Data wydania: 25 lutego 2022
Elden Ring to gra RPG akcji autorstwa japońskiego studia FromSoftware. Tym razem twórcy postanowili nawiązać współpracę ze znaną osobistością spoza branży gier wideo – pisarzem George’em R. R. Martinem, autorem sagi Pieśń Lodu i Ognia.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Elden Ring to kolejna pozycja w portfolio studia FromSoftware, które za sprawą wydanego w 2009 roku Demon’s Souls zapoczątkowało nurt nazywany soulslike – nieprzystępnych gier RPG akcji cechujących się wysokim poziomem trudności już od pierwszych minut rozgrywki. Tak jak miało to miejsce w trakcie tworzenia innych sztandarowych gier dewelopera – poza Dark Souls II – rolę głównego projektanta pełnił Hidetaka Miyazaki.
Podążając schematem gier z serii potocznie nazywanej Soulsborne – w której skład wchodzą Demon’s Souls, trylogia Dark Souls oraz Bloodborne) – główny wątek fabularny w Elden Ring jest tylko lekko nakreślony, a gracz musi pokonywać kolejne etapy przygody, by stopniowo zdobywać strzępy informacji, które na koniec będzie mógł złożyć w jedną spójną całość.
Akcja produkcji rozgrywa się w krainie znanej jako Ziemie Pomiędzy (ang. The Lands Between), podzielonej na sześć królestw. Każdym z nich rządzi jeden z półbogów, których przyjdzie nam pokonać w celu odebrania im fragmentów tytułowego Eldeńskiego Kręgu. To właśnie rozbicie owego tajemniczego obiektu zapoczątkowało kataklizm, który doprowadził Ziemie Pomiędzy na skraj upadku. Główny bohater, jeden ze Zmatowieńców (ang. Tarnished), wrócił do swojej ojczyzny z wygnania, by spróbować odzyskać niegdyś utraconą łaskę Złotego Drzewa (ang. Erdtree), dowieść swojej wartości i zostać nowym Eldeńskim Lordem.
Przy tworzeniu historii świata Elden Ring FromSoftware skorzystało z pomocy George’a R. R. Martina – pisarza znanego głównie z książkowej sagi Pieśń Lodu i Ognia, na podstawie której zrealizowano serial HBO Gra o tron. Jego praca została w pewnym stopniu zmodyfikowana przez autorów gry, co poskutkowało powstaniem złożonego, mrocznego świata fantasy.
Na początku przygody tworzymy własnego protagonistę, określając jego płeć i wygląd, a także wybierając jedną z dziesięciu klas postaci (włóczęga, wojownik, astrolog, bohater, bandyta, prorok, samuraj, więzień, konfesor, łajdak). Przy czym ma ona wpływ jedynie na początkowe statystyki i ekwipunek naszego Zmatowieńca. Elden Ring kładzie bowiem duży nacisk na elementy RPG, oferując graczom dowolność w rozwoju postaci, co w parze z szerokim arsenałem broni oraz zaklęć umożliwia dostosowanie odpowiedniej taktyki do każdej sytuacji.
Jedną z głównych atrakcji tytułu jest złożony, zręcznościowy system walki. Starcia z adwersarzami odbywają się w sposób dynamiczny, a każdy atak jest bardzo precyzyjny. FromSoftware słynie z tworzenia wymagających produkcji i Elden Ring nie odbiega od tej reguły – każdy pojedynek należy traktować z rozwagą, zaś różnorodność wrogów wymaga od nas ciągłego wymyślania coraz to nowych taktyk.
Istotnym elementem zabawy są starcia z potężnymi bossami. W sumie w grze jest ich stu dwudziestu dziewięciu. Twórcy zadbali o to, aby w Elden Ring każda taka batalia była emocjonująca i bezwzględnie rozliczała gracza z popełnianych błędów. Tak jak to miało miejsce w grach z serii Soulsborne, projekt poszczególnych bossów jest przemyślany i unikalny, a wokół głównych antagonistów – ze względu na założenia fabularne tytułu – wykreowano aurę boskości i heroizmu.
Znaczną zmianę w stosunku do poprzednich gier studia przeszła konstrukcja świata. Tym razem dostępny teren jest w pełni otwarty, rozległy i wypełniony mniejszymi lokacjami o bardziej korytarzowej strukturze. By szybciej się po nim przemieszczać, można skorzystać z widmowego wierzchowca, Strugi (ang. Torrent), którego da się przyzwać niemal w dowolnym momencie zabawy. Ponadto nic nie stoi na przeszkodzie, by z jego grzbietu wyprowadzać ciosy i toczyć starcia z przeciwnikami.
Oprócz zabawy w pojedynkę udostępniono również opcję przyzywania innych graczy do naszego świata, by razem z nimi – w ramach trybu kooperacji – stawać w szranki z oponentami. Tak jak w Dark Souls, jednocześnie da się nawiązać połączenie z dwiema innymi osobami, jednak współpraca trwa tylko do momentu zabicia bossa.
