Spec Ops: The Line – bombardowanie niewinnych cywili. 10 okrutnych rzeczy, jakie zrobiliśmy NPC-om

- 10 okrutnych rzeczy, jakie gracze zrobili NPC-om w grach
- RDR2 – wrzucanie kowbojów pod pociąg i podtapianie w potoku
- Just Cause – przyczepianie ludzi do obiektów za pomocą linki
- Pathologic 2 – badanie bez znieczulenia
- Animal Crossing – prześladowanie irytującego sąsiada
- Scribblenauts Unlimited – skłanianie ciężarnych kanibalek do jedzenia własnych dzieci
- Skyrim – okradanie NPC z koszami na głowach
- Baldur’s Gate – morderstwo wiernych sojuszników
- Spec Ops: The Line – bombardowanie niewinnych cywili
- Fable – zdradzanie wiernych żon
Spec Ops: The Line – bombardowanie niewinnych cywili

PONIŻEJ ZNAJDUJĄ SIĘ SPOILERY Z GRY SPEC OPS: THE LINE. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
Parę słów o grze
Nie dajcie się zwieść pozorom. Spec Ops: The Line to na papierze typowa trzecioosobowa strzelanka z systemem osłon, która nie odkrywa Ameryki pod względem mechanicznym. Jej unikatowość tkwi w subtelnych szczegółach na poziomie fabuły i decyzyjności. Nie znajdziecie tu jednak trzech linii dialogowych, spośród których macie wybrać tę jedyną. Tutaj widzicie dwóch ledwo żywych wisielców i zastanawiacie się nad skróceniem ich męki lub strzeleniem w sznury w nadziei na desperacki ratunek, a także nad zdjęciem pobliskich snajperów celujących wprost w Wasze głowy. Twórcy przenoszą Jądro ciemności Josepha Conrada na ekran monitora, by opowiedzieć o paradoksach wojny i zbadać granice naszej moralności.
Typ okrucieństwa
To dość ciekawy przypadek, ponieważ większość tytułów z listy może pochwalić się otwartym światem lub przynajmniej pewną swobodną przestrzenią przeznaczoną dla gracza. Spec Ops: The Line to zupełne przeciwieństwo takiego systemu rozgrywki – tutaj przeważa liniowość i ciasnota lokacji. Stąd też wybory dokonywane są w ferworze walki. Wszystko jest skutkiem impulsu, żołnierskiej intuicji.
Ofiarą naiwnych bohaterskich idei padają nie tylko sojuszniczy żołnierze, ale i eskortowani przez nich cywile. Protagonista gry jednak nie kalkuluje i przyjmuje tezę, że każdy człowiek, który otworzy do niego ogień, staje się z automatu celem do eliminacji. W pewnym momencie przewaga liczebna nacierających (czy też raczej broniących się) wojsk jest zbyt duża, dlatego też odkładamy broń palną i korzystamy z broni masowego rażenia. Tak oto dochodzi do jednej z najbardziej pamiętnych sekwencji w Spec Ops: The Line – spuszczenia bomby fosforowej na całą armię oraz kryjącą się za nią grupę okolicznych mieszkańców. Zasypany piaskiem Dubaj nagle staje w przerażającym blasku bieli.