Engine Source napędza Duke Nukem Forever

Stało się! W końcu, po tylu latach wyczekiwania, możemy z całą pewnością stwierdzić, że prace nad grą Duke Nukem Forever są już bardzo zaawansowane i tytuł ów niedługo pojawi się na sklepowych półkach. Pracownicy firmy 3D Realms nie dość, że poinformowali o tym zaledwie kilka godzin temu, to zdecydowali się jeszcze ujawnić szereg bardzo interesujących informacji – m.in. to, że grę „napędzać” będzie silnik Source, czyli posiadający ogromne możliwości engine znany z Half-Life 2!

Szymon Krzakowski

1 kwietnia 2004 10:10

Uwaga: Wiadomość została przygotowana z okazji Prima Aprilis, dlatego też wszystkie informacje w niej zawarte są zmyślone i nieprawdziwe.

Przede wszystkim warto na samym początku zerknąć na oficjalną stronę gry, gdzie znaleźć można mnóstwo ciekawostek. Dzięki niej dowiemy się na przykład, że nasz bohater rozpocznie przygodę w Las Vegas, ale później zwiedzi również Londyn, Paryż, Moskwę, a w pewnym momencie nawet Warszawę (!). Twórcy ciągle zastanawiają się też nad tym, czy w pogoni za kosmitami pozwolą mu zawędrować na księżyc, ale póki co nie jest to nic pewnego. Pewne jest za to, że możliwe będzie korzystanie z wielu różnych pojazdów, w tym z pociągu i samolotu. Co ciekawe, początkowo będziemy jedynie pasażerami, ale w dowolnym momencie możliwe będzie przejęcie nad pojazdami kontroli. Całość ma być zresztą nieliniowa i wzbogacona o elementy znane z gier przygodowych – trzeba będzie szukać różnych przedmiotów, rozmawiać z napotkanymi postaciami, rozwiązywać zagadki, etc. Jak stwierdził jeden z autorów gry: „Duke Nukem Forever nie jest już tylko zwykłym first person shooterem. Przez te wszystkie lata doszliśmy do wniosku, że takie chodzenie i strzelanie jest po prostu nudne, dlatego chcieliśmy umieścić w grze jak najwięcej nowości. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu m.in. zaimplementowana przez nas symulacja gry w warcaby”.

Poniżej zaś jeden z premierowych screenshotów. Więcej znajdziecie na oficjalnej stronie gry. Nie przejmujcie się, jeśli nie będzie się ona chciała uruchomić – w chwili, gdy piszę te słowa, autorzy ostrzegają, że mają z nią drobne kłopoty i powinni poradzić sobie z nimi w ciągu kilku najbliższych godzin.