Pomimo użycia tego samego silnika, który napędzał m.in. Sekiro: Shadows Die Twice czy Bloodborne, Elden Ring w pełni wykorzystuje najnowsze technologie, tj. HDR oraz 4K Ultra HD. Przyjęty styl artystyczny z powodzeniem odzwierciedla mrok oraz surowość przedstawionego świata, a jego projekt nadrabia niedociągnięcia techniczne jakością tekstur czy szczegółowością modeli.
Autor opisu gry: Adrian Werner
Platformy:
Switch 2 2025
PC Windows 25 lutego 2022
PlayStation 5 25 lutego 2022
Xbox Series X/S 25 lutego 2022
PlayStation 4 25 lutego 2022
Xbox One 25 lutego 2022
Producent: FromSoftware
Wydawca: Bandai Namco Entertainment
2GRY
Cykl bestsellerowych gier RPG akcji typu soulslike, wykreowany przez deweloperów ze studia FromSoftware, uznawanych za mistrzów tego gatunku. Wydawcą produkcji spod tego szyldu jest firma Bandai Namco Entertainment.
Recenzja GRYOnline
Elden Ring to rasowy soulslike, który zrobił piękne rzeczy z koncepcją otwartego świata i jego stopniową, pozbawioną wskazówek, eksploracją. W otwartym świecie nie bawiłem się tak znakomicie od czasów Red Dead Redemption 2. Trudna, satysfakcjonująca, rewelacyjna gra.
Aktualizacja: 21 czerwca 2024
Elden Ring poradnik, solucja to kompletny opis przejścia, najlepsze porady na start oraz do wszystkich walk z bossami, widmowego wierzchowca, mieszania niesamowitego eliksiru. Opisujemy popioły wojny, warianty gry, trofea i wymagania sprzętowe.
12 maja 2025
W grach RPG liczy się nie tylko świetna opowieść. Szczególnie istotny jest dla mnie rozwój postaci związany ze zdobywaniem coraz lepszego ekwipunku, by z większą skutecznością stawiać czoła nowym wyzwaniom. Niełatwo jednak o dobry system tej progresji.
30 kwietnia 2025
Gry typu open world i sandboxy od lat kuszą nas pięknymi widokami, mnogością aktywności do wykonania i obietnicami kilometrów niezwykłej przestrzeni do poznania. Wybraliśmy sto najlepszych gier z otwartym światem.
28 lutego 2025
Elon Musk jednych inspiruje, innych przeraża, ale są też tacy, którzy uważają go za pozera i oszusta. Do tej ostatniej grupy zaliczają się gracze w Diablo 4, PoE 2, Elden Ringa czy Quake’a, w których to grach miliarder próbował imponować skillem...
25 lutego 2025
PlayStation Store pokazuje, że na PS5 dostępnych jest już niemal 6000 gier. Przy takim bogactwie warto oddzielić ziarna od plew. Wyłoniliśmy 10 najlepszych naszym zdaniem produkcji, które można dziś ograć na konsoli Sony.
5 września 2024
Im dłuższa gra, tym lepsza? Jeśli tak uważacie, mamy dla Was listę gier single player, przy których spędzicie naprawdę dużo czasu - i poznacie niezłe historie.
Stworzono modyfikację dodającą do Elden Ringa system walki z Wiedźmina 3. Do dyspozycji graczy oddano srebrny i stalowy miecz, a także wszystkie znaki.
gry
Marcin Bukowski
1 października 2025 12:13
Fan legendarnego Morrowinda postanowił przenieść świat gry do Elden Ringa. Mod, choć ambitny i czasochłonny, już teraz robi wrażenie skalą i klimatem.
gry
Danuta Repelowicz
1 września 2025 19:09
Alex Garland musiał się mocno wysilić, by Hidetaka Miyazaki pozwolił mu wyreżyserować film Elden Ring. W tym celu przygotował 160-stronnicowy projekt scenariusza.
gry
Marcin Bukowski
28 sierpnia 2025 10:36
Uczestnicy targów gamescom 2025 mieli okazję ograć Elden Ringa na konsoli Nintendo Switch 2. Pierwsze wrażenia nie napawają optymizmem.
gry
Marcin Bukowski
21 sierpnia 2025 13:25
Studio FromSoftware pochwaliło się wysoką sprzedażą Elden Ring: Shadow of the Erdtree oraz Elden Ring: Nightreign. Sony ogłosiło natomiast dużą inwestycję w ramach współpracy z firmą Bandai Namco.
gry
Zuzanna Domeradzka
24 lipca 2025 19:08
Choć gatunek soulslike uchodzi za trudny i wymagający, bardzo wielu graczy spędziło w Elden Ringu ponad 100 godzin. Odsetek ten jest większy, niż w przypadku Baldur’s Gate 3 czy Diablo 4.
gry
Marcin Bukowski
26 maja 2025 10:20
Baldur's Gate 3, Elden Ring i Clair Obscur: Expedition 33 to prawdziwe potęgi gatunku RPG. Co ciekawe, wszystkie je łączy jeden element.
gry
Adrian Werner
15 maja 2025 14:18
Dodatkowa zawartość Elden Ring Tarnished Edition na Nintendo Switch 2 trafi także na inne platformy. Niestety, nie będzie to darmowa aktualizacja, a płatne DLC.
