- Najbardziej irytujące mechaniki i elementy w grach RPG
- Ograniczone miejsce w ekwipunku
- „Przynieś, wynieś, pozamiataj” – fetch questy
- Brak obozu / bazy wypadowej
- Źle zoptymalizowane skalowanie przeciwników
- Misje eskortowe/skradankowe
- Niekończące się generyczne lochy
- Artefakty skalowalne jedynie w chwili zdobycia
- Powtarzalne lokacje
- Wycinanie zawartości z gier (i wydawanie jej potem jako płatnego dodatku)
- Sztywny podział klasowy
- Wprowadzająca w błąd mapa i brak szybkiej podróży
- Respawnujący się co chwilę wrogowie
- Konieczność grindowania
- Wróg straszy/oszałamia bohaterów, zanim ci zadadzą cios
- Zebranie drużyny przed wyruszeniem w drogę
Ograniczone miejsce w ekwipunku

- Gry, w których to irytowało: Arcanum, Wiedźmin (w pierwszej wersji)
- Gry, w których zrobiono to dobrze: seria Mass Effect, Pathfinder: Kingmaker
- Czy uczynienie tego elementu bardziej przyjaznym graczom stało się branżową normą: po części
Nie zliczę, ile godzin spędziłem w różnego rodzaju RPG na zastanawianiu się, jakie elementy wyposażenia powinienem wyrzucić, a jakie zostawić. Wszystko to, rzecz jasna, miało miejsce w grach, w których ekwipunek był ograniczony ilościowo lub wagowo. A najczęściej na dwa sposoby.
Źle radziły sobie pod tym względem szczególnie tytuły fantasy. Specyfika science fiction pozwoliła na wprowadzenie tej mechaniki z minimalnym uszczerbkiem na wewnętrznej logice świata przedstawionego. Małej rewolucji dokonał w tej materii Mass Effect 2, rezygnując z ograniczenia slotów, limitu obciążenia, a nawet z konieczności podnoszenia ekwipunku po walce, przy okazji nie dzieląc go pomiędzy towarzyszy.
Inną drogą poszli chociażby twórcy Pathfindera (zarówno pierwszego, jak i drugiego). Gry te nie ograniczają miejsca w ekwipunku, wprowadzając jedynie limit obciążenia. Na szczęście jest on wystarczająco wysoki, by nie trzeba było co chwilę wyrzucać niepotrzebnego oręża i opancerzenia. A jeśli uda nam się go jakimś cudem przekroczyć, postać wciąż może się poruszać – odczuwa jedynie efekty przeciążenia w walce i w skrajnym przypadku nie ma szansy skorzystania z opcji szybkiej podróży.
