UFO: Enemy Unknown – „na długo pozostanie bez konkurencji”. 10 najlepszych gier 1994 - tu zaczął się WarCraft

- System Shock – „miał być konkurencją dla Dooma”
- UFO: Enemy Unknown – „na długo pozostanie bez konkurencji”
- Wing Commander III: Heart of the Tiger – „Gra za 4 miliony dolarów!”
- The Elder Scrolls: Arena – „ludzie z Bethesdy pogubili się we wszystkim”
- Little Big Adventure – „można było oczekiwać cudów [...] i cuda faktycznie się wydarzyły”
- Magic Carpet – „posiada bajeczną grafikę”
- Warcraft: Orcs and Humans – „podobna do Dune 2”
- Ultima VIII: Pagan – „jest grą wspaniałą”
- Under a Killing Moon – „początek nowej ery w historii gier komputerowych”
- Theme Park – „zaczynasz się troszczyć o każdy centymetr lunaparku”
UFO: Enemy Unknown – „na długo pozostanie bez konkurencji”

Data premiery: marzec
Producent: Mythos Games, MicroProse
Gatunek: strategia
Platformy: PC, Amiga, PlayStation
Na naszych oczach rodzi się historia! UFO [...] poprzez zastosowane rozwiązania wkracza śmiało w XXI wiek. Genialnie rozwiązana sceneria zmagań taktycznych [...], obok szerokich możliwości eliminowania obcych i wykazania się jako dowódca X-COM-u mocno oddziałuje na każdego. [...] Autorzy gry włożyli sporo wysiłku również w obraz obcych cywilizacji, których ślady zaledwie można odkryć i rozpoznać. Niebanalnie jest także potraktowany wątek ekonomiczny. [...] Wszystkie te elementy tworzą spójny obraz produktu na najwyższym poziomie, będącego zarówno grą wojenną, science fiction, jak i ekonomiczną. Ta gra na długo pozostanie bez konkurencji, a ty uprzedź znajomych, bo przez parę tygodni będziesz się zajmował tylko UFO.
Recenzja gry UFO: Enemy Unknown, „Secret Service” nr 14, ocena 90/90/90 (grafika/dźwięk/miodność)
W Europie poznaliśmy tę grę jako UFO: Enemy Unknown – w Ameryce użyto tytułu X-COM: UFO Defense i to właśnie ta marka przetrwała próbę czasu w kolejnych sequelach. Słynna dziś strategia miała być kontynuacją Laser Squada z 1988 roku, który również posiadał turowy system walki. W nowej części zastąpiono prostą, płaską grafikę o wiele ładniejszym rzutem izometrycznym i pełną paletą kolorów – tak przynajmniej wyglądało pierwsze demo gry w 1991 roku. Szukając nowego wydawcy, przypieczętowano umowę z firmą MicroProse, która wymusiło sporo zmian, a właściwie dodatków.
Nowy Laser Squad miał rozmachem dorównywać Cywilizacji – wielkiemu przebojowi MicroProse – więc z czasem dodano drzewko rozwoju, encyklopedię ufoków, ich lore, fabułę, a specjaliści z MPS poprawili warstwę audiowizualną. Efektem tych zmian był ogromny sukces komercyjny i świetne oceny w prasie. UFO zyskało po latach status gry kultowej – uważane jest za jedną z najwybitniejszych produkcji w historii. Jego główny twórca – Julian Gollop – sądzi, że popularność Enemy Unknown zawdzięcza przede wszystkim rozpoczętej rok wcześniej emisji serialu Z Archiwum X. To ponoć Mulder i Scully przyczynili się do tak dużego sukcesu gry o UFO.

Wspomina Jacek „Stranger” Hałas
UFO: Enemy Unknown to dla mnie jeden z najważniejszych amigowych tytułów, nawet jeśli wersja na „Przyjaciółkę” nie była najlepsza i czasy wczytywania lub oczekiwania na kolejkę przeciwnika okazywały się meczące. Obstawiam, że spędziłem z tą grą dobrych kilkaset godzin i bez dwóch zdań była to jedna z tych produkcji, które ukształtowały mój gust i sprawiły, że pokochałem taktyczne turówki. Była to też pozycja, w której kolejne przejścia kampanii mnie nie nużyły, nawet jeśli brakowało już efektu „wow” na widok nowego gatunku obcych. Myślałem już kilka razy o tym, żeby wygospodarować czas na powrót do klasycznych dwóch pierwszych części, zwłaszcza że są to gry, które mechanicznie się nie starzeją. Póki co niedawno odświeżyłem sobie bardzo udany remake z 2012 roku, przy którym niezauważalnie zleciało mi kilkadziesiąt godzin.