Witam w najnowszym wydaniu Przeglądu MMO. Dzisiaj kolejne zmiany w układzie artykułu - wprowadziłem nowy dział, w ramach którego będę publikował krótkie ale ważne wiadomości o wydarzeniach w świecie masowych gier online. Powodem takiej zmiany jest chęć zaprezentowania tych informacji, które są istotne ale na tyle małe, że nie zasługują na odrębny artykuł.
Remigiusz Maciaszek
21Witam w najnowszym wydaniu Przeglądu MMO. Dzisiaj kolejne zmiany w układzie artykułu - wprowadziłem nowy dział, w ramach którego będę publikował krótkie ale ważne wiadomości o wydarzeniach w świecie masowych gier online. Powodem takiej zmiany jest chęć zaprezentowania tych informacji, które są istotne ale na tyle małe, że nie zasługują na odrębny artykuł.
Postanowiłem również usystematyzować pewne rzeczy. Miałem zawsze pewien problem z doborem materiału do publikacji, ilość informacji na temat MMO, jaka pojawia się w sieci w przeciągu dwóch tygodni pomiędzy wydaniami Przeglądu jest ogromna. Postanowiłem zatem, że priorytet będą miały te materiały, które są najbardziej aktualne. Stąd też w dzisiejszym wydaniu Star Wars Galaxies z nowym ciekawym rozszerzeniem, The Secret World, którego deweloperzy ostatnio udzielili kilku interesujących wywiadów, LEGO Universe z zapisami do bety oraz Everquest II i zapowiedziane na 16 lutego 2010r. battlegroundy. Wspomniany wcześniej „Skrót wiadomości MMO” będzie zamykał każdy Przegląd MMO, a poprzedzać go będzie komiks - w dzisiejszym wydaniu Dark Legacy Comic traktujący o World of Warcraft.
Dodam jeszcze, że ponownie w wyścigu do publikacji przegrały takie tytuły jak Lineage II, Rohan Online czy Mortal Online ale miały mocną konkurencję, o czym możecie się przekonać poniżej. Zapraszam do lektury.

W gatunku massive multiplayer online preferowane są dwa modele światów gry – fantasy i science fiction, przy czym w chwili obecnej zdecydowanie zdaje się dominować fantasy. Do roku 2011 ta sytuacja może ulec pewnej zmianie, o czym czytelnicy poprzedniego wydania Przeglądu MMO mogli się już poniekąd przekonać.
Norweska firma FunCom znana z takich tytułów jak Anarchy Online i Age of Conan postanowiła zerwać z tą konwencją oferując nam grę, której akcja będzie toczyć się we współczesnym świecie. No może nie do końca współczesnym, raczej alternatywnym ale wizualnie oferującym rzeczywistość, którą możemy podziwiać z okien naszych domów.
Świat The Secret World, to miejsce przepełnione magią, o której jednak wie tylko niewielka grupa osób (między innymi gracze). To również miejsce pełne pradawnego zła, potworów z sennych koszmarów, niewyobrażalnych teorii spiskowych i szaleństwa kryjącego się pod pozornie zwyczajną rzeczywistością. Kiedy przeglądam materiały na temat tej produkcji, to stają mi przed oczami klimaty z twórczości H. P. Lovecrafta. Atmosferę grozy doskonale oddają trailery, które możecie znaleźć w naszym serwisie (teaser #1, teaser #2 – inspiracja „Ptakami” Hitchcoka? Doskonały wybór).
Kolejna konwencja, z którą postanowili zawalczyć deweloperzy z FunCom, to dwie zwalczające się frakcje. Norwegowie proponują nam do wyboru trzy organizacje - Templariuszy, Illuminati i Dragonów, które konkurują ze sobą w walce o wpływy w Sekretnym Świecie.
Zatrzymam się na chwilę przy tych organizacjach, bo relacje między nimi zdają się być rdzeniem całej gry. Chociaż zjednoczone ze sobą w walce ze złem, to nieustannie rywalizują o kontrolę nad surowcem zwanym Anima. Miejscem konfliktu jest starożytne miasto Agartha, gdzie toczy się nieustająca bitwa. Jej głównymi bohaterami są oczywiście gracze oraz reprezentowane przez nich gildie (gildie będą w The Secret World określane mianem Cabal).