gry
Marcin Bukowski
7 maja 2025 12:50
Poznaliśmy wymagania sprzętowe Elden Ring: Nightreign na PC. FromSoftware pochwaliło się także sprzedażą Elden Ringa jako takiego.
gry
Maciej Gaffke
4 maja 2025 12:53
Nintendo Direct to nie tylko prezentacja Switcha 2, ale też gier, które będą na nim dostępne. Wśród zapowiedzianych produkcji znalazło się m.in. Elden Ring.
gry
Kamil Kleszyk
3 kwietnia 2025 10:22
Popularne pliki do pobrania do gry Elden Ring.
trainer Elden Ring - v1.02 +29 Trainer - 25 lutego 2022
mod Elden Ring - 100% Save - 24 marca 2022
trainer Elden Ring - v1.06 +34 Trainer - 16 sierpnia 2022
mod Elden Ring - Mod Engine 2 . Preview 4 - 2 października 2022
mod Elden Ring - Easy Mode for Elden Ring v.5.9 - 8 października 2024
trainer Elden Ring - v1.08 +34 Trainer - 16 grudnia 2022
trainer Elden Ring - v1.03 +30 Trainer - 24 marca 2022
mod Elden Ring - All in One Save - 18 marca 2022
trainer Elden Ring - v1.10 +34 Trainer - 3 sierpnia 2023
mod Elden Ring - Save File With All Weapons Armor and Unlimited Runes - 22 kwietnia 2022
Wymagania sprzętowe gry Elden Ring:
PC / Windows
Minimalne wymagania sprzętowe:
Intel Core i5-8400 2.8 GHz / AMD Ryzen 3 3300X 3.8 GHz, 12 GB RAM, karta grafiki 3 GB GeForce GTX 1060 / 4 GB Radeon RX 580 lub lepsza, 60 GB HDD, Windows 10 64-bit.
Rekomendowane wymagania sprzętowe:
Intel Core i7-8700K 3.7 GHz / AMD Ryzen 5 3600X 3.8 GHz, 16 GB RAM, karta grafiki 8 GB GeForce GTX 1070 / Radeon RX Vega 56 lub lepsza, 60 GB HDD, Windows 10/11 64-bit.
Ultra wymagania sprzętowe:
(ray tracing / 1080p) Intel Core i7-10700K 3.8 GHz / AMD Ryzen 7 3800XT 3.9 GHz, 16 GB RAM, karta grafiki 8 GB GeForce RTX 3070 Ti / 16 GB Radeon RX 6900 XT lub lepsza, 60 GB HDD, Windows 11 64-bit.
PlayStation 4
Wspiera:
PS4 Pro: 30 fps w 1800p | PS4: 30 fps w 1080p
Xbox One
Wspiera:
XOne X: 30 fps w 4K | XOne: 30 fps w 900p
PlayStation 5
Wspiera:
60 fps w 4K
Xbox Series X/S
Wspiera:
XSX: 60 fps w 4K | XSS: 60 fps w 1440p
Lista dodatków do gry Elden Ring:
Dodatek
20 czerwca 2024
RPG
Duże rozszerzenie do gry RPG akcji pt. Elden Ring z 2022 roku. Podobnie jak „podstawka” jest to dzieło studia FromSoftware. Dodatek pozwala podążyć „drogą Miquelli”, która wiedzie do Krainy Cienia, gdzie władzę sprawuje Messmer Palownik.
GRYOnline
OpenCritic
Steam
Gracze
Średnie Oceny:
Średnia z 25 ocen gry wystawionych przez Recenzentów i Redaktorów GRYOnline.pl, Ekspertów i wybranych Graczy.
Średnia z 2603 ocen gry wystawionych przez użytkowników i graczy z GRYOnline.pl.
"Bardzo pozytywne"
Średnia z 788167 ocen gry wystawionych przez użytkowników STEAM.
Oceny Recenzentów i Ekspertów
Karol Laska
Recenzent GRYOnline.pl
2022.03.01
Dark Souls… Dark Souls nigdy się nie zmienia. Czy aby na pewno? Bo choć Elden Ring czerpie garściami z dokonań i mechanik swoich poprzedników, to zawiera wiele nowości – w tym tę jedną, monumentalną, nazywaną otwartym światem. Bolesnym jak nigdy.
