea
- Sanitarium
- Darkest Dungeon
- Sherlock Holmes: Przebudzenie
- Darkness Within: In Pursuit of Loath Nolder
- Call of Cthulhu
- Wszystkie gry Frictional Games (Penumbra, Amnesia, SOMA)
- The Sinking City
Call of Cthulhu: Mroczne zakątki świata
- Rok premiery: 2005
- Platformy: Xbox, PC
- Gatunek: przygodowa gra akcji FPP, horror
- Inspiracje dziełami Lovecrafta: lokacje, projekty przeciwników, fabuła, sposób opowiadania historii, KLIMAT
- Co powiedzieliby o tym Wielcy Przedwieczni: „Ph’nglui mglw’nafh Cthulhu R’lyeh wgah’nagl fhtagn”
Grę trudno zaklasyfikować pod względem gatunkowym. Na pewno jest horrorem. Na początku jednak nie ma w niej nic z survivalu. Ot, kierujemy poczynaniami detektywa usiłującego wyjaśnić dziwne wydarzenia w małym miasteczku. Klimat można siekać nożem, a mieszkańcy Innsmouth sprawiają wrażenie, jakby myśleli o posiekaniu również nas, ale ostatecznie ograniczają się do bycia grubiańskimi dziwakami. I tak mija pierwsza część gry.
A potem czeka nas sekwencja dłuuuugiej ucieczki. Jeżeli nie jesteście weteranami tego gatunku, stracicie na nią co najmniej kilkadziesiąt minut. Praca kamery potrafi przyprawić o zawroty głowy (i to bynajmniej nie z powodu obłędu), mechanika gry zaś czasami kuleje. Nie bardzo, ale na tyle, by zmęczyć każdego, kto nie jest obeznamy z tym rodzajem gier. Od tej pory przygodówka staje się typowym akcyjniakiem, a pod koniec pełnoprawnym survival horrorem. Fabuła, choć oparta na opowiadaniu Lovecrafta, potrafi zaskoczyć.
Tym, co najbardziej przeraża w Call of Cthulhu, pozostaje jednak klimat. Jest mrocznie, jest beznadziejnie. I tak lovecrafowo, jak tylko się da. Ostatnią sekwencję gry powtarzałem w nieskończoność, zanim wreszcie udało mi się ją ukończyć. Ale dzięki temu pamiętam ją do tej pory. Podobnie jak całą grę. Bo chociaż grafika zdążyła się kompletnie zestarzeć, a mechanika, jak kulała w 2006 roku, tak kuleje dalej, to wciąż jest to najbardziej lovecraftowska gra, jaka kiedykolwiek powstała. Jeżeli chcecie śnić koszmary, możecie poczytać Lovecrafta (albo wyjrzeć przez okno). Chyba że jesteście fanami starych gier. Wówczas uzyskacie dokładnie ten sam efekt, odkurzając Call of Cthulhu.