Same organizacje różnią się od siebie diametralnie. Templariusze szanują głównie „Tradycję, Lojalność i Prawo”. Ich siedzibą jest Londyn, to praworządni ale fanatycznie oddani walce ze złem krzyżowcy. Przypominają trochę inkwizytorów, są gotowi zniszczyć całą osadę, w której wykryto niewielki nawet ośrodek zła. Czynią tak ponieważ walka ze złem wymaga czasami wielkich poświęceń, a śmierć niewinnych osób w imię większego dobra jest usprawiedliwiona.
Illuminaci natomiast wierzą w siłę i dominację. Najlepszym sposobem na pokonanie zła - według nich - jest bycie od niego silniejszym. Siedzibą tej organizacji jest Nowy York, a mottem jest „Seks, Narkotyki i Rockefeller”. Illuminaci, to „źli chłopcy” wśród Sekretnych Społeczności, zdają sobie z tego sprawę i usilnie pracują nad potrzymaniem takiej opinii. Organizacja ta działa jak korporacja, w której mogą przetrwać tylko najsilniejsi.
Ostatnia z frakcji, to Dragon z siedzibą w Seulu. Nauczają prawdziwej drogi Sun Tzu, praktykują coś co sami nazywają „Sztuką Chaosu”, która znajduje swoje odbicie w spokoju i równowadze. Dragoni twierdzą, że „szerzą chaos aby uzyskać równowagę”. Ich symbolem jest katana - miecz samurajów.
Jeżeli FunCom dotrzyma obietnic, to szykuje się nam bardzo interesująca produkcja, być może pierwszy horror MMO, którego zarówno fabuła, świat jak i bohaterowie wymykają się typowym konwencjom charakterystycznym dla tego gatunku gier. Norwescy deweloperzy, jak wspominałem wcześniej, mają bardzo duże doświadczenie w pracy z MMO, być może dlatego jestem gotowy udzielić im sporego kredytu zaufania.
Podsumowując – obiecująco wygląda sposób kształtowania postaci (umiejętności nie poziomy), frakcje graczy, mroczny świat, nawiązania do mistrzów horroru. Niepokoi mnie jedynie stylistyka postaci lekko przypominająca azjatyckie produkcje, ale na razie trudno na tej podstawie wyrabiać sobie ostateczne zdanie.
Data premiery nie została jeszcze określona, gra będzie funkcjonowała na zasadzie płatnych miesięcznych subskrypcji i zostanie wydana na platformach PC, Xbox i Xbox 360.

Tak dużo mówi się ostatnio o Star Wars: The Old Republic, że zupełnie zapominamy o grze Star Wars Galaxies, która mimo licznych perturbacji już od siedmiu lat funkcjonuje na rynku MMO. Mój ulubiony publicysta MMORPG.COM – Scott Jennings, w artykule Legendary Failures of Legend, zakwalifikował zmianę systemu jaka miała miejsce w SWG z opartego na umiejętnościach (potocznie skillówka) na klasowy (Jedi, Medic itd.), za największą porażkę wszechczasów w przemyśle MMO. Trudno się z nim nie zgodzić, w ciągu miesiąca od wprowadzenia zmian Sony Online Entertainment straciło ogromną ilość subskrybentów, a w ankiecie Gamespot.com ponad połowa badanych zakwalifikowała grę do kategorii „abysmal”, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza „fatalny”.
No ale przeszłość, to przeszłość. Gra przetrwała trudne chwile i działa, a także jest modernizowana po dziś dzień. W styczniu bieżącego roku wprowadzono właśnie jedną z większych zmian, o trochę przydługiej nazwie - Star Wars Galaxies Galactic Civil War: Forces Under Siege.
