Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 27 kwietnia 2011, 20:31

autor: Adrian Werner

Testujemy Crysis 2 na ASUS G53SW

Z Crysisem 2 wiązano ogromne nadzieje. Nie mniejsze były jednak również obawy. W przeciwieństwie do pierwszej części, która wydana została wyłącznie na PC, kontynuacja od początku tworzona była również z myślą o konsolach. Czas przyjrzeć się jak gra radzi sobie na laptopach.

Niemieckie studio Crytek zapracowało na opinię jednego z tych zespołów, których gry posuwają do przodu rozwój graficznych możliwości pecetów. W 2004 roku deweloper zadebiutował wspaniałym FarCry. Było to niemałe zaskoczenie. Wszyscy spodziewali się, że główny pojedynek rozegra się wtedy pomiędzy weteranami branży – id Software z grą Doom 3 oraz Valve z Half-Life 2. Okazało się jednak, że produkcja Cryteka mogła z każdym z nich rywalizować jak równy z równym i tym samym błyskawicznie katapultowała Niemców do pierwszej ligi twórców FPS-ów. Trzy lata później nie mieli już żadnej konkurencji. Crysis zmiażdżył wszystkich rywali i powalił na kolana nawet najpotężniejsze konfiguracje sprzętowe. Podniósł poprzeczkę graficzną tak wysoko, że do dzisiaj żadnej strzelance nie udało się jej przeskoczyć.  Wszystko to spowodowało, że z Crysisem 2 wiązano ogromne nadzieje. Nie mniejsze były jednak również obawy. W przeciwieństwie do pierwszej części, która wydana została wyłącznie na PC, kontynuacja od początku tworzona była również z myślą o konsolach. Czas przyjrzeć się jak gra radzi sobie na laptopach.

 Akcja zaczyna się trzy lata po wydarzeniach, których świadkami byliśmy w pierwszej części. Gracz zostaje rzucony w samo serce zrujnowanego Nowego Jorku, gdzie musi stawić czoło nie tylko potworom z innej planety, ale również wrogo nastawionym żołnierzom C.E.L.L. Crysis 2 różni się mocno od współczesnych FPS-ów pokroju Call of Duty. Gra zamiast na liniowe i ciężko oskryptowane sekwencje stawia na swobodę. Powoduje to, że silnik ma więcej do roboty. Poziomy są spore, a do celu prowadzi często wiele ścieżek. Jednocześnie jednak nie ma tu aż takiej wolności jak w pierwszej części, a zniszczone ulice miasta nie oferują skali porównywalnej z tropikalną wyspą. Fanów pierwowzoru może to razić, ale nie da się ukryć, że takie podejście pozwoliło obniżyć wymagania sprzętowe. Crytek tworząc Crysis 2 celował w kompromis pomiędzy wydajnością, a znaną z pierwszej odsłony skalą i detalami. Trzeba przyznać, że rezultat robi spore wrażenie.

 

USTAWIENIA WYSOKIE (Advanced)

Gra posiada bardzo ubogie menu opcji graficznych. Nie możemy ręcznie dopasowywać elementów takich jak jakość tekstur i zamiast tego musimy wybrać spośród kilku, przygotowanych przez twórców,  wariantów. Odrobinę onieśmielony legendą poprzedniej części zacząłem od ustawień Advanced.

Rezultaty były zaskakujące. Optymalizacja kodu jest po prostu fenomenalna. Gra praktycznie cały czas pozostawała powyżej poziomu 60 fps’ów i wyglądała przy tym pięknie. Zarówno wtedy,  gdy skradałem się ciasnym korytarzem pragnąc wbić wrogowi nóż w gardło, jak i gdy biegłem przez dużą otwartą przestrzeń goniony przez hordy strzelających do mnie obcych i unikając wybuchających beczek oraz samochodów animacja była płynna. Nawet w najgorszych momentach nie schodziła poniżej 55 klatek na sekundę, co zapewniało w pełni komfortową zabawę. Nie musiałem się martwić, że jakaś zacinka pozbawi mnie życia. W przypadku Crysis 2 jest to tym ważniejsze, że autorzy nie przewidzieli opcji quicksave. Na wyższych poziomach trudności zginać jest wyjątkowo łatwo i gdy tak się stanie, dobrze by śmierć była rezultatem naszego własnego błędu, a nie z niedomagania sprzętu.

 

USTAWIENIA BARDZO WYSOKIE (Hardcore)

Zachęcony tak dobrymi wynikami pokusiłem się o najwyższe ustawienia, na jakie pozwalało menu gry.