Bigos-86
Ekspert
2024.04.13
Za trzecim podejściem udało mi się ją skończyć. I teraz nie wiem co ze sobą zrobić, bo łącznie z testowaniem trzech innych postaci (inne buildy) grałem od ponad 2 miesięcy :) Nie pamiętam już gry, która mnie aż tak wciągnęła i mimo spędzenia ponad 200h - nadal nie znudziła. A biorąc pod uwagę, że gry dłuższe niż 15-20h szybko mnie męczą, jest to nie lada wyczyn. Nawet rewelacyjny BG3 z czasem mnie zmęczył (choć też spędziłem z nim grubo ponad 100h). Zalety:- Niesamowicie wciągający gameplay- Niezła grafika- W zasadzie nieograniczone możliwości rozwoju i tworzenia nowych buildów- Pokręcona, niejasna fabuła (jeśli ktoś to lubi)- Bardzo rozbudowany lore gry (choć jego poznanie wymaga czytania opisów przedmiotów, czarów, umiejętności itp...)- Bardzo dużo przedmiotów i broni (i bardzo dużo bardzo ciekawych)- Spora ilość zróżnicowanych czarów- Niezwykle ekscytujące walki z bossami (tymi pomniejszymi i tymi głównymi)- Dobrze działa na Steamdecku- Ogromna społeczność i tony materiałów to sprawdzenia, jeśli podejdziemy do gry na poważnie- Memiczność trudności gry ("umarłeś" :P)Wady:- Pokręcona, niejasna fabuła (jeśli ktoś tego lubi)- Zero jakiegokolwiek, nawet najprostszego dziennika, spisu zadań itp. - Lore i fabuła w zasadzie nie istnieją dla graczy, którzy nie chcą podejść do gry na poważnie czy wczytywać się w opisy przedmiotów- Zwłaszcza na początku - niejasny system rozwoju czy w ogóle zasady gry - wysoki próg wejścia- Sposób prowadzenia zadań pobocznych nie każdemu może przypaść do gustu (mi nie przypadł)- Trudna i irytująca (choć sprawiedliwa)- Recykling bossow, przeciwników itp. (ale w tak dużej grze ciężko by było o to, by każda postać była inna)- Jej ogrom potrafi zmęczyć (sam miałem do niej 3 podejścia spowodowane ilością czasu, który w niej spędziłem) - Wciąga na grube godziny i nie chce puścić ;) W ogólnym skrócie - uważam Elden Ring za najlepszą grę jaką grałem od jakiś 20 lat. Jej szczegółowość, ogrom i miodność jest powalająca. Gdybym nie miał zasady, że 10/10 daję tylko grom, do których czuję niesamowity sentyment (związany ze sprawami poza-gamingowymi), to pewnie ER skończyłaby z dychą. A tak jest "tylko" 9,5/10 ;)
Sir klesk
Ekspert
2024.02.24
Szkoda, ze to juz koniec. :) Gz Bukary i dzieki wszystkim, ktorzy uaktywnili sie w watku bo byl to kop motywujacy do skonczenia tej epickiej przygody. Czekam na czerwiec.Hoarah Loux kozak, jedna z fajniejszych walk. :) A Edlen Beast zdecydowanie wchodzi na moja liste najwiekszych wyzwan. :P
m4tekt
Ekspert
2023.01.28
Elden Ring 8/10Platforma: Xbox Series XCzas ukończenia: 110hElden Ring to świetna gra, ale nie pozbawiona wad. Graficznie jest bardzo ładnie, a design świata jest fenomenalny! Widoki w Eldenie potrafią zaprzeć dech w piersi i aż chce się poznawać ten świat! Gra posiada otwarty świat, który śmiało można nazwać piaskownicą, bo wszędzie gdzie pojedziemy możemy coś ciekawego robić. Choć przez pierwsze 3h chciałem wyrzucić tę grę przez okno, to gdy wczułem się w ten świat to gra szła jak po sznurku. Chyba pierwszy raz spotkałem się z tak dobrze przemyślaną konstrukcją open Worlda, gdzie naprawdę było co robić i gra w mądry sposób kierowała gracza w którą stronę powinien pójść. Eksploracja bardzo mi się podobała i starałem się zaglądać w każdy kąt, bo czułem, że warto! Gra nagradzała fajnymi niespodziankami i pokazywała, że warto się rozglądać. System walki jest ok, lekko szybszy niż w Dark Souls, ale znacznie wolniejszy niż w Sekiro. Muzyka również stoi tu na najwyższym poziomie. Soundtrack przy walkach z bossami to majstersztyk. Jednak jest kilka rzeczy, które mnie bardzo irytowały... Walki z głównymi bossami. Nie ważne czy miałeś 50 poziom czy 150, boss i tak ściągał Cię na hita lub dwa. Nie miało znaczenia czy miałeś 1000hp czy 2000, bo uderzeniem zabiera pół hp i koniec. Tak wygląda skalowanie poziomu w tej grze i nie interesuj się. Przez to głupie skalowanie eksploracja tak naprawdę nie miała sensu. Czy miałeś najlepszą zbroje czy nie, to i tak boss zabierał Ci wykładnikowo hp i tyle... Oczywiście to dotyczy walk z bossami z głównej linii fabularnej ponieważ poboczni przeciwnicy jak najbardziej odczuwali potęgę poziomu. To stanowiło ogromny kontrast w tej produkcji. Kolejnym ogromnym minusem jest powtarzalność lochów i pobocznych bossów. Jak mnie to irytowało gdy musiałem walczyć 3 raz z tym samym bossem i to czasem z dwoma na raz... Masakra. W grze spędziłem 110h i był to bardzo przyjemny czas.Zadania poboczne i zakończeń to nawet nie ma sensu komentować, bo one rządzą się swoimi prawami. Diabła zje ten kto zrozumie ich konstrukcje. Gra nagradza za taktyczne podejście, ba nawet za brawurę! Niestety mocno też kara za nierozwagę, jak to Soulsy. Przyznam szczerze, że ostatnia lokacja zrobiona trochę na siłę i czułem w niej po prostu znużenie, przez co końcówkę parłem mocno na przód. Gdyby gra kończyła się bez ostatniej lokacji to dałbym nawet 10/10, ale w pewnej chwili było po prostu dla mnie za dużo. Cieszę się, że ta gra zdobyła GOTY, bo zasłużyła. Elden Ring pokazał, że można zrobić wspaniały otwarty świat, w którym jest co robić. Warto zagrać. Każdy w tej grze ma szansę, bo jest naprawdę przystępna. Padem zdarzyło mi się rzucić tylko dwa razy, także jest dobrze. POLECAM!
