Krytykowane, ale lubiane – część II rankingu nisko ocenionych gier, które chwalą gracze
Pierwszym artykułem ledwie otarliśmy się o ten temat, więc do niego wracamy. Przed Wami kolejne zestawienie gier, o których krytycy nie mają zbyt wysokiego mniemania, a mimo to gracze bardzo dobrze je oceniają.
Spis treści
- Krytykowane, ale lubiane – część II rankingu nisko ocenionych gier, które chwalą gracze
- Mortyr
- NieR
- Spec Ops: The Line
- Knights and Merchants
- Mars: War Logs
- Shadow Warrior (2013)
- Lionheart: Legacy of the Crusader
- Enemy Front
- Alice: Madness Returns
- Sniper Elite: Nazi Zombie Army (Trilogy)
- Divinity II: Ego Draconis
- Chrome
Shadow Warrior (2013)
Shadow Warrior w liczbach:
- Średnia ocen wg Metacritic: 73% (PC)
- Średnia ocen wg GameRankings: 76% (PC)
- Pozytywne recenzje na Steamie: 94%
- Ocena czytelników GRYOnline.pl: 8,6 (PC)
Przy Shadow Warriorze powtarza się sytuacja, o której była mowa wcześniej, chociażby w przypadku Spec Ops: The Line. Krytycy nie uważają wcale, że jest to zły produkt – wręcz przeciwnie, wystawili mu dobre noty – ale trudno przeoczyć sporą rozbieżność między zdaniem recenzentów a ocenami graczy. No cóż, ci drudzy po prostu bawili się znacznie lepiej, urządzając demonom oldskulową krwawą jatkę w sugestywnie japońskich klimatach i śledząc fabułę, która z jednej strony też była oldskulowa (czyt. miała wesołego bohatera o niewyparzonej gębie, który ratował świat), a z drugiej potrafiła zaskoczyć głębią.
Krytycy wprawdzie często przyznawali, że strzela się fajnie, a kataną siecze jeszcze fajniej, ale jednocześnie kręcili nosem na archaiczny i powtarzalny model zabawy (cóż, w końcu jest to remake FPS-a z 1997 roku). Wulgarne poczucie humoru głównego bohatera też nie wszystkim przypadło do gustu. Jednak konsumenci docenili robotę polskiego studia Flying Wild Hog i pokochali przygody starego-nowego Lo Wanga. Na szczęście opinie obu stron na temat wydanej parę miesięcy temu kontynuacji Shadow Warriora są do siebie bardziej zbliżone – choć na mój gust (i zapewne niejednego gracza) „dwójka” i tak zasłużyła na lepsze oceny w mediach.