Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 2 lipca 2009, 10:40

autor: Piotr Siejczuk

Co w Blizzardzie piszczy? - część 6

O tym, że na gry Blizzarda czeka się „wieki”, wie chyba każdy. Powiedzmy sobie jednak szczerze jedną rzecz: może i czeka się niewyobrażalnie długo na premierę produkcji studia, ale kto tak naprawdę później pamięta, ile to trwało, kiedy „dorwie się” już do cieplutkiego jeszcze pudełka z grą? Czemu właściwie jednak o tym piszę? Sprawa jest chyba dość oczywista: przesunięcie w czasie beta testów StarCrafta II oraz fakt, że nad Diablo III prace również prędko się nie zakończą...

O tym, że na gry Blizzarda czeka się „wieki”, wie chyba każdy, kto ma choć szczątkową wiedzę na temat rynku elektronicznej rozrywki, nieprawdaż? Doskonale rozumiem wzmagające się opinie i niezadowolenie fanów związane z publikacją mało znaczących materiałów czy przesunięciami ważnych dat odnośnie procesu produkcji danego tytułu. Może ciężko Wam w to uwierzyć, ale jestem takim samym fanem, jak i Wy, drodzy czytelnicy, i też mnie to czasami męczy! Powiedzmy sobie jednak szczerze jedną rzecz: może i czeka się niewyobrażalnie długo na premierę produkcji studia, ale kto tak naprawdę później pamięta, ile to trwało, kiedy „dorwie się” już do cieplutkiego jeszcze pudełka z grą? Fala euforii przyćmiewa wszystko, co działo się wcześniej... Czemu właściwie jednak o tym piszę? Sprawa jest chyba dość oczywista: przesunięcie w czasie beta testów StarCrafta II oraz fakt, że nad Diablo III prace również prędko się nie zakończą...

StarCtaft II

Zanim przejdę do drażliwego, jeśli mogę tak ująć, tematu przesunięcia testów sequela StarCrafta chciałem wspomnieć o nieco mniej „rażącej” informacji. Po stosunkowo długim okresie ciszy ze strony Community Managera ds. Społeczności, tj. osoby Karune'a, pojawiły się kolejne jego wypowiedzi na oficjalnym forum dyskusyjnym firmy. W swoim wpisie poruszył kwestię mobilności poszczególnych ras. W telegraficznym skrócie: „Protossi są na „plusie” dzięki warp-in. Rasa Zergów posiada 2 opcje transportu - Nydus Worma i Overlorda (po upgradzie). Te dwie metody, plus 30% bonus do szybkości poruszania się na creepie (oprócz Drone'a) sprawia, że jest to niezwykle mobilna rasa. Terranie zaś posiadają w arsenale wojennym Medivac. Być może nie stanowi on stricte jakiegoś genialnego rozwiązania, ale dzięki swojej umiejętności leczy jednostki podczas nieoczekiwanych dropów na tyłach wojsk czy też bazy przeciwnika. Co więcej z wykorzystaniem Reactora możemy produkować dwie jednostki typu Medivac jednocześnie! Odpowiednia kombinacja tych elementów ułatwi wykonanie udanych dropów ”.

Rzeczywiście, w przypadku sił ludzi nie da się przecenić dobrze wykonanego dropu - zawodowi gracze, którzy potrafią skutecznie wykorzystać tę taktykę, niejednokrotnie przechylali diametralnie szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Oczywiście taktyka w formie znanej z klasycznego StarCrafta może nie być tak samo skuteczna, ale bez wątpienia pewne jej modyfikacje czy warianty także zobaczymy w StarCraft II.

Kilka dni temu świat obiegła plotka pochodząca z chińskich serwisów fanowskich odnośnie liczby graczy, którzy będą mogli wziąć udział w testowaniu sequela RTS-a z 1998r. Według tych danych (oficjalnie niepotwierdzonych) wynika, że w każdym regionie, w którym mają odbyć się beta testy, będzie 40 tysięcy testerów. Łącznie daje to 200 tysięcy użytkowników (guandi pisał o tym w wiadomości „Czy Blizzard udostępni 200 tysięcy kluczy do bety StarCrafta II?”). Wydawać by się mogło, że to całkiem sporo, ale w świetle całego globu ta wartość jest niewielka... Zaznaczyć należy jednak, że taka sama ilość graczy testowała WarCrafta III, a wspominam o tym dlatego, że w czasie testów tej pozycji relacje w sieci pojawiały się często, gęsto, więc myślę, że spragnieni informacji fani, tacy jak Wy, bez wątpienia znajdą coś dla siebie.

