Zapowiedź trzech nowych gier (względnie dwóch i pół) oraz zgon jednej – to bilans minionych 14 dni w świecie wyścigów. Do tego Forza Horizon 5, Gran Turismo 7, Automobilista 2, Le Mans Ultimate czy Rennsport poczęstowały nas dużymi aktualizacjami.
Choć mamy już schyłek marca, jeszcze do niedawna kilka gier wciąż tkwiło jak gdyby w 2023 roku, nie dając prawie żadnych znaków życia po sylwestrze. Dotyczy to tytułów takich jak Rennsport, GTRevival i RaceRoom – na szczęście dwa z nich zostały przebudzone przez minione czternaście dni i przyniosły graczom interesujące nowości. Wszystkimi kołami w nowy rok wjechał również Automobilista 2. Do tego mamy kolejne trzy nadchodzące tytuły – choć tym razem mowa o zawodnikach wagi lekkiej – no i dostaliśmy rutynowe duże aktualizacje w Gran Turismo 7 oraz FH5. Ponadto trwa łatanie świeżych Le Mans Ultimate i Expeditions.
Do Forzy Horizon 5 trafił kolejny zestaw wyczekiwanych i ekscytujących samochodów. Dostaliśmy wreszcie Mustanga nowej, siódmej generacji, obłąkanego Forda Supervana 4 czy hybrydowego McLarena Arturę. Gracze dziękują studiu Playground Games za świetną aktualizację, ciesząc się z otrzymania wielu pojazdów, o które prosili. Ale wiecie co? Jakoś nie podzielam ich entuzjazmu.
Dosypywanie samochodów do FH5 dziesiątkami (aż zrobiło się ich w sumie 797) przestało mnie cieszyć już jakiś czas temu. Radowałbym się z nich, gdyby trafiły do Forzy Motorsport, gdzie regularnie pojawiają się nowe trasy, na których można ujeżdżać te maszyny (w dodatku robiąc użytek ze znacznie lepszej fizyki). Jednak przemierzanie wciąż tych samych dróg w Meksyku zdążyło stać się okropnie żmudne. W teorii lekarstwem na to powinny być kreacje graczy z Laboratorium zawodów, ale te trasy mają wciąż zbyt wiele ograniczeń, by mogły zastąpić „normalną” mapę.
Życzyłbym sobie, aby studio Playground Games poza samochodami włożyło wysiłek we wprowadzanie do gry innych atrakcji – jeśli nie nowych lokacji, to chociaż świeżych form wyzwań albo funkcji w mechanice rozgrywki. Chyba że… Chyba że deweloper jednak szykuje na ten rok Forzę Horizon 6 i oszczędza swoją kreatywność, by zaskoczyć nas pomysłami w kolejnej grze. Liczę, że tak właśnie będzie. W innym wypadku – jeśli mamy spędzić w Meksyku kolejny rok – może się w końcu zdarzyć tak, iż w którymś tygodniu nie będzie mi się chciało włączyć FH5 nawet raz…
Po pełną listę samochodów dodanych do gry w Serii 32 (w aktualizacji i nowym DLC), a także inne szczegóły na jej temat, zapraszam do osobnej wiadomości:
Kolejny miesiąc, kolejna aktualizacja do Gran Turismo 7 – brzmi jak banał, ale zbyt wiele razy studio Polyphony Digital robiło sobie długie przerwy, nie zaszczycając graczy słowem wyjaśnienia, by nie docenić, że od końca stycznia dostajemy nową zawartość regularnie, mniej więcej co cztery tygodnie.
Docenić to można tym bardziej, że ostatnia porcja samochodów została przyjęta wyjątkowo ciepło przez społeczność, która czekała na Toyotę GT-One od lat. Mnie jednak, mówiąc szczerze, ten samochód jest obojętny, skoro mam go od dawna w Project CARS 2 (i nie muszę „grindować” paru milionów kredytów, by go zdobyć…). To samo dotyczy pozostałych nowości z aktualizacji – przedliftingowe Audi R8 drugiej generacji i Lamborghini Urus też są już długo dostępne w innych tytułach.
I chociaż Toyota ucieszyła graczy (odwracając na chwilę ich uwagę od niedoboru nowych tras), stała się jednocześnie zarzewiem ciekawego sporu, który uwypuklił jedną z niedoskonałości GT7 – zbyt ubogą klasyfikację samochodów wyścigowych (są podzielone raptem na cztery poziomy osiągów). GT-One to bolid Le Mans z przełomu epok (koniec lat 90.), który w dwóch sezonach startów był przypisywany do różnych kategorii, dlatego jedni fani widzieliby go w grze w Gr. 1 (obok maszyn Grupy C i LMP1), a inni w Gr. 2. (z autami GT1).
