The Lord of the Rings: Gollum – skradanka w Mordorze. Gry 2021, na które nie czekacie, a powinniście
- Czarne konie 2021 - gry, na które nie czekacie, a powinniście
- Diablo Immortal – diabeł w kieszeni
- Everspace 2 – podbój kosmosu z padem w ręku
- 12 Minutes – Dzień Świstaka z gwiazdorską obsadą
- Humankind – nowe szaty Sid Meier’s Civilization
- Hitman III – koniec trylogii Agenta 47
- Ghostwire: Tokyo – nowy horror pomysłodawcy Resident Evil
- The Lord of the Rings: Gollum – skradanka w Mordorze
- Hood: Outlaws & Legends – być jak Robin Hood
The Lord of the Rings: Gollum – skradanka w Mordorze
Na stronie znajdziesz:

- Dlaczego czekamy: dawno nie było dobrej gry w uniwersum Władcy Pierścieni
- Data premiery: 2021
- Gatunek: przygodowa gra akcji TPP
- Platformy: PC Windows, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One, Xbox Series X, Nintendo Switch
Losy Golluma, czy może raczej Smeagola, pomiędzy wydarzeniami z Hobbita i Władcy Pierścieni nie doczekały się jeszcze wieloczęściowej superpdrodukcji, więc lukę tę starają się uzupełnić twórcy ze studia Deadalic Entertainment. Swoje dzieło The Lord of the Rings: Gollum nazywają mieszanką Prince of Persia z elementami skradankowymi. Wątły Gollum nie jest przecież zbyt twardym wojownikiem, więc przez większość czasu przyjdzie nam unikać wrogów, w czym na pewno pomoże widok z perspektywy trzeciej osoby.
Eksploracji i licznym wspinaczkom oddamy się w zamkniętych, liniowych lokacjach – nie znajdziemy tu otwartego świata. Twórcy podkreślają też, że wzorem były dla nich głównie książki Tolkiena, ale nie odcinają się zupełnie od lepiej kojarzonej wersji Petera Jacksona, co widać chociażby w wyglądzie głównego bohatera. W kwestii fabuły autorzy mieli sporo swobody, jeśli chodzi o losy Golluma sprzed wydarzeń z trylogii, i tutaj możemy liczyć na spore zaskoczenia, choć wszystko siłą rzeczy doprowadzi do znanego końca.
Dość ciekawie zapowiada się system podwójnej osobowości bohatera, w którym ścierać się będą Gollum i Smeagol. Ma on wpływać na kwestie dialogowe, a czasem także różnicować mechanikę rozgrywki. Gracz będzie miał wybór pomiędzy tymi dwiema opcjami, ale nie zawsze okaże się on prosty i jednoznaczny. Konieczne stanie się przeskakiwanie od jednej osobowości do drugiej, na wzór wewnętrznej walki, której skutki czasem mogą nie wyjść nam na dobre. Jak to wszystko wypadnie w praktyce? Przekonamy się za jakiś czas.
Chivalry 2 – kopią i mieczem

- Dlaczego czekamy: tylko w Chivalry tak dobrze brzmi szczęk oręża
- Data premiery: 2021
- Gatunek: sieciowa gra akcji FPP
- Platformy: PC Windows, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One, Xbox Series X
Po niezwykle udanym Chivalry: Medieval Warfare sieciowe starcia na miecze wracają w jeszcze lepszej i ładniejszej odsłonie. W sequelu największą nowością będzie możliwość walki na końskim grzbiecie. Sporo czasu poświęcono także na dopracowanie systemu sterowania, który teraz ma być prostszy, a jednocześnie oferować więcej możliwości ataków i uników. Całość zachowa swój widowiskowy i zręcznościowy charakter, więc nie ma obaw o jakieś symulacyjne zapędy na wzór Kingdom Come: Deliverance.
Ponownie przyjdzie nam stawać do pojedynków w lasach, walczyć na rozległych polach bitew, łupić wioski i szturmować twierdze. Nadal jednak średniowieczne batalie będzie można staczać wyłącznie z „żywymi” przeciwnikami online. Chivalry 2 nie zaoferuje kampanii singlowej, a jedynie tryby multiplayer. W „dwójce” zwiększy się skala bitew, w których weźmie udział nawet 64 graczy. O resztę wrażeń zadba świetna oprawa graficzna i zupełnie nowe animacje.