Ta modyfikacja kładzie nacisk na podkreślenie konfliktu między Imperium a Republiką. Cały system jest dosyć skomplikowany i ma rozległy wpływ na świat gry. Upraszczając – przedstawiciele obu frakcji mogą toczyć walkę o kontrolę nad trzema miastami: Bestine na planecie Tatooine, Dearic na Talusie oraz Keren na Naboo. Najważniejszą częścią rywalizacji są oczywiście regularne bitwy toczące się w obrębie samych miast, to jednak nie wszystko. Bardzo istotne są również przygotowania do bity, które przyjmują formę zadań dla graczy. W zależności od strony konfliktu i przynależności miasta do frakcji, gracze mają do wykonania misje wpływające albo na obronność danego miasta albo na wzmocnienie strony atakującej. W konflikcie mogą brać również udział osady należące do graczy. Burmistrz może zadeklarować przynależność miasta do frakcji wzmacniając ją tym samym na danej planecie, co dalej ma przełożenie na kontrolowanie planet. Gracze, znajdujący się we frakcji dominującej na planecie otrzymają dodatkowe bonusy natomiast frakcja przeciwna musi liczyć się z kilkoma utrudnieniami, głównie w kwestii dostępu do portu kosmicznego i podróży.
Interesujące rozwiązanie Sony oferuje dla graczy neutralnych. W miastach będzie można spotkać specjalnych NPC-ów, których zadaniem jest zatrudnianie najemników. W ten sposób gracz neutralny będzie mógł opowiedzieć się po jednej ze stron konfliktu.
Pełną listę zmian możecie zobaczyć pod tym adresem. Jeżeli ktoś ma ochotę sprawdzić jak wygląda Star Wars Galaxies dzisiaj, to tutaj znajdzie 14-dniowy trial.

Deweloperzy pracujący dla Sony Online Entertainment nad produkcją Everquest II ogłosili datę premiery instancjonowanych pól bitew – battlegroundów. Zgodnie z zapowiedziami, klient gry powinien zostać zaktualizowany już 16 lutego, dając graczom dostęp do trzech battlegroundów dla maksymalnie 48 osób.
Everquest II nadgania tym samym pewne zaległości w stosunku do Warhammera Online czy World of Warcraft, w których system battlegroundów funkcjonuje już od dawna. Zresztą pomysł EQII opiera się na tych samych zasadach, trudno się zresztą dziwić, skoro w wymienionych tytułach działa zupełnie sprawnie.
Gracze otrzymają więc trzy pola bitew, do których uczestnicy będą wybierani spośród kilku serwerów (cross-server). Nagrodami za udział w BG będą nowe pancerze zaprojektowane specjalnie w tym celu, możemy więc spodziewać się motywów bardzo charakterystycznych dla PvP – zbroje będą wyglądały „groźnie”.
Dokładne informacje na temat wszystkich pół bitew znajdziecie pod tym adresem, natomiast wszyscy chętni do odświeżenia sobie gry, lub zapoznania się z nią znajdą tutaj 14 – dniowy trial.

Świat LEGO Universe skierowany jest głównie do najmłodszych graczy, ale po sukcesie Free Realms w postaci ośmiu milionów aktywnych kont (o czym pisaliśmy tutaj) można wyciągnąć wniosek, że ta grupa docelowa z wielu względów jest doskonałym odbiorcą. Przyjmując oczywiście, że w tytuły kierowane do dzieci grają tylko dzieci, za co nie dałbym sobie raczej ręki uciąć.
Fabuła gry nie należy do specjalnie skomplikowanych. Ot siły zła w postaci niejakich Darklingów poczyniły zniszczenia w Świecie Cudów (World of Wonderland – jakieś skojarzenia? Nie, nie.. chyba nie), a Ty graczu w postaci lego-ludka zostałeś wezwany do obrony i odbudowy świata LEGO.
Czego możemy się więc spodziewać po LEGO Universe? Przede wszystkim kolorowego, otwartego świata, pełnego lekkiego humoru. Ci, którzy mieli okazję zapoznać się z grami LEGO Indiana Jones czy LEGO Star Wars powinni poczuć się jak u siebie w domu. System sterowania ma być prosty i intuicyjny, większość czynności będzie można wykonać za pośrednictwem jednego przycisku. Zadania to typowe bij-zabij czy dostarcz przedmiot. Opisy misji maja być również jasne i zwięzłe - zaledwie kilka linijek tekstu często z podłożonym głosem. Docelowe lokalizacje questów będą wskazywane za pomocą ruchu kamery, która będzie przybliżać NPCów i inne ważne miejsca. W grze dostępne będą również specjalne okulary pozwalające przyjrzeć się z bliska odległym lokacjom. Dodatkowo postać po nabyciu odpowiedniej umiejętności będzie mogła posiadać zwierzaka – peta.
Jeśli zaś chodzi o rozwój postaci, to nie będzie to klasyczne zdobywanie poziomów. Postać może odnajdywać fragmenty klockowego ekwipunku, dającego dostęp do różnych umiejętności. W grze nie ma oczywiście śmierci, ludzik może być co prawda rozbity, ale wystarczy pozbierać klocki aby wrócić do zabawy. Konsekwencją jest kilka straconych monet i paru minut potrzebnych na odbudowę. Nagrodami za ukończenie zadań czy zabijanie potworów są klocki, których możemy używać do wznoszenia przeróżnych budowli. Gracze co prawda nie mogą razem uczestniczyć we wznoszeniu pojedynczego obiektu ale nadal mogą pracować zespołowo nad bardziej skomplikowanymi strukturami. Większe budowle mogą składać się z kilku elementów, z których każdy może być wykonany przez innego gracza. Taka współpraca, oprócz oczywistych zalet wynikających ze wspólnej zabawy, jest nagradzana dodatkowymi przedmiotami.
LEGO Universe możemy spodziewać się już w tym roku. W tej chwili trwają zapisy do bety. Wystarczy założyć konto na portalu LEGO. Jeżeli ktoś nie miał okazji zobaczyć opublikowanego całkiem niedawno trailera gry, to serdecznie polecam. Znajdziecie go w naszym serwisie pod tym adresem.

Od dłuższego czasu moją uwagę zwracają dwa kierunki, w których rozwija się gatunek MMO. Pierwszy to tzw. sandbox - spadkobierca Ultimy, gdzie mamy do czynienia z otwartym światem, w którym możemy robić to, na co tylko mamy ochotę. Począwszy od polowania na potwory, zbierania surowców czy w końcu handlu i rzemiośle. Drugi kierunek, to ten zaprezentowany w Guild Wars, gdzie poszczególne zadania stanowią odrębne instancje, które możemy odwiedzać w grupie lub samotnie jeśli ktoś ma na to ochotę. Swoją drogą, to już Diablo w połączeniu z Battle.net, był swego rodzaju światem gry z instancjami.
Oba modele MMO mają swoje wady i zalety - osobiście zawsze byłem fanem otwartego świata - ale przyznam, że im mniej czasu mogę poświęcić na grę tym bardziej dostrzegam zalety światów instancjonowanych. Mam jednak nieodparte wrażenie, że używanie określenia massive multiplayer jest w stosunku do tych gier nadużyciem. Jedyny massive z jakim mamy tam do czynienia dotyczy chyba tylko okna czatu. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest próba krytyki jednego czy drugiego modelu rozgrywki, a jedynie zwykłe podsumowanie pewnych faktów. Poniżej znajdziecie krótką listę nowych, popularnych lub też mocno wyczekiwanych produkcji, które spróbuję sklasyfikować właśnie ze względu na sposób prowadzenia rozgrywki.
Jaki kierunek przyjmie więc gatunek MMO? Niewątpliwie otwarte światy mają swoich zwolenników, jednak te instancjonowane również mogą mieć wiele zalet. Osobiście skłaniam się ku rozwiązaniom łączącym oba kierunki, tak jak ma to miejsce w World of Warcraft i prawdopodobnie w Star Wars: The Old Republic. Pominięty w zestawieniu Age of Conan zdaje się również łączyć te dwa rozwiązania. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Która z opcji będzie w przyszłości bardziej popularna, świat otwarty czy same instancje, a może oba razem?
Wszystkim wytrwałym czytelnikom, którzy dotrwali do tego fragmentu tekstu przedstawiam nowy dział Przeglądu MMO. Poniżej znajdziecie spis wszystkich najważniejszych informacji dotyczących MMO, które pojawiły się w sieci w przeciągu ostatnich dwóch tygodni. Na początek starannie wyselekcjonowany komiks, dzisiaj Dark Legacy Comic #224.

GRYOnline
Gracze