Jak widać, odbiło to się oczywiście na wynikach. Mimo to, całość dalej działała płynnie. Poza jakimiś wyjątkowo rzadkimi momentami animacja trzymała poziom ponad 40 fpsów. Nie miałem żadnych problemów podczas zabawy i to właśnie tych ustawień użyłem przechodząc całą kampanię. Przy opcji Hardcore Crysis 2 zapewniał komfortową rozgrywkę, a skok jakościowy grafiki był zauważalny. Nie dostrzegłem, co prawda jakiejś kolosalnej różnicy, ale wyższa jakość tekstur, lepsze i bardziej naturalnie wyglądające oświetlenie, ładniejsze efekty specjalne, skuteczniejsze wygładzanie krawędzi oraz bardziej agresywne zastosowanie shaderów zauważalnie uatrakcyjniły doznania wizualne. Jednocześnie wydajnościowy koszt tych ulepszeń nie był znowu aż tak duży i warto było go zapłacić.

 

 

KRYZYS W TRÓJWYMIARZE

ASUS G53SW obsługuje wyświetlanie grafiki w trójwymiarze dzięki zastosowaniu systemu NVIDIA 3D Vision i Crysis 2 wspiera tę technologię. Crytek włożył sporo pracy w odpowiednie dopasowanie obrazu do tego trybu. Dzięki temu gra oferuje śliczne efekty trójwymiarowe. Warstw jest wiele i nie ma problemu z dostrzeżeniem różnicy pomiędzy dalekimi a bliskimi obiektami. Ponadto wszystko jest zrobione ze smakiem i nie utrudnia zabawy. Oczywiście 3D nie jest za darmo i wyraźnie spowalnia grę. Nie jest jednak aż tak źle, jak mogłoby się wydawać.

 

Ustawienia Hardcore

 

Ustawienia Advanced

Na Hardcore gra bardzo często zwalniała poniżej 30 fpsów. Dało się grać, ale do pełnego komfortu trochę brakowało. Dlatego lepszym wyjściem były ustawienia Advanced, które zapewniały cały czas ponad 30 klatek na sekundę. Ponadto efekt 3D powoduje, że trudno jest zauważyć ulepszenia, jakie oferuje Hardcore, więc w tym wypadku obniżona prędkość działania nie jest warta utraty płynności.

 

 

PODSUMOWANIE

Crysis 2 z jednej strony odrobinę rozczarował mnie graficznie, ale z drugiej strony również pozytywnie zaskoczył poziomem optymalizacji silnika.  W niektórych elementach gra stanowi krok wstecz w stosunku do poprzednika (zwłaszcza, jeśli chodzi o tekstury), ale wybrzydzanie z tego powodu byłoby mimo wszystko przesadą. Nawet z tymi niedoskonałościami gra prezentuje się wybornie i zdecydowanie należy do ścisłej czołówki FPS-ów. Do tego oferuje wspaniałą wydajność. Najnowsza produkcja Cryteka nie tylko jest wyraźnie ładniejsza od wielu konkurencyjnych produktów (takich jak np. tytuły oparte na Unreal Engine 3), a jednocześnie w porównaniu z nimi działa znacznie płynniej.

To, do czego można się przyczepić to fakt, że w chwili obecnej gra wspiera jedynie DirectX 9. Wiemy, że twórcy pracują nad mającą to naprawić aktualizacją i po jej wypuszczeniu grafika na pewno ulegnie znaczącej poprawie. Możemy się też  spodziewać dalszych ulepszeń optymalizacji. Za kilka miesięcy dostępne będą zarówno patce jak i pierwsze modyfikacje fanowskie. Wtedy dopiero zobaczymy, czy Crysis 2 da radę przebić swojego poprzednika. Do tego czasu nie ma jednak na co narzekać, ponieważ nawet z DirectX 9 i miejscami słabszymi teksturami całość robi bardzo dobre wrażenie.

Warto też wspomnieć o nieoficjalnym programie pomagającym pogrzebać w opcjach. W przypadku mocnych pecetów nie daje on zbyt wiele, ponieważ włączenie opcji Extreme (wyższej niż jest to możliwe w menu samej gry) nie oferuje żadnych większych ulepszeń. Zapewne Crytek zostawił ślady takich ustawień w plikach konfiguracyjnych z myślą o nadchodzącej aktualizacji. Mimo to i tak warto mieć pod ręką tę aplikację, ponieważ umożliwia ona włączenie stałego poruszania się w przysiadzie (wiec nie trzeba już cały czas trzymać wciśniętego klawisza C) oraz daje więcej opcji wygładzania krawędzi, filtrowania tekstur oraz ustawienia elementów takich jak bloom czy oświetlenie HDR.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej