2. Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Wybraliśmy redakcyjne GOTY 2023
- Szczęśliwa trzynastka - najlepsze gry 2023 roku według redakcji GRYOnline.pl
- 10. Street Fighter 6
- 9. System Shock Remake
- 8. Jagged Alliance 3
- 7. The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom
- 6. Final Fantasy XVI
- 5. Hogwarts Legacy
- 4. Alan Wake 2
- 3. Lies of P
- 2. Cyberpunk 2077: Phantom Liberty
- 1. Baldur’s Gate 3
2. Cyberpunk 2077: Phantom Liberty
- Liczba punktów: 204
- Czy padła dycha: tak, cztery
- Nasza ocenia w recenzji: daliśmy 9,0
No i znowu to zrobili! Czy może raczej: w końcu to zrobili – w końcu dopełnił się „redemption arc” Cyberpunka 2077 i całego CD Projektu RED, który – przeczołgany przez graczy za nieudaną premierę „podstawki” (to już trzy lata temu; jak ten czas leci...) – w pocie czoła zaczął wypuszczać kolejne poprawki, mozolnie ociosując nieco drewniane mechaniki i szlifując chropowatości graficznych glitchy. Teraz, po gigabajtach patchy, w grze przebudowano niemal wszystko poza klimatem; Night City jest piękne i plugawe jak nigdy dotąd. Oceniając Phantom Liberty, oceniamy w zasadzie całokształt prac poświęconych doprowadzeniu tej gry do stanu, w jakim od początku powinna się pojawić, do stanu, na jaki przecież zasługuje.
Widmo wolności to wspaniałe pożegnanie z Night City, a może przede wszystkim pretekst, by do niego powrócić i zobaczyć je świeżymi oczami. W tej pobocznej przygodzie „Redzi” raz jeszcze udowadniają, że są mistrzami niezbyt długich, zamkniętych historii i arcymistrzami kreowania postaci, które wydają się tak prawdziwe, że chciałoby się je po prostu zaprosić na piwo... choć po takim piwie pewnie skończylibyśmy z nożem w plecach. W najlepszym wypadku.

Ocenia Sandra Kicińska
Szczerze, nie pokładałam w tym dodatku zbyt wielkich nadziei – szpiedzy, wojna, rządowi agenci... to po prostu nie brzmiało jak moja bajka. Podstawka zajęła w moim serduszku bardzo ważne miejsce – i to pomimo swojej niedoskonałości. Nie sądziłam, że zajrzę do tego dystopicznego świata ponownie z jeszcze większą ekscytacją i fascynacją. Cyberpunk 2077: Widmo wolności sprawił, że zasyfione, zdemoralizowane, ale pełne życia ulice Night City kolejny raz pochłonęły mnie bez reszty. Nie dość, że CD Projekt RED odrobił nadszarpnięte zaufanie, to zaserwował przy tym mocną dawkę akcji i wzorowo opowiedzianych historii w nowej technothrillerowej oprawie, która o dziwo przypadła do gustu nawet mnie. Przepełnia mnie zazdrość na myśl, że niektórzy mogą doświadczyć tej cyberpunkowej rzeczywistości po raz pierwszy w finalnej już odsłonie.