Znajdą, tylko właściwie kiedy? O tym za chwilę...

Liczba Polaków, którzy na 100% wezmą udział w testach, rośnie, co jest jak najbardziej pozytywne. Dzieje się tak za sprawą chłopaków z naszej rodzimej ekipy NetLords, którzy wzięli udział w międzynarodowym konkursie na zabawne wideo ze świata StarCrafta. Wygrali oni konkurs zachodniego serwisu w kategorii Auir's Funniest Video i otrzymali tym samym 2 klucze do bety. Po raz kolejny mogę powiedzieć tylko tyle, że: Polak potrafi!

W minionym tygodniu pojawiły się również dysputy na temat ceny StarCrafta II. Cała sprawa i bolączka polega na tym, że po połączeniu Vivendi i Activision w podmiot gospodarczy znany dzisiaj jako Activision Blizzard były problemy z tym, kto będzie dystrybutorem gier firmy w Polsce: LEM czy CD Projekt? No i tu zaczyna się cała zabawa: najpierw wypowiedź Michała Kicińskiego z CDP i cenie SCII w EMPiK-u (notabene wyjaśniana już na GRY-OnLine w kwietniu – patrz news - Pierwszy epizod StarCrafta II za 189 zł?), później riposta ze strony LEM-u. Wyjaśnienie tej drugiej strony:

  1. Firmy LEM i Empik łączy obecnie tylko i wyłącznie wspólny właściciel, nie można więc mówić o jedności tych podmiotów. Relacje pomiędzy obiema spółkami są ustalone na poziome sieć detaliczna - dystrybutor.
  2. Firma LEM zajmuje się obecnie dystrybucją gier, co oznacza świadczenie usług, takich jak: PR, marketing, lokalizacja itp.
  3. Cena i data premiery StarCrafta II podane przez EMPiK nie mają nic wspólnego z planem wydawniczym LEM-a. Nieporozumieniem jest też zdanie pana Kicińskiego, jakoby LEM stawiał sobie za zadanie wyciąganie jak największej ilości pieniędzy z portfeli graczy. Obecne ceny nowości PC kształtują się w granicach 99-119 złotych. Podobne ceny osiągną wszystkie produkty Activision wydane w tym roku. Na temat cen przyszłych dzieł Red Octane i Blizzard nie możemy jeszcze nic powiedzieć.
  4. W temacie faktycznej ceny produktów pragniemy podkreślić, iż prawo zabrania nam wpływania na ceny w sklepach. W sferze naszych uprawnień leży jedynie określenie ceny rekomendowanej.

Ale to tylko wierzchołek góry lodowej, więcej o tym wraz z szerszym komentarzem możecie znaleźć m.in. pod tym adresem internetowym. Generalnie, cóż mogę rzecz? Mam nadzieję, że te „przepychanki” niebawem się skończą, a fani ostatecznie dostaną bez problemu produkt, na który tak długo już czekamy...

W poprzedniej części „Co w Blizzardzie piszczy?” wspominałem, że Blizzard zorganizował Press Tour dla przedstawicieli różnych serwisów fanowskich. W czasie tego eventu pojawił się także polski akcent, na specjalne zaproszenie studia do Irvine poleciał przedstawiciel witryny StarCraft2.net.pl. W poniedziałek minęło embargo na informacje zdobyte w czasie tej wizyty. Tym samym ujawniono nowe modele jednostek, m.in:

Co w Blizzardzie piszczy? - część 6 - ilustracja #1

Nowe modele: z lewej - Battlecruiser w wersji Yamato oraz po prawej z aktywowaną z Defensive Matrix.

Z licznych opinii, jakie po ich ujawnieniu pojawiły się w sieci, wynika, że fani są zadowoleni z wprowadzonych zmian. Osobiście także zgadzam się z tym stwierdzeniem, ale być może Wy macie inne zdanie na ten temat?

Wcześniej wspomniałem, iż wyjaśnię dokładniej, o co chodzi w kontekście przesunięcia testów StarCrafta II. Związane jest to m.in. z jedną z konferencji, która planowana była w trakcie Press Tour - jej tematyką miała być platforma Battle.net 2.0. Niestety, jak na miejscu dowiedział się mój kolega, konferencję odwołano, bo zmieniła się koncepcja i pracownicy Blizzarda zaczęli robić wszystko od nowa (lub prawie od nowa). To - choć zapewne dla wielu zupełnie nielogiczne - jest główną przyczyną przesunięcia startu testów gry. Blizzard podkreśla jednak, że nadal realnym terminem jest lato, tylko w tej chwili nie można powiedzieć dokładnie, która jego część...

Więcej na ten temat znajdziecie w relacji redaktora w/w serwisu pod tym adresem. Pisaliśmy o tym także na łamach Gry-OnLine w wiadomości: „StarCraft II bez potyczek w LAN-ie; kilka szczegółów o trybie singleplayer”. Cóż ja ze swojej strony mogę powiedzieć? Chyba to, co większość fanów ma już na myśli: argumentacja przesunięcia bety jest co najmniej niezrozumiała i zapewne stanie się powodem irytacji wielu czytelników. Niestety nic oprócz czekania zrobić nie możemy...

Wydawać by się mogło, że to koniec nieprzyjemnych informacji. Niestety tak nie jest... Okazuje się, że w StarCraftcie II nie uświadczymy rozgrywki sieciowej w trybie LAN. Tym samym, aby zorganizować turniej eSportowy, należy zbudować odpowiednią infrastrukturę sieciową i podłączyć tak przygotowaną sieć do Internetu. Następnie każdy z graczy będzie musiał połączyć się ze swoim kontem w platformie Battle.net 2.0, aby rozegrać spotkanie.

Co w Blizzardzie piszczy? - część 6 - ilustracja #2

Nowe modele: Infestation Pit po lewej i Roach Warren z prawej.

 

Komentarza na ten temat udzielił Rob Pardo (Vice President of Game Design). Firma chce sprawić, że Battle.net 2.0 stanie się swoistym centrum społeczności i wszystkich graczy. Ponadto wydaje się, iż w pewnym stopniu związane to może być również z próbą zwalczania piractwa. To dość „odważne” posunięcie firmy, które ciężko mi w tej chwili w 100% pojąć i zrozumieć. Zresztą na ten moment chyba mało który fan i gracz klasycznego StarCrafta może to „przetrawić”. Zobaczymy, jak to wszystko za jakiś czas sprawdzi się w praktyce. Blizzard jeszcze nigdy nie podjął decyzji, która ostatecznie nie miałaby pozytywnych rezultatów, ale w tej kwestii obawiam się, że może być różnie, naprawdę różnie...

W tej sprawie poprosiłem o opinię jednego z organizatorów turniejów WarCrafta III (m.in. World Cyber Games Polska 2007, Mistrzostwa Polski RTS 2007 etc., itd.). Oto, co Tomasz „HunterCT” Sikora miał do powiedzenia odnośnie braku trybu rozgrywki LAN w StarCraftcie II:

Niestety, przekładając informację o braku trybu LAN w StarCrafcie II na nasze warunki, muszę przyznać, że utrudni to organizacje wielu LAN-ów, czy to małych, lokalnych, przyjacielskich (paru znajomych znoszących kompy do najbliższego garażu lub innego miejsca, jakie uda im się zorganizować, i grających czysto dla zabawy w swoją ulubioną grę!), czy niestety nawet większych imprez. Z łączami, jakie często są do dyspozycji na większych eventach, może być mały problem - płynnie wszystko puścić przez Internet i do tego pewnie teraz coraz więcej gier będzie tak miało (EA już od dawna robi takie rzeczy w NFS). Pamiętam duży turniej na skalę światową (nazwy oczywiście nie wymienię, bo poza paroma problemami była to świetna impreza!), w którym na czas ważniejszych rozgrywek w NFS-a musieliśmy odłączać dziennikarzy i resztę graczy z innych gier od Internetu, ponieważ szybkość łącza, jakim dysponowaliśmy, pozostawiała wiele do życzenia. ;)

Panom z Ameryki nie mieści się po prostu w głowach, że można nie mieć gdzieś Internetu i nie widzą w związku z tym problemu. Przecież jak ktoś ma komputer, to też na pewno ma szybki Internet do niego podłączony - takie rozumowanie jest u nich zwykłą logiką - u nas niestety jeszcze często marzeniem i abstrakcją. Ale wszystko idzie w stronę coraz łatwiejszego i szybszego dostępu do sieci. Wymusi to też na co poniektórych podwyższenie jakości dostarczanych na duże turnieje łącz, co tylko nam się wszystkim przysłuży.