Nie byłoby owego problemu, gdyby Polyphony Digital zastosowało bardziej szczegółowe, rzeczywiste dywizje – albo chociaż wzięło przykład z Forzy Motorsport (choć i ona ma swoje za uszami w tej materii). Po więcej szczegółów na temat przedwczorajszej aktualizacji 1.44 zapraszam do tej wiadomości:
Zostało Wam już bardzo niewiele czasu na granie w oryginalne The Crew. Serwery zostaną wyłączone dzisiaj o godzinie 14:00. Jest jednak szansa, że grę uratują fani, którzy nadal pracują nad uniezależnieniem jej od infrastruktury Ubisoftu i udostępnieniem w wersji offline – ich postępy możecie śledzić na Discordzie. Jeśli dotąd nie skorzystaliście z przygotowanego przez nich narzędzia do zrzucania na dysk zapisów, polecam zrobić to niezwłocznie – po 14:00 już nie zadziała.
Dwa tygodnie temu relacjonowałem, jakie plany względem rozwoju Automobilisty 2 na najbliższe miesiące ma studio Reiza:
W skrócie: do końca marca miała ukazać się mała-duża aktualizacja 1.5.6, by zaostrzyć nam apetyt przed kolejnym kamieniem milowym (1.6), zaplanowanym na lato, a nad tym wszystkim unosi się licencja IMSA, z którą gra może osiągnąć nowe wyżyny.
I chociaż nie dowierzałem, że Reiza wyrobi się w terminie, aktualizacja 1.5.6 rzeczywiście została wczoraj udostępniona. Tak jak zapowiadano, wprowadziła m.in. ulepszenia grafiki (głównie ładniejsza woda i trójwymiarowe drzewa w kilkunastu lokacjach), samochody klasy Stock Car Pro Series 2024 (nieznacznie tylko różne od ubiegłorocznych) oraz odświeżenie bolidu F-Ultimate Gen2, czyli nielicencjonowanego odpowiednika Formuły 1.
To ostatnie jest o tyle ciekawe, że niniejszym Automobilista 2 wprowadził przepisy F1 na bieżący sezon, zanim zrobiła to oficjalna gra od Codemasters (która wyjdzie 31 maja). Są to jednak tak naprawdę drobne zmiany, dotyczące głównie szczegółów wyglądu, fizyki i dźwięku pojazdu oraz reguł używania DRS (redukcja oporu aerodynamicznego jest teraz dostępna po pierwszym okrążeniu).
Jest też niespodzianka – do DLC z torem Nurburgring dodano kolejny historyczny wariant z 1971 roku: krótką pętlę zwaną Betonschleife. Po pełną listę zmian w aktualizacji 1.5.6 odsyłam Was tutaj.

Pod koniec ubiegłego roku studio Competition Company roztoczyło przed graczami wizję dynamicznego rozwoju Rennsport zaraz po Gwiazdce, ale przyszło nam czekać aż do teraz na pierwsze tegoroczne nowości. Kilka dni temu wersja beta gry otrzymała dużą aktualizację 1.8.
Przede wszystkim znalazła się w niej wreszcie zawartość, którą pokazywano już w 2022 roku – trasa Goodwood Hill Climb i samochód Porsche Mission R. W parze z nimi idzie niedostępny wcześniej wariant rozgrywki: próby czasowe. Wprowadzono również cykl dnia i nocy, choć na razie tylko na torze Spa, a także liczne poprawki, obejmujące m.in. przesiadkę na Unreal Engine 5.3.2 (z wersji 5.1.0), lepszy model opon aut GT3, wzrost wydajności, oraz widoczną deformację i zużycie ogumienia. Pełną listę zmian znajdziecie tutaj.
Ponadto twórcy przedstawili plan rozwoju Rennsport na resztę roku. W II kwartale dostaniemy klasę GT4, wstępnie reprezentowaną przez cztery wozy, w tym pierwszy w grze model McLarena. Ta sama aktualizacja będzie zawierała również m.in. co najmniej dwie nowe trasy, a także system progresji, który połączy tryby single- i multiplayer, oraz dalsze ulepszenia modelu opon samochodów GT3.
W III kwartale Rennsport zostanie wydane we wczesnym dostępie. O aktualizacji zaplanowanej na ten okres nie dowiedzieliśmy się niczego konkretnego, ale możemy liczyć na więcej samochodów (prawdopodobnie z kolejnej nowej klasy), tras i brakujących funkcji rozgrywki.
Update zaplanowany na IV kwartał będzie zaś skupiony na wyścigach wytrzymałościowych. W tym przypadku też nie dowiedzieliśmy się niczego konkretnego, ale oznaczałoby to, że do końca roku twórcy muszą zapewnić prototypowe bolidy (zwłaszcza LMDh, w tym Porsche 963, które też zapowiadano już jakiś czas temu), a także w pełni działające pit-stopy i pory dnia. Zmienna pogoda też by się przydała.
Wiele wskazuje na to, że wśród tras dodanych w tym roku znajdzie się Nordschleife – prace nad „Zielonym Piekłem” mają trwać już od jakiegoś czasu. Deweloperzy rzucili przy tym sugestię, że uwzględnią też inne „historyczne części” Nurburgringu. Czyżby zamierzali zrekonstruować Sudschleife? W przygotowaniu są również wsparcie dla wirtualnej rzeczywistości, autorski system dodawania własnych malowań samochodów i inne funkcje.
Choć studio KW zdążyło już uraczyć e-sportowców w tym roku nowym sezonem rywalizacji w RaceRoom Racing Experience, martwiłem się o zawartość, którą zapowiedziano w maju 2023 r. na październik, a potem opóźniono z dość zagadkowych przyczyn. Na szczęście oczekiwanie dobiegło końca i do gry trafił nowy tor – pierwszy aż od grudnia 2022 r.
Mowa o Circuit de Pau-Ville – pętli o długości 2,76 km we francuskim miasteczku Pau, które gości wyścigi już od 1933 roku, racząc kierowców i kibiców malowniczymi widokami w postaci historycznej architektury, sąsiadującej z wąskimi i krętymi ulicami. Lokacja kosztuje 6,98 euro (ok. 30 zł) – sporo więcej niż dotychczasowe tory podobnej (krótkiej) długości.
Drugą nowością jest alternatywny wariant Ferrari 296 GT3, należący do kategorii GTR 3, od dotychczasowego różniący się zestawem 15 świeżych wzorów malowania karoserii. Przypomnę w tym miejscu, że na „mapie drogowej” sprzed prawie roku na październik przewidziano wypuszczenie nowego zestawu samochodów turystycznych do spółki z Circuit de Pau-Ville. To ostatnia zapowiedziana wtedy porcja zawartości, której jeszcze nie dostaliśmy – i studio KW wciąż milczy na jej temat.
Jeśli chcecie nadrobić – bądź przypomnieć sobie – poprzednie Motoprzeglądy, zapraszam Was tutaj. Pod linkiem znajdziecie chronologiczną listę tekstów.
Studio Funselektor Labs, znane przede wszystkim ze stworzenia art of rally, zapowiedziało nowy projekt (albo raczej pokazało pierwszy zwiastun produkcji ogłoszonej przed pięcioma laty). Golden Lap pozostanie związane z motoryzacją, ale tym razem dostaniemy wyścigowy manager składający hołd Formule 1 z lat 70.
Deweloper pójdzie o krok dalej z charakterystycznym dla siebie graficznym minimalizmem – rywalizacja zostanie zaprezentowana raptem poprzez kolorowe kropki poruszające się po obrysie tras. Po poniższym trailerze można jednak sądzić, że gra będzie ociekać klimatem.
Oficjalnych licencji też zabraknie, ale wielbiciele motorsportu bez trudu rozpoznają historyczne zespoły i tory. Od F1 Managera poza grafiką Golden Lap różnić się będzie specyfiką lat 70. – Formuła 1 była wtedy znacznie bardziej nieprzewidywalna i niebezpieczna. Premiery możemy spodziewać się w tym roku, tylko na PC.
Studio Gameloft zapowiedziało nową odsłonę serii Asphalt. No, może nie do końca nową, bo Asphalt Legends Unite jest opisywane jako rozszerzenie, a zarazem „rebranding” gry Asphalt 9: Legends z 2018 roku. Fundament się zatem nie zmieni – nadal będą to zręcznościowe wyścigi w modelu free-to-play, w których licencjonowane samochody toczą widowiskową rywalizację na malowniczych trasach.
Nowa wersja produkcji zaoferuje tryb kooperacji z policyjnymi pościgami, lepszą grafikę (z ładniejszymi światłami i odbiciami), funkcję cross-play, prywatne wieloosobowe lobby i przemodelowany interfejs. W ogólnym zarysie twórcy chcą w ten sposób stworzyć podstawę pod rozwój gry na wiele lat do przodu. Asphalt Legends Unite zadebiutuje 17 lipca na PC, PS5, XSX/S, PS4, XOne, Switcha, iOS i Androida.
Ostatnia gra na licencji FIM Superbike World Championship – SBK 22 studia Milestone – okazała się kompletnym fiaskiem, ale włodarze tej dyscypliny motosportu podejmują jeszcze jedną próbę zaistnienia w branży interaktywnej rozrywki. Tym razem jednak podchodzą do sprawy od zupełnie innej, niszowej strony.
VRider to gra powstająca od podstaw z myślą o rzeczywistości wirtualnej, która będzie dostępna w czerwcu na gogle Meta Quest 2 i 3. Produkcję powierzono studiu Funny Tales Gaming, mającemu już na koncie trzy mobilne pozycje na licencji SBK z lat 2014–2016.
Choć grafika nie rzuca na kolana, tytuł jest o tyle godny uwagi, że wśród „motocyklówek” trudno znaleźć gry wspierające technologię VR. Milestone ani Nacon nie zaprzątają sobie nią głowy i jedynym takim tytułem, który przychodzi mi do głowy, jest niezależne GP Bikes.

Nordschleife w ACC nie jest może tak „efekciarskie” jak wersja dodana niedawno do Forzy Motorsport, ale z pewnością będzie bardziej precyzyjnie wykonane i bliższe rzeczywistości.Źródło: Kunos Simulazioni.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
32

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.