Pitplayer
Ekspert
2022.11.15
Właśnie padł Radagon i Eldeńska Bestia i tak oto po niemal 140 godzinach kończę ER.Platforma XsxPlusy:- kilku wspaniałych bossów, taką Malenię to bym widział w Sekiro, szybka zołza.- mnóstwo broni i czarów do wyboru do koloru, choć ja głównie walczylem kłem wasalnego rycerza zamiennie z rzekami krwi do tego zależnie od wroga tarcza- artystycznie świat potrafi zachwycić- tryb płynności po łatkach bardzo dobry do tego 5 sekundowe loadingiMinusy:- zacofana graficznie, FS pora na nowy silnik- recykling bossów, pomniejsi wrogowie to nawet wyjęci z Dark Souls 3- jak dla mnie słabszy klimat, jednak mroczny klimat BB, czy posępny DS3 bardziej do mnie trafiały.- wielki świat mnie długo męczył jednak wolałem korytarzowe lokacje poprzedników- muzyka, jest parę pięknych utworów ale tu poprzednicy Eldena równieżwg mnie lepsi.Ogólnie walczyłem bez smarów, granulek czy nawet łuków runicznych i przez to zostało mi tego pełno w ekwipunku, za to dużo farmiłem i przy ostatnich bossach miałem 190 level. Do tego w ogóle nie używałem przyzwańcow czy mimika, wolę solo tłuc poteżnych wrogów.Najgorszy dla mnie był Radagon z tym swoim wściekłym namierzaniem doprowadzał mnie do szału, a z wiadomych względów chce się w tej walce utrzymać jak najwięcej butelek, wiec było mega srogo, nawet Malenia nie dała mi tak wciry jak finalny boss.Tytuł obowiazkowy dla fanów Dark souls ale mi jednak bardziej podobały się BB, DS3 i Sekiro, niemniej kibicuję w walce o GOTY.
mastarops
Ekspert
2022.09.03
Gra strasznie mnie wciągnęła, dlatego 8. Bardzo fajna walka, odkrywanie świata, super widoczki. Niestety im dalej w las tym gorzej.Do dziś pamiętam niektórych bossów z serii Souls, tu pomimo, że jest ich mnóstwo, pamiętam garstkę. Walki z nimi też nie sprawiały mi zbyt dużo przyjemności, praktycznie każdy walczy podobnie - kombo, atak obszarowy, chwilę czeka na atak gracza. Zadają za dużo obrażeń, żeby na podstawowym poziomie przy 60 vitality ginąc od jednego ciosu? W ciężkiej zbroi?Fabuła. Naprawdę spodziewałem się czegoś epickiego po współpracy z Martinem, a dostałem dretwe monologi, zero motywacji do poznania fabuły i nieciekawych NPC. Zawód. Balans. Początek ciężki, jesteś skazany na praktycznie 1-2 bronię, jeśli źle wydałeś materiały - pech. Po odkryciu obszarów do farmienia i odblokowaniu materiałów w sklepie możemy praktycznie wszystko, tyle, że na tym etapie wszystko już prawie widziałem i została tylko zabawa z buidami. Jest to pierwsza gra from gdzie po ukończeniu po prostu mi się już nie chciało. Odpaliłem NG+ zabiłem paru bossów i przestałem grać. Technicznie na ps5 słabo, pop in, spadające klatki, tylko projekt artystyczny ratuje tę grę. Podsumowując, gra dobra, ale spodziewałem się czegoś lepszego. Wciągnęła na 130 godzin, ale nie bawiłem się jakoś super. Jedyne emocje jakie wzbudzała we mnie to wkurzenie po kolejnej śmierci, lub ulga po zabiciu bosa. Postaci i zakończenie były mi obojętne.
ogórekdamian
Ekspert
2022.06.10
Nowa produkcja studia From Software wygląda jak klono podobny twór niezależnego studia który zabrał się za gatunek Soulslika i ściągnął wszystko z twórczości FS i większość je skopał. Zacznę od minusów- Powtarzalność i bezpłciowość nieobowiązkowych bossów których jest masa - Brzydka grafika na PS4- Nudy świat.- Muzyka niestety nie wpadająca w ucho- Kopalnie i Krypty to jakaś kpina z graczy- Wywalanie do menu Plusy tej grą są takie, że mimo wad potrafi wciągnąć na długie godziny.Podsumowując jest to dla mnie najgorsza gra studia i zarazem największe rozczarowanie.