A co jest pewne - obojętnie jak będzie finalnie wyglądał sposób rozgrywki wieloosobowej w nowym StarCrafcie, to na pewno będzie on grą, w którą będą się ostro zagrywały w mniejszych i większych pojedynkach ludzie na całym świecie - na gracza nie ma mocnych! i na pewno znajdziemy wiele sposobów na szybki meczyk. GL HF :) ”.

Ale nie samymi problemami żyje człowiek - w czasie Press Toura ujawniono także pozytywne informacje, m.in.: oficjalne drzewka technologiczne i dane na temat rozgrywki jednoosobowej (na Gry-OnLine pisaliśmy o tym w wiadomości „StarCraft II bez potyczek w LAN-ie; kilka szczegółów o trybie singleplayer”):

Tryb singleplayer jest już prawie gotowy. Opracowane są już wszystkie misje, jednak wymagają one jeszcze dopracowania i dopieszczenia. Nie wszystkie filmy są jeszcze gotowe, głównie te w grze. Filmy renderowane są już praktycznie gotowe. Muzyka i odgłosy są też już praktycznie gotowe. Blizzard planuje zorganizować spotkanie dla prasy w przyszłym miesiącu, by pokazać tryb singleplayer ”.

Na zakończenie zapraszam do obejrzenia, jak wygląda siedziba Blizzarda od przysłowiowej kuchni. Osoby tym zainteresowane mogą to zrobić, udając się tutaj. Miłego oglądania! Mam nadzieję, że pomimo dość nieprzyjemnych informacji, które musiałem dzisiaj przekazać, znaleźliście także pozytywne elementy!

Diablo III

W tym tygodniu fani Sanktuarium będą bez wątpienia zawiedzeni, ale niestety nie mam Wam wiele do przekazania. Myślę jednak, że rozumiecie, iż nie zależy to ode mnie...

Do akcji jak zwykle wkracza Community Manager - Bashiok. Tym razem poruszył on kwestię reprezentacji pasków życia i nazw potworów (nad ich głowami), a właściwie odpowiedział na wątpliwości jednego z fanów odnośnie kiepskiej formy tego elementu gry.

Co w Blizzardzie piszczy? - część 6 - ilustracja #3

Poprzedni design: Siegebreaker Assault Beast - Build z World Wide Invitational 2008, Paryż

Myślę, że wszyscy zgodzą się z tą kwestią. Latające nad głowami wroga paski życia wzbudzały wiele kontrowersji, w związku z czym zostały zmodyfikowane. Paski życia dla unikalnych potworów i bossów są teraz wyświetlane na górze, zaś paski pozostałych na dole ekranu. Sprawdza się to całkiem dobrze. Mimo że paski są położone dość daleko, można z nich z łatwością skorzystać, jeśli chcesz sprawdzić, ile życia ma boss oraz zwykły potwór, z którym walczysz ”.

To tyle konkretnych „nowości” z minionego tygodnia. Warto jednak zauważyć, że 28 czerwca minął dokładnie rok od oficjalnego ogłoszenia prac nad trzecią częścią przygód w Sanktuarium! Pamiętacie to tajemnicze odliczanie przed imprezą Blizzarda w Paryżu? Liczne domysły, plotki i niedomówienia. Ale ostatecznie po tygodniu „nerwówki” fani Diablo doczekali się zaanonsowania prac nad Diablo III! Jak Wy oceniacie ten rok i informacje, jakie przedstawił nam dotychczas Blizzard? Bez wątpienia przyjdzie nam jeszcze sporo czekać na chociażby beta testy pozycji, ale tak jak Piekło jeszcze nie zamarzło, tak my się i tego etapu tworzenia gry doczekamy, nieprawdaż? :)

World of WarCraft

Zważywszy na fakt, że w ostatniej części „Co w Blizzardzie piszczy?” z różnych przyczyn nie było sekcji poświęconej grze MMOcRPG studia, dzisiaj zakres czasowy wiadomości poświęconych World of WarCraft jest nieco szerszy. Zacznijmy od kilku ciekawostek. W połowie miesiąca czterech graczy z zespołu Spite pokonało Flame Leviathana (pierwszy boss, którego spotykamy w Ulduar) w wersji 25 osobowej. Wcześniej dwóch fanów pokonało go w wersji 10 osobowej.

Co w Blizzardzie piszczy? - część 6 - ilustracja #4

Pomimo faktu, że walka z Płonącym Legionem ma miejsce na terenie Outlandu, to ostatni front działań bitewnych przeniósł się do samego Azeroth! Wyspa Quel'Danas zlokalizowana w Eastern Kingdoms stała się głównym celem dla sił Legionu w ich trwającej misji zniszczenia świata. Kael'thas Sunstrider, były lider Krwawych Elfów, ujawnił się jako przerażający sojusznik sił Burning Legionu. Pomimo pełnego furii oporu ze strony własnych pobratymców Kael'thas trwał w swoich staraniach, wierząc, że wejdzie w posiadanie nieskończonej mocy... ”.

Takimi słowami zaczyna się opis wysypy Quel'Danas, którą zagorzali fani WoW-a pamiętają zapewne z wprowadzonej w Patchu 2.4 instancji Sunwell Plateau. W tym artykule na łamach oficjalnej witryny gry znajdziecie m.in. historię wspomnianego lidera Blood Elfów: Kael'thas'a, walki rasy z siłami Płonącego Legionu i kilka innych ciekawostek. O tym temacie pisał również na łamach Gry-OnLine ziooleck w wiadomości: „World of Warcraft - Isle of Conquest obsłuży do 80 graczy jednocześnie”.

A teraz nieco informacji o łatce 3.2 (w której m.in. Argent Tournament rozszerzy swoje „wpływy”, zaś gracze będą mogli wykonywać nieznane zadania oraz kupować nowe nagrody. Wszystko to wraz z poprawką programową „Call of the Crusade”):

  1. Nowe daily questy dla graczy, którzy zdobyli poziom reputacji exalted z Silver Convenant lub Sunreavers. Wśród nagród: tabardy (Silver Convenant lub Sunreavers), mounty (Quel'dorei Steed lub Convenant Hippogryph dla Przymierza, oraz Sunreaver Hawkstrider lub Sunreaver Dragonhawk dla Hordy), pet - Shimmering Wyrmling,
  2. Nowe daily questy dla osób, które uzyskały tytuł Crusader. Nagrodami są: nowe przedmioty typu heirloom (będzie to zbroja dająca 10% bonus do zdobywanego doświadczenia, bonus ten jest kumulatywny z heirloom shoulders), argent crusade banner, argent crusade tabard - teleportuje gracza na teren turnieju, ulepszony giermek - teraz nasz squire/gruntling ma mounta! Można go przyzwać tylko na 3 minuty na każde 8 godzin, jednak w tym czasie zapewni on nam dostęp do banku/mailboxa/vendora,
  3. Powróci Czarny Rycerz! (Zapewne niektórzy już czują coś dziwnego - tego „Pana” to już kiedyś zabito... Mnie jednak nie pytajcie co i jak - Blizzard bez wątpienia jakoś to załatwi).
Co w Blizzardzie piszczy? - część 6 - ilustracja #5

Co więcej, programiści Blizzarda zapowiedzieli, że w nadchodzącej poprawce zobaczymy także ukończoną, nową strefę Raid: Crusaders' Coliseum:

  1. Nową epicką strefę raid dla grup 10- i 25-osobowych z pięcioma wyzwaniami. Każde z nich będzie odblokowywane co tydzień;
  2. Bardziej intuicyjne rozwiązanie dla trudniejszych walk. Strefa raid będzie miała cztery wersje: 10-osobowa, 25-osobowa, 10-osobowa Heroic, oraz 25-osobowa Heroic, każda posiadająca własny raid lockout;
  3. Wprowadzenie Crusaders' Tribute! Każda strefa heroic będzie posiadała nowy system, który ograniczać będzie liczbę prób na daną walkę dostępnych w Koloseum, aby postawić jeszcze większe wyzwanie przed zahartowanymi w boju bohaterami. Dodatkowe nagrody będą oferowane w zależności od ilości prób, jakie pozostały graczom po pokonaniu ostatniego bossa;
  4. Nowy dungeon dla 5 graczy oferujący trzy starcia, w nagrodę za które będzie otrzymywało się również Champion's Seals;
  5. Nowy tier zbroi i broni, wyglądający inaczej dla Hordy i Przymierza.

