Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 7 kwietnia 2007, 11:38

autor: Artur Falkowski

Wyniki badań: gry i programy edukacyjne nie pomagają w nauce

W ramach projektu „Żadne dziecko nie pozostawione w tyle” wprowadzonego w Stanach Zjednoczonych w 2002 roku do szkół pierwszego i drugiego stopnia zastosowano nowe systemy nauczania, często oparte na edukacyjnych grach i innych interaktywnych programach mających poprawić wyniki uczniów w nauce. Niestety, jak dowodzą badania, nie przyniosło to większych rezultatów.

W ramach projektu „Żadne dziecko nie pozostawione w tyle” wprowadzonego w Stanach Zjednoczonych w 2002 roku do szkół pierwszego i drugiego stopnia zastosowano nowe systemy nauczania, często oparte na edukacyjnych grach i innych interaktywnych programach mających poprawić wyniki uczniów w nauce. Niestety, jak dowodzą badania, nie przyniosło to większych rezultatów.

Wpływ interaktywnych pomocy naukowych (gier na PS2 oraz programów komputerowych) na poziom wiedzy uczniów został sprawdzony na życzenie amerykańskiego ministerstwa edukacji. Badanie objęło 9 424 uczniów ze szkół rozrzuconych po terenie całego kraju. Testy wykazały, że nie ma znaczącej różnicy pomiędzy osobami korzystającymi z gier i programów jako pomocy naukowych, a ich rówieśnikami pozbawionymi wspomnianych udogodnień.

Według naukowców popierających ten projekt, badanie budzi sporo kontrowersji. Po pierwsze nie został wprowadzony jednolity system wykorzystania nowoczesnych technologii w nauczaniu, co sprawiło, że różne szkoły, a nawet poszczególne klasy w różnym stopniu uczestniczyły w programie. Po drugie, ich zdaniem, nauczyciele nie zostali odpowiednio przeszkoleni w zakresie wykorzystania interaktywnych programów w nauczaniu, a co za tym idzie, kiepskie wyniki badania mogą wskazywać na zły poziom wykształcenia kadry, a nie na wadę samego oprogramowania.

Elliot Soloway, profesor technologii edukacyjnej na Uniwersytecie w Michigan, nie kryje swojego oburzenia. Twierdzi, że badania nie zostały przeprowadzone wiarygodnie, a ich wyniki nie powinny zostać ogłoszone. „Najbardziej ucierpią na tym biedne dzieci, ponieważ z tego powodu ich szkoły nie otrzymają dostępu do nowoczesnych technologii” - powiedział.