Daniel Burzykowski
GRYOnline.pl Team
2022.05.22
Wymagająca, piękna i piekielnie wciągająca! Paradoksalnie… nieco za długa. Mimo wszystko - fistaszjo! 125 godzin soczystej rozgrywki, a żeby wymaksować i zobaczyć wszystko, wciąż brakowało wiele ??
pieterkov
Ekspert
2022.04.19
Grałem we wszystkie części dark souls i sekiro po kilka razy. Niestety tym razem jestem rozczarowany. Być może się starzeję, ale chyba po prostu wyłożyli się na otwartym świecie który jest zbyt duży…Po pierwsze – system walki. Gra ma ogromny input lag, zarówno na ataki jak i turlanie się. Czułem się jak mucha w smole, mam wrażenie, że cofnęli się do poziomu DS 1/2. Niestety, przeciwnicy zostali z refleksem na poziomie DS3/BB więc walki z trudniejszymi bossami to tragedia. Do tego kolejkowanie ataków i użyć przedmiotów, co skutkuje tym, że łatwo wpaść w serię nietrafionych turlań czy ataków. Szczególnie widoczne jest to na koniu, gdzie nawet skok jest ruchem kolejkowanym, a ataki większą bronią są mega powolne (wolniejsze niż na piechotę), przez co jak chcemy skoczyć to postać wykonuje jeszcze dwa zamachy mieczem i skacze jakieś 3 sekundy później. A raczej próbuje skoczyć, bo już dostajemy w ryj. Poise gracza podobnie jak w DS3 praktycznie nie istnieje i grając jako opancerzony rycerz, byle ważka, szczur czy pies pierdnięciem przerywa mi zamach miecza, a co dopiero mówić o cięższych przeciwnikach. Na szczęście z łatwiejszymi mobami wroga jest podobnie – nawet lekki cios wytrąca ich z równowagi. Na większych trzeba większe miecze, co pozwala nawet minibossom przerywać ataki – miło. Co do walki – wbrew temu co twierdzili recenzenci, wcale nie jest to gra o skakaniu. Przydaje się czasem gdy walczymy koniem i niekiedy jest wymagane do platformingu, ale przez większość czasu nadal juke i blok są najlepsze. Niestety postać po juke często ląduje daleko od wroga i czasem nie da się go sięgnąć nawet długą bronią – a on zawsze sięga idealnie choćby był 15 metrów od nas. Sprawia to, że gracz musi iść w kierunku długich lub szybkich broni, bo nic pomiędzy nie ma większego sensu – będziemy za wolni lub za krótcy, żeby kogoś trafić, ciągle będą nam przeszkadzać i psuć poise.Co do balansu to gra jest ewidentnie zrobiona dla magów. Niektórzy bossowie są bardzo trudni w walce wręcz, a magiem wystarczy strzelić 3 razy i jest po nim. Niestety bossów jest za dużo. Mali minibossowie z jaskiń występują w grze po 3-4 razy, to samo smoki, kawaleria na koniu czy ptaki śmierci. Nie mamy więc żadnej frajdy bo każdy boss jest taki sam, co najwyżej zamiast mrozem bije nas trucizną. W dodatku z minibossów w jaskinach leci żałośnie mała liczba xp, czasem nawet nie starcza na 1/3 poziomu. Do tego duże różnice w poziomie trudności. Czasem boss jest bardzo trudny a czasem bardzo łatwy. Przy czym co do zasady już po kilkunastu godzinach gry jesteśmy w stanie za 1 podejściem pokonać prawie każdego minibossa w jaskini. Co ciekawe w świecie gry spotykamy dużo zwykłych przeciwników np. gigantów, wielkich ośmiornic czy kwiatów, którzy mają więcej hp niż te minibossy w jaskiniach… Ogólnie jest to bardziej gra o zwiedzaniu niż o walce, walczymy ze zwykłymi mobami i dostajemy za to groszowe wartości xp zamiast męczyć się z paroma klimatycznymi bossami. Niestety tylko główne bossy fabularne dają jakieś emocje, reszta to zapychacze gorsze niż rotten z DS2. W dsach każdy boss zapadał w pamięć, tutaj tylko głównych się jako tako pamięta, ale to tylko daltego, że podchodziło się do nich po kilka razy.Po drugie - moim zdaniem sekiro i dark souls 3 stanowiły optimum pseudo-otwartego świata. Poziomy były na tyle złożone, że często było kilka ścieżek w ramach lokacji, a w pewnych momentach nawet droga dalej nie była liniowa bo można było wybrać 1 z 2 czy 3 różnych lokacji do dalszego zwiedzania.Otwarty świat w większości gier wiąże się z odpowiedzialnością. Trzeba umieć gracza prowadzić, może niekoniecznie za rączkę, ale jednak dawać jakieś wskazówki (Ghost of Tsushima). Dark Souls zawsze były trudnymi w eksploracji grami, trzeba było zgadnąć jak dotrzeć do jakiegoś przedmiotu na oddalonej półce czy znaleźć ukrytą ścianę. Ale to były smaczki, przegapiało się może 5-10% gry „idąc na pałę”. Wystarczało się rozglądać i zbierać wszystko po drodze. A tutaj potrafili nawet w wielkiej jednorodnej górze