Więcej o tej oraz innych zmianach, wraz z komentarzami samych zainteresowanych, graczy, znajdziecie m.in. na łamach WoW.Battlenet.pl.

Po fragmencie o zmianach związanych z nowym patchem kilka kolejnych ciekawostek. Pierwsza to problemy chińskich fanów WoW-a, o których pisaliśmy w wiadomości: „Chińczycy bez World of Warcraft”. Temat opisany obszernie i wyczerpująco, więc nie będę powtarzał kolegi guandiego (Następstwo, czy może lepiej powiedzieć: uzupełnienie wspomnianych kwestii znajduje się także w tekście: „Farmowanie złota zakazane w Chinach”). Powiem tylko, że wspomniana tam firma The9 zaanonsowała jakiś czas temu prace nad WoF (World of Fight). Generalnie już sama nazwa wskazuje, że grupa chce zrobić kopię pozycji MMOcRPG, która ma 11,6 miliona aktywnych subskrybentów. Miejscowi „biznesmani”, jak widać, chcą wykorzystać „potknięcie” Blizzarda i nowej firmy odpowiedzialnej za obsługę World of WarCraft w Chińskiej Republice Ludowej. Czas pokaże czy WoW odzyska nadszarpniętą pozycję na tamtejszym rynku.

Podsumowane

Na chwilę przed wysyłką tekstu do publikacji pojawiła się w sieci wypowiedź Community Managera ds. Społeczności StarCrafta II, Karune'a, odnośnie burzy, jaką wywołała informacja o braku LAN-u w sequelu klasycznego StarCrafta:

Jak wspomniał Rob Pardo w wywiadach, piractwo to ogromny problem i często kojarzony jest z rozgrywkami LAN. Reasumując, chcemy jak najlepiej dla społeczności i fanów wspierających nasze gry, a ci, którzy są piratami, tak naprawdę krzywdzą to społeczeństwo.

  1. Pirackie serwery podzieliły społeczeństwo, zamiast je konsolidować w jednym miejscu. Na Battle.Net będzie można grać z wszystkimi w skirmishe, laddery, mapy typu RPG i dzielić ze sobą doświadczenie.
  2. Więcej ludzi na Battle.net oznacza dużo więcej zasobów, które pomogą ewoluować tej platformie i powodować, że duże społeczności będą z nią związane. Dla przykładu World of WarCraft, gra, która ewoluowała bardzo szybko, że nawet my tego nie mogliśmy sobie wyobrazić, wspierana jest przez graczy i dzięki nim nadal będzie się rozwijać, a my nadal będziemy wspierali ten tytuł. Inny lepszy przykład to StarCraft, gra, która od 11 lat jest grana, wspierana przez nas i rozwijana dalej poprzez patche.

Nie usuwalibyśmy trybu LAN, gdybyśmy nie mieli nic innego do zaoferowania. Ale mamy ! ”.

Ta wypowiedź jakoś wielce fanów nie uspokoiła ani nie zadowoliła, o czym świadczą negatywne komentarze czytelników chociażby na łamach polskiego serwisu fanowskiego autoryzowanego przez Blizzarda.

Kolejnym z życia wziętym przykładem niech będzie sytuacja mojej znajomej [pozdrowienia Danka ;)], która powróciła z wymiany studenckiej i próbowała wydrukować parę dokumentów potrzebnych jej na uczelnię - rzecz działa się w Opolu - więc nie takim znowu małym mieście. Problem polegał na tym, że na uczelni czy nawet na mieście nie mogła ona znaleźć miejsca, gdzie byłby dostęp do netu i gdzie dałoby się cokolwiek wydrukować (tak, tak, można zrobić to w domu etc, itd., ale w każdym cywilizowanym kraju da się to zrobić także w innych „lokalach”). Zresztą jak wygląda sytuacja dostępu do szybkiego Internetu w większości obszaru naszego kraju, wiedzą chyba wszyscy. Ciekawe tylko, kiedy to się zmieni? Przykład mojej koleżanki przytoczyłem, aby w razie wątpliwości naświetlić skalę problemu...