Columbia – idylla w chmurach. 14 rzeczy, za które pokochałem gry BioShock
- 14 rzeczy, za które pokochałem gry BioShock
- Klimat grozy z „jedynki”
- Niekonwencjonalny, niewybaczający system moralności
- Ożywienie i spopularyzowanie na nowo gatunku immersive simów
- Taktyczna, zmuszająca do myślenia walka
- Mordercza broń do walki wręcz
- Efektowne i efektywne plazmidy/wigory
- Burial at Sea – znakomity dodatek i klamra dla serii
- Elizabeth – charakterna dama z wieży
- Fabuła na pierwszym miejscu
- Rapture – miasto ukryte na dnie morza
- Columbia – idylla w chmurach
- Niebanalne przedstawienie motywów filozoficznych i politycznych
- Audiowizualia na miarę Oscara
Columbia – idylla w chmurach
Geneza Columbii, którą zwiedzamy w BioShocku Infinite, jest zgoła inna niż Rapture. Jej założycielem – pozwólcie, że nie uwzględnię tutaj największych spoilerów fabularnych – jest Zachary Hale Comstock. Mężczyznę tego obwołano prorokiem, gdyż ukazał mu się anioł i polecił zbudować miasto w chmurach, mające stanowić raj dla konserwatywnych Amerykanów, żyjących według demokratycznych zasad, oddanych tradycji oraz rodzinie.
Składająca się z kilku unoszących się w powietrzu wysp Columbia była w stanie przemieszczać się niezauważenie po świecie. Jej estetyka odpowiadała wyobrażeniom o utopijnym, zaawansowanym technologicznie mieście – żywe kolory, bujna roślinność, majestatyczne świątynie ku czci jedynego proroka Comstocka i trzech z czterech ojców założycieli Stanów Zjednoczonych (passe okazał się Abraham Lincoln, którego utożsamiano z diabłem), uśmiechnięci, radośni, bawiący się ludzie. Gracz, mający za sobą przeżycia z mrocznego, odizolowanego od świata, skąpanego w szaleństwie Rapture, mógł na chwilę uwierzyć, że naprawdę trafił do raju na Ziemi (tudzież ponad nią).

Było jednak zupełnie odwrotnie. Podniebne miasto szybko okazało się na wskroś przesiąknięte przywarami, z którymi starano się walczyć w Stanach Zjednoczonych (nierównością społeczną, rasizmem, szowinizmem etc.). Ponadto nie funkcjonowało zgodnie z duchem demokracji, czego dowodem był jego atak na bezbronnych mieszkańców Chin w 1903 roku. Zaważyło to na zerwaniu jakichkolwiek stosunków Stanów Zjednoczonych z Columbią i odwrotnie, a następnie zniknięciu miasta na dobre w chmurach.
W tym samym roku bunt społeczny grupy znanej jako Vox Populi zradykalizował się, a jego celem stała się Elizabeth – przetrzymywana w izolacji dziedziczka Comstocka. Kres rebelii miał nadejść dziewięć lat później, kiedy do podniebnego miasta, z zadaniem wydostania owej dziewczyny, przybył Booker DeWitt, protagonista BioShocka Infinite.
