Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 21 lipca 2010, 10:39

autor: Adrian Werner

Wysyp informacji o Darkspore

Wypuszczone przed dwoma laty Spore okazało się wartościową pozycją, ale nie da się ukryć, że gra nie spełniła do końca wszystkich pokładanych w niej nadziei. Teraz twórcy podejmują kolejną próbę zdobycia uznania graczy. Tym razem ich orężem będzie produkcja RPG w stylu Diablo.

Wypuszczone przed dwoma laty Spore okazało się wartościową pozycją, ale nie da się ukryć, że gra nie spełniła do końca wszystkich pokładanych w niej nadziei. Teraz twórcy podejmują kolejną próbę zdobycia uznania graczy. Tym razem ich orężem będzie produkcja RPG w stylu Diablo.

 

Wysyp informacji o Darkspore - ilustracja #1

 

Darkspore pozwoli graczom na tworzenie drużyn złożonych z potężnych kosmitów, którzy potem ocalą wszechświat przed pradawnym złem wyrąbując sobie drogę przez tysiące wrogich potworów. Zespół Maxis nie był dotąd znany z gier roleplaying (Darkspore to jego debiut w tym gatunku), dlatego postanowiono podejść do sprawy bardzo poważnie. Wewnątrz studia utworzono nową grupę, którą zasilili dodatkowo byli pracownicy firm takich jak Bioware, Blizzard Entertainment czy Wizard of the Coast (największy wydawca karcianek i „papierowych" gier roleplaying na świecie).

Fabuła Darkspore obraca się wokół dokonań starożytnej rasy znanej jako Crogenitorzy, która stworzyła całe żywy kod genetyczny, jaki można znaleźć we wszechświecie. Te pradawne istoty eksperymentowały także nad specjalną odmianą DNA, która miała niezwykłe możliwości rozwoju, ale jednocześnie była wyjątkowo niestabilna. Jeden z Crogenitorów połączył te eksperymentalne geny z własnymi (co dało mu niewyobrażalną potęgę), a następnie wykorzystał tę technologię do stworzenia armii potworów, która wyrżnęła większość pozostałych Cryogenitorów. Ocalała garstka skryła się w komorach kriogenicznych wypuszczonych w odległe zakątki kosmosu. Tam czekali, aż zaprogramowana przez nich sztuczna inteligencja znajdzie rozwiązanie całego problemu. Akcja Darkspore zaczyna się, gdy komputery znalazły wreszcie rozwiązanie. Posprzątać cały ten bałagan ma w zmodyfikowany genetycznie heros, w którego wcielą się oczywiście gracze.

 

Wysyp informacji o Darkspore - ilustracja #2

 

Na szczęście nie jesteśmy sami. W trakcie gry zbierzemy drużynę złożoną z potężnych stworów, które pomogą nam w realizacji zadania. Gracze otrzymają dostęp do pięciu typów istot podzielonych zależnie od możliwości ofensywnych. Będą to:

  • Biogenesis - ataki roślinne i organiczne.
  • Plasmagenesis - zdolności ofensywne bazujące na ogniu i elektryczności.
  • Necrogenesis -trucizny i wykorzystanie mocy śmierci.
  • Cybergenesis - ataki robotyczne.
  • Quantumgenesis - ataki bazujące na manipulowaniu strumieniem czasu i właściwościami fizycznymi przestrzeni.

Postacie dzielić się będą także na trzy klasy, specjalizujące się w różnego rodzaju taktykach walki. Tutaj otrzymamy klasykę gatunku RPG, czyli Wojownika (Sentiel), Genetycznego Maga (Tempest) oraz coś w rodzaju znanego z fantasy Łotrzyka w postaci klasy Ravager. Na każdą misję zabierzemy tylko trzy istoty, a na raz kontrolować będziemy jedynie pojedynczego stwora. W tym czasie zachowaniami pozostałych dwóch rządzić ma sztuczna inteligencja. W każdym momencie będziemy mogli jednak przeskoczyć z ciała jednego bohatera do drugiego i osobiście pokierować jego ruchami. Przygotowania przed misją przypominać będą gry karciane. Zmuszeni zostaniemy do kalkulowania, które istoty warto zabrać ze sobą tym razem. Nie będziemy jednak decydowali w ciemno. Zanim wylądujemy na planecie otrzymamy wgląd w to, z czym przyjdzie nam zmierzyć się na powierzchni.

 

Wysyp informacji o Darkspore - ilustracja #3

 

Darkspore zaoferuje samotnym graczom doskonałą rozrywkę, ale prawdziwego pazura pokaże dopiero w trybie kooperacyjnym. Dodatkowo, wzorem Diablo struktura poziomów i ustawienie wrogów będą generowane losowo. System ten ma brać pod uwagę ilość graczy, dlatego bawiąc się w kilka osób stawimy czoło groźniejszym przeciwnikom i zdobędziemy potężniejsze przedmioty niż grając solo. Przypominać ma to system „Reżysera AI” znany z cyklu Left 4 Dead. Maxis zamierza ponadto wprowadzić ciekawy system nagród. Po pokonaniu bossa możemy odmówić przyjęcia posiadanych przez niego skarbów i zamiast tego postawić je przeciwko następnemu bossowi. Jeśli ukończymy kolejną misję nasze zyski będą znacznie większe, niż po tradycyjnym zwycięstwie. Jeśli natomiast przegramy, to stracimy wszystko. Tego rodzaju hazard można kontynuować bez końca, obstawiając każdą kolejną misję wszystkimi zyskami z poprzednich, podbijając tym samym stawkę rozgrywki.

Twórcy obiecują wielkie bogactwo przedmiotów, od drobiazgów dających tymczasowe bonusy do statystyk, aż po części ciała, które można wszczepić naszym podopiecznym. Wszystkie istoty w grze (zarówno bohaterowie jak i przeciwnicy) zostaną zaprojektowani przez ludzi z Maxis, ale regularnie mają być organizowane konkursy, w których fani będą przysyłać własnoręcznie stworzone stwory. Zwycięskie istoty zostaną włączone do menażerii zamieszkującej świat gry. Darkspore tworzony jest obecnie wyłącznie na PC, a jego premierę zapowiedziano na następny rok. Zainteresowanym polecamy zapoznanie się z pierwszym filmikiem promocyjnym:

Dla zespołu Maxis Darkspore to olbrzymie wyzwanie. Do tej pory studio specjalizowało się w grach strategicznych i trzymało się od gatunku RPG z daleka. Należy jednak pamiętać, że przed nimi wielu deweloperów znanych z przeróżnego rodzaju RTS-ów próbowało swoich sił w tworzeniu gier inspirowanych Diablo i rezultaty były najczęściej, co najmniej zadowalające. Ludzie pracujący m.in. nad Warcraftem III po opuszczeniu Blizzarda stworzyli Guild Wars. Brian Sullivan (współtwórca Age of Empires) dał światu Titan Quest, a Chris Taylor (znany głównie z Total Anihilation) był głównym projektantem Dungeon Siege. Natomiast ojcowie gatunku RTS, czyli Westwood Studios wyprodukowali dobrze przyjętego Noxa. Mechanikę gier strategicznych i roleplaying typu hack and slash nie dzieli znowu tak wiele i jak pokazuje historia, doświadczenie zdobyte w pracy nad pierwszym z tych gatunków można z powodzeniem wykorzystać w drugim z nich.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej