Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Publicystyka 26 marca 2021, 14:20

Maluch Racer. 16 gier, które zrobiono tylko dla Polaków

Zanim rynek gier się całkowicie zglobalizował, regularnie otrzymywaliśmy niskobudżetowe, hermetyczne tytuły skrojone ewidentnie pod rodzimy rynek, w których spotykaliśmy postacie z polskiej popkultury albo zwiedzaliśmy typowo polskie miejscówki.

Maluch Racer

  1. Gatunek: wyścigi
  2. Data premiery: sierpień 2003
  3. Producent: Play-publishing

Maluch Racer był prekursorem. Na długo, zanim ktokolwiek zaczął śnić o zbrojach dla konia, bonusach do preorderów i innych mikrotransakcjach, Play-publishing oprócz standardowego wydania swojej samochodówki zaoferowało również specjalną wersję rozszerzoną. Przeznaczając na grę niecałe 35 zł zamiast regularnych 20 zł (mówimy o prawie podwojeniu bazowej ceny), oprócz podstawowej gry, w której znalazło się sześć modeli słynnego Fiata 126p i pół tuzina swojskich tras, otrzymywaliśmy również... jedno autko i jedną trasę więcej. Wtedy jeszcze nie rozumieliśmy, że sprzedając taką edycję „deluxe”, producent wykazuje się prawdziwym wizjonerstwem.

Wracając zaś do samej gry, był to modelowy przykład niskobudżetowej produkcji tworzonej z myślą o wypełnieniu konkretnej niszy – w tym wypadku o trafieniu w gusta fanów najsłynniejszego PRL-owskiego cudu motoryzacji. Dostępne w grze trasy były brzydkie jak noc, nawet jak na 2003 rok, ale za to pozwalały pośmigać po swojskich blokowiskach, starówkach czy wsiach. Model jazdy przypominał sterowanie kartonem, ale hej – ważne, jak ten karton wyglądał. Branżowa prasa nie miała dla tej gry litości, co nie przeszkodziło jej w odniesieniu sporego sukcesu... i zapoczątkowaniu całego nurtu produkcji samochodowych.

Sukces Maluch Racera sprowadził na graczy sporo podobnych projektów. Rzeczona pozycja doczekała się dwóch sequeli, na rynku szybko pojawiły się też tytuły żerujące na sentymentach do innych samochodów PRL-u – Poldek Driver, Syrenka Racer, Trabi Racer. Wszystkie łączyło jedno – bardzo niska jakość wykonania.

  1. Więcej o grze Maluch Racer

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy chętniej sięgasz po grę, jeśli ma polskie akcenty?

Tak, lubię swojski klimat.
64%
Nie, jest mi to obojętne.
36%
Zobacz inne ankiety
Maluch Racer

Maluch Racer

Detektyw Rutkowski - Is back!

Detektyw Rutkowski - Is back!

Chłopaki nie płaczą

Chłopaki nie płaczą

Włatcy Móch: Wrzód na dópie

Włatcy Móch: Wrzód na dópie

Skoki narciarskie 2003: Polski orzeł

Skoki narciarskie 2003: Polski orzeł

Sołtys

Sołtys

Rezerwowe Psy

Rezerwowe Psy

Franko: The Crazy Revenge

Franko: The Crazy Revenge

Parszywa ósemka - najgorsze polskie strzelanki
Parszywa ósemka - najgorsze polskie strzelanki

Polskie Call of Duty? Było przynajmniej kilka gier, które chciałyby zostać tak nazwane, ale wyglądały, jak stworzone w garażu. Dziś przypomnimy osiem fatalnych polskich strzelanek sprzed lat.

Nie tylko Wiedźmin 3 - najciekawsze słowiańskie gry
Nie tylko Wiedźmin 3 - najciekawsze słowiańskie gry

Lubimy polskie gry - lubimy też gry, które osadzone są w znanych nam realiach. Dlatego dziś postanowiliśmy przyjrzeć się słowińskim produkcjom. A co przez nie rozumiemy - zobaczycie w tekście!

Polskie krapy – gry z Polski, o których lepiej zapomnieć
Polskie krapy – gry z Polski, o których lepiej zapomnieć

W ostatnich latach Polacy pokazali niejednokrotnie, że mają dryg do tworzenia gier wideo. Może to przez to zapomnieliśmy, że od lat 90. ubiegłego wieku wypuściliśmy też sporo tytułów, o których wszyscy – wraz z ich twórcami – wolelibyśmy zapomnieć.