ukryć za sztucznym kamieniem wejście do dunga z bossem. Nie wiem jak ktokolwiek na to wpadł bez poradnika, ostukiwali każdą ścianę, czy ktoś przypadkiem walczył w okolicy i akurat trafił ścianę?Niestety w eldenie z tą otwartością zaszaleli, dali pełną dowolność bez wskazówek, rozwleczoną na 100 godzin. Taki minecraft przed dodaniem schematów craftingu. Przez większość czasu nie wiadomo gdzie i po co iść. Są niby „strzałki” na mapie, wskazujące główny kierunek, ale to nadal za mało, bo po drodze trzeba latać za NPCami po mapie w te i we w te. Ciągle zmieniają swoje lokalizacje nie informując gdzie idą i bez wiki ani rusz. Dopiero w patchu dodano lokalizacje niektórych, ale i tak nie rozwiązuje to problemu szukania „dziewczyny z drugą połową medalionu na wschodzie”. Jedyna rzecz z gier z otwartym światem jaką dano graczowi to mapa i kompas. Na mapie nie ma żadnych znaczników poza ogniskami. Czasem podświetli się jakaś jaskinia, czasem nie i trzeba jej szukać z poradnikiem. Jeździmy w kółko po lasach szukając sami nie wiemy czego. Możemy stawiać własne znaczniki, ale ich liczba jest ograniczona do 100, a ikonki są niezbyt przydatne, nieczytelne z daleka i nie można dodawać komentarzy. Jest niby zróżnicowanie przeciwników w różnych rejonach, ale większość to proste mobki, nie ma więc znaczenia ich moveset czy skórka, bo i tak padają na 2-4 ciosy. Do tego poziomy mają dużą wertykalność, czasem są 2-3 poziomy terenu na które wchodzi się z innej strony, a do tego gdzieś jeszcze jaskinia pod spodem. Poziomy wzajemnie się przenikają i ciężko ogarnąć co już zbadaliśmy, a czego nie. Wszyscy dziennikarze chwalą wertykalność w grach, ale dla gracza nic z niej nie wynika poza utrudnianiem nawigacji, chyba, że ma skrzydła jak w Immortals. Fajnie jest eksplorować otwarty świat, ale bardzo łatwo dużo przegapić. Przede wszystkim trzeba trzymać się dróg, żeby nie jeździć po pustych łąkach, ale też dużo lootu leży też w terenie, więc można go ominąć. Nie wspominam też o jaskiniach które bywają ukryte są gdzieś w krzakach i gracz nawet nie wie, że przejechał obok dungeona z bossem. Jak rozglądamy się wokół to poza wysokimi jednostkowymi budynkami np. kościół nie widzimy na horyzoncie niczego co by nas przyciągało. Szybko sięgamy więc po mapy fanowskie, a tam naćkane tyle przedmiotów, że odechciewa się to wszystko zbierać. Niektórym sprawia frajdę odnajdowanie po 100 godzinach itemu czy jaskini w początkowej lokacji. Mnie to denerwuje bo przeciwnicy nie stanowią już wyzwania, a sam item jest zazwyczaj bezużyteczny. Nie pomyślano też o innych PODSTAWACH gier z otwartym światem, jak chociażby dziennik, bo przy kilkunastu wątkach NPCów na raz trzeba sięgnąć po notatnik (a nie tego oczekuję po grze 10/10). Nie obraziłbym się też za instrukcje dla początkujących, że rzucanie czarów wymaga specjalnych 2 typów broni, bo od samego początku możemy przypisywać sobie czary do slotów, nawet nie mając możliwości ich użycia. Kolejna rzecz: wchodząc w status postaci nie można zobaczyć obecnie aktywnych buffów i debuffów. Gra wyświetla ikonki przy paskach życia/staminy/many, ale ikonki są nieczytelne i nie da się wyświetlić ich szczegółów. Powoduje to, że gracz może mieć nieznany efekt, wynikający z nie wiadomo czego. O popularności tego typu problemów niech świadczy popularność filmu https://youtu.be/YctMvuLZ1e4 (ponad 870 tys. wyświetleń!), który instruuje z czego wynika debuff hp i jak się go pozbyć. Liniowe są tylko jaskinie, niestety są bardzo krótkie, dosłownie na kilka-kilkanaście minut. Jeżeli chodzi o wychwalany przez recenzentów zamek Stormhill który miał być powrotem do ds 3 to tutaj również się rozczarowałem. Na początku faktycznie jest ciekawie (przypomina się zamek z DS 2), ale potem mamy tyle odnóg, że tracimy głowę, a niestety stawiane znaczniki nie uwzględniają wysokości na której je zostawiamy, więc po 15 minutach trzeba się zastanawiać czy ta oznaczona niezbadana odnoga była na piętrze 1 czy 10 labiryntu korytarzy. Strasznie się zdenerwowałem nie mogąc przez ponad godzinę otworzyć jednych drzwi, które jak się potem okazało prowadziły do nowej, małej lokacji z bossem i lootem. Nie zauważyłem bowiem, że jedna z platform dochodzących do ściany umożliwia wejście na cienki parapecik (zlewający się kolorystycznie ze ścianą), po którym