Jak pokonać Beelzebufo? | Pojedynki z bossami | Dying Light The Following

Jak pokonać Beelzebufo?

Beelzebufo przebywa na terenie gospodarstwa w południowej części mapy, które pokazane zostało na powyższym obrazku. Możesz tam dotrzeć z własnej inicjatywy lub w trakcie zaliczania pobocznego questu Harvest, który w całości dotyczy pozbycia się tego potwora.

Beelzebufo przebywa na małej farmie

Na teren gospodarstwa z bossem możesz wkroczyć na jego teren na przykład dzięki przeskoczeniu przez bramę. Beelzebufo to (o wiele) silniejsza odmiana ropuchy i dla przypomnienia potwory te atakują swoje cele poprzez wypluwanie kwasu. W celu utrzymywania głównego bohatera przy życiu musisz więc polegać na uskokach na boki i/lub sprawnie chować się za dostępnymi zasłonami terenowymi gdy tylko potwór zamierza wyprowadzić kolejny atak.

Uwaga - Oprócz głównego potwora musisz liczyć się z tym, że odgłosy walki mogą sprowadzać w to miejsce biegających zarażonych. Okolica nie oferuje zbyt wielu miejsc do ukrywania się przed nimi, tak więc bądź gotowy do tego żeby przerwać na chwilę atakowanie Beelzebufo i zająć się tym dodatkowym problemem.

Bossa możesz atakować z jednego z dachów lub zza bramy gospodarstwa

Tak jak już zostało to wcześniej powiedziane bossa możesz osłabiać na dowolnie wybrany przez siebie sposób i nie musisz stosować tylko jednej określonej taktyki walki. Jeśli zamierzasz polegać na walce na dystans to korzystaj z broni palnej, łuku, kuszy lub przedmiotów do rzucania. W miarę możliwości wykorzystuj najlepsze dostępne warianty uzbrojenia, czyli takie, które mają wybuchowe właściwości czy zadają obrażenia od żywiołów. Korzystanie z tego typu przedmiotów pozwoli ci na usprawnienie procesu pozbawiania Beebzebufo kolejnych punktów zdrowia. Niezależnie od wybranej broni dystansowej wyprowadzaj ataki pozostając blisko jakiejś dobrej zasłony, za którą będziesz mógł się błyskawicznie schować w momencie gdy boss pośle w Twoją stronę trujący kwas.

Uwaga - Jeśli masz zamiar użyć strzelby do zamordowania bossa to nie możesz stać zbyt daleko, tylko musisz prowadzić ostrzał ze średniego dystansu. W takiej sytuacji bardzo istotne jest wykonywanie bezbłędnych uskoków na boki.

Wyprowadzaj kilka ciosów, uciekaj i używaj apteczek

Innym sposobem pokonania Beelzebufo jest skorzystanie z broni białej i na taki wariant zachowania warto zdecydować się tylko jeśli dysponujesz bardziej wysokiej jakości orężem (i najlepiej takim z zamontowanymi ulepszeniami). To bardzo istotne, bo w przeciwieństwie do "zwykłej" ropuchy nie zabijesz bossa jednym silnym atakiem. Stosuj taktykę polegającą na podbieganiu do bossa (zazwyczaj wykrywa Crane'a dopiero w ostatniej chwili), wyprowadzaniu jednego (broń dwuręczna) lub kilku ataków (broń jednoręczna) i uciekaniu w jakieś bezpieczne miejsce celem użycia apteczki i przywrócenia utraconej energii życiowej. To najbardziej ryzykowna metoda wygrania bitwy, ale dająca też szanse na jej najszybsze ukończenie (przy założeniu, że używasz autentycznie dobrej broni białej).

Musisz walczyć z Beelzebufo do momentu wyczerpania całego czerwonego paska zdrowia, który znajduje się u góry ekranu. W nagrodę za pokonanie bossa otrzymasz unikalny plan (Hot Swing).

Dying Light: The Following

9 lutego 2016

Rate It!

• Przegląd
• Poradnik
• Recenzja

2016-03-10

22:25

Zippo83 Centurion

😁

W grze napotkałem na dwie dziwne rzeczy, z czego jedna to był zapewne chwilowy bug, a druga była zamierzona przez twórców, choć też dziwna (a może ktoś też tak miał?).

Pierwsza rzecz to "walka" z Beelzebufo, która u mnie trwała...około 5 sekund (!?). Zaczaiłem się na stwora na dachu i cisnąłem w niego JEDNYM koktajlem Mołotova, po którym to pasek życia bossa spadł do zera w ciągu paru sekund (!). Nie wiem co to niby miało być, ale ubaw miałem przedni :P

Druga rzecz to misja "Już tam nie chodzimy", która może być wykonywana nawet wtedy kiedy misja NIE JEST AKTYWNA w dzienniku (!). Robiłem właśnie inną misję i akurat szwędałem się chwilowo po tym małym miasteczku, w którym były te 4 wyjce ze wspomnianej misji. Ich darcie ryja mnie irytowało, więc odnalazłem 3 z nich i je zlikwidowałem. Pojechałem robić tamtą inną misję, a jak już zacząłem robić "Już tam nie chodzimy" to nie mogłem znaleźć pierwszych 3 wyjców. Okazało się, że jak je wtedy zlikwidowałem to już się nie zrespawnowały, bo gra zwyczajnie te ich likwidacje zaliczyła mi do misji (!). Był tylko ten ostatni, czwarty wyjec i po jego uciszeniu misja została zaliczona. No nie powiem, dziwne to było...
Swoją drogą zauważyliście, że nazwa tej misji z wyjcami nawiązuje do misji z Half Life 2 pod tytułem "Nie chodzimy już do Ravenholm"? ;)

Komentarz: Zippo83