Gry, których gracze nie chcieli nawet za darmo
Wydawać by się mogło, że udostępnienie swojej gry za darmo, to ostatnia deska ratunku, która zawsze działa. Okazuje się jednak, że niektórym produkcjom nawet to nie pomogło przetrwać.
Spis treści
- Gry, których gracze nie chcieli nawet za darmo
- WildStar to pogromca WoW-a, który pokonał samego siebie
- Evolve ewoluował, ale to nie wystarczyło
- Battlerite, czyli MOBA tak okrojona, że bardziej się nie dało
- LawBreakers miało być Overwatchem dla dorosłych
- Age of Conan mogło zawojować gatunek MMORPG
- Defiance nie uratował ani serial, ani wersja 2050
- Bless Online obiecywało gruszki na wierzbie
- Life is Feudal: MMO miało hardcore’owe mikrotransakcje
- Żywe trupy: Aion, Rift, Tera
Żywe trupy: Aion, Rift, Tera
- Premiery: 25 listopada 2008, 1 marca 2011, 1 maja 2012
- Przejścia na F2P: 28 lutego 2012, 12 czerwca 2013, 5 lutego 2013
Na koniec zostawiłem trzy tytuły, które przeszły właściwie tę samą drogę. Zaczynały bowiem jako płatne i dobrze prosperujące MMORPG. Aion był takim Lineage’em 2.5, Rift przyjemną alternatywą dla World of Warcraft, a Tera oferowała unikatowy system walki. Co łączy te pozycje?
Z czasem zboczyły z kursu i nie dały rady utrzymać przy sobie wystarczającej liczby graczy. Dlatego przeszły na model free-to-play. Zmiana ta okazała się jedynie chwilowym remedium na problemy, bowiem brak realnych nowości przy jednoczesnym inwestowaniu w rozbudowę item shopu nigdy nie jest drogą do sukcesu. Dzisiaj produkcje te są jedynie cieniem dawnych siebie i o ile jeszcze nie umarły, to zdecydowanie dogorywają.
Są również dowodem na to, że samo wprowadzenie free-to-play, gdy chcemy, aby nasze dzieło dostało drugie życie, to za mało. Aby gra utrzymała się na rynku, potrzebuje regularnych nowości oraz wyraźnego pomysłu na przyszłość. W innym przypadku pojawi się jakaś nowa produkcja, która zrobi to samo, tylko lepiej – i tyle z naszego ratunku.