Niebanalne przedstawienie motywów filozoficznych i politycznych. 14 rzeczy, za które pokochałem gry BioShock
- 14 rzeczy, za które pokochałem gry BioShock
- Klimat grozy z „jedynki”
- Niekonwencjonalny, niewybaczający system moralności
- Ożywienie i spopularyzowanie na nowo gatunku immersive simów
- Taktyczna, zmuszająca do myślenia walka
- Mordercza broń do walki wręcz
- Efektowne i efektywne plazmidy/wigory
- Burial at Sea – znakomity dodatek i klamra dla serii
- Elizabeth – charakterna dama z wieży
- Fabuła na pierwszym miejscu
- Rapture – miasto ukryte na dnie morza
- Columbia – idylla w chmurach
- Niebanalne przedstawienie motywów filozoficznych i politycznych
- Audiowizualia na miarę Oscara
Niebanalne przedstawienie motywów filozoficznych i politycznych
Jak być może zauważyliście – albo po prostu wiecie – przy tworzeniu zarówno Rapture, jak i Columbii, studiu Irrational Games towarzyszyły konkretne koncepcje filozoficzne i polityczne. Kreując podwodne miasto, deweloper odniósł się do kapitalizmu jako systemu oraz do filozofii obiektywizmu, a tworząc metropolię w chmurach, skupił na krytyce skrajnego nacjonalizmu, rasizmu i zapędów rewolucyjnych. Ciekawszy wydaje się ten pierwszy przypadek, więc to jego pokrótce omówię. Warto jednak podkreślić, że we wszystkich grach z serii tego typu wątki oparto na solidnych podstawach teoretycznych i przedstawiono w sposób nad wyraz dający do myślenia.
Zacznijmy od założyciela Rapture – Andrew Ryana. Jego imię i nazwisko nie są przypadkowe. Jest to wariacja imienia i nazwiska Ayn Rand, przyjętych przez urodzoną w Petersburgu pisarkę Alissę Zinowjewną Rosenbaum po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych. Uznaje się ją za twórczynię filozofii obiektywizmu, zawartej głównie w powieściach Atlas zbuntowany i Źródło (ang. The Fountainhead). Jeśli więc zastanawialiście się, skąd w uniwersum BioShocka wzięły się nazwy postaci, takie jak Atlas czy Frank Fontaine, to już wiecie.

Samo Rapture jest natomiast kreacją bazującą na Dolinie Johna Galta z Atlasa... Oczywiście niezbyt wierną, gdyż dzieło Irrational Games miało krytykować obiektywizm, a nie go zachwalać, tak jak powieść Rand. Przede wszystkim podwodne miasto Andrew Ryana posiadało egzekwującą prawo radę, a później również policję, które obiektywizm wyklucza. Obie były jednak tylko fasadą, gdyż pełnię władzy dzierżył założyciel Rapture, co – w połączeniu chociażby z brakiem wolnego handlu – czyniło zeń metropolię stricte autorytarną.
Co więcej, Ryan decydował o przyjmowaniu nowych mieszkańców w poczet obywateli, a tym ostatnim uniemożliwiał opuszczenie miasta, co łamało zakładaną przez filozofię obiektywizmu zasadę samoposiadania. Ponadto, jak wspomniałem przy opisie Rapture, miało ono skupiać ludzi utalentowanych, ambitnych i niezależnych. Tak się jednak składa, że wszyscy, których spotykamy w BioShocku, osiągają swoje cele, wykorzystując do tego innych, co jest nie tylko sprzeczne z obiektywizmem, ale stanowi jego całkowite zaprzeczenie (jedynie doktor Brigid Tenenbaum próbuje naprawić swoje błędy z przeszłości).
Wszystkie wskazane różnice – można ich znaleźć więcej, ale na tych poprzestańmy – sprowadzają się do jednego wniosku. Filozofia obiektywizmu może efektywnie funkcjonować jedynie „na papierze”; na kartach powieści Ayn Rand. W praktyce zachowanie jej zasad wydaje się niemożliwe, przez co ludzie u władzy w realnym świecie nie powinni się nią inspirować. Taki przekaz zawiera – przynajmniej moim zdaniem – pierwszy BioShock. Dajcie znać, jeśli inaczej odebraliście przedstawione w grze motywy.