to można przejść do pobliskiego okna. A cały zamek pieczołowicie eksplorowałem, próbując wskakiwać i spadać dosłownie wszędzie (jest to piekielnie męczące, bo jest to na każdym kroku, w przeciwieństwie do poprzednich gier, gdzie były to wyjątkowe sytuacje). Chcieli zrobić jakiś fan service, ale przesadzili. Ogólnie jest to chyba najgorszy zamek w grze, kolejne są bardziej liniowe, łatwiej się połapać jak odblokowywać alternatywne ścieżki.Liniowość gry z poprzednich gier From Software zapewniała też, że gracz mniej więcej rozwijał się w odpowiednim tempie. Jasne, teoretycznie mógł w kółko ginąć, tracić wszystkie dusze i w ogóle nie ekspić, a jedynie przemieszczać się z ogniska do ogniska. Jednak jakaś średnia wychodziła i można było przyjąć, że na bossie X gracz ma poziom Y. Tutaj z kolei w zasadzie nie wiadomo czego od nas wymaga gra. Niektórzy bossowie są bardzo łatwi, a inni trudniejsi, ale nadal możliwi do zrobienia. Nie wiadomo czy mamy ich robić teraz bo dadzą przydatną broń, czy później, bo i tak na ten moment przedmiot się nie przyda. Nie jest to jednak jakiś wielki problem, bo trudniejszych bez wyrzutów sumienia zostawia się na później. Nie ma już tego słynnego git-gud, gdzie jedyna droga dalej prowadziła przez trudnego bossa i jak go nie zrobiłeś to nie przeszedłeś dalej. Oczywiście niektórzy bossowie tacy są, ale to tylko pojedyncze sytuacje, w porównaniu z kilkudziesięcioma opcjonalnymi. A nawet ich można odłożyć na później lub objechać.Teoretycznie można sobie odpalić farm spota z toczącą się kulą dającą 2k dusz w 20 sekund, ale czy nie jest to cziterstwo? I do jakiego poziomu powinniśmy farmić, żeby nie zepsuć sobie gry? Cóż, weryfikuje to endgame, gdzie na 100+ poziomie nadal czujemy się jak dziecko we mgle zabijane 1 hitem. Ale właśnie – rozwój postaci. Większość rpgów często daje nam nowe umiejętności, znacząco poprawia statystyki, daje fajne bronie itd. Tutaj nadal większość broni jest nijaka lub ma wymagania z czapy, więc duży fragment gry przechodzi się najprostszymi mieczami czy czarami z odpowiednimi ashami na bleed czy poison. Niestety poziom wpada na początku stosunkowo rzadko (przykładowo koło 30 poziomu trzeba już 7k run, a z mobów w pierwszych 3 lokacjach leci 60-100), a samo ulepszanie też daje niewiele (780 zamiast 760 HP, atak za 180 zamiast 179 itd.). Lepiej już wydać te grosze na strzały czy noże do rzucania niż ciułać na poziom zanim zginiemy. Sprawia to, że główny rozwój obrażeń bierze się z rozwoju broni, a nie postaci, a ten jest ograniczony dostępnością kamieni kowalskich. Twórcy nie wpadli też na to, żeby pokazywać na krótkim filmie na czym polega dany ash of war, przez co nie wiadomo czy jest sens go zakładać na daną broń, bo może nam nie pasować timing czy animacja.Sterowanie na pc leży, od takich prostych rzeczy jak brak możliwości nawigacji po mapie myszą (zamiast tego przesuwamy kursor wsadem) po sterowanie w walce. Nie można przykładowo zmienić sterowania na koniu i tak oto atak z lewej strony wykonujemy prawym przyciskiem myszy, a atak z prawej strony – lewym przyciskiem… Wybranie łuku wymaga zmiany broni (najłatwiej shift+scroll), wzięcia łuku w dwie ręce (shift+e) i dopiero wtedy można strzelać (celowanie ppm, strzał lpm). Z kolei itemy przypisane do szybkiego użycia wymagają przytrzymania E i wciśnięcia klawisza strzałek. Trzeba więc zdjąć rękę z myszy i wcisnąć strzałkę. Absurd. Dlaczego gra nie pozwala na przypisanie do szybkiego użycia klawiszy 0-9 i dodatkowego klawisza do wzięcia broni w dwie ręce, zamiast wykonywać jakieś dziwne kombinacje? Albo szybka zmiana broni i rzut czaru? Pojawił się już mod który daje nieco więcej opcji, ale jest w nim tyle ustawiania, że mało komu będzie chciało się bawić.Jak na next gen gra wygląda tak sobie. Często spotykamy rozmazane tekstury, nawet mapa jest w niskiej rozdzielczości. Cała gra jest mega szara i próbowałem podbić kolory i kontrast reshade i filtrami nvidia, bo myślałem, że monitor się zepsuł i wyświetla szary obraz :D Co ciekawe po odpaleniu HDR (full screen only) można w grze podbić kolory, ale ja wolę grać bez HDR przez łatwiejsze alt-tabowanie, więc jestem skazany na szarość.Optymalizacja słabo, ale na 1070 w 1080p utrzymuje 60fps na high/med. Bez ogranicznika fps dochodzi nawet do 90 w jednych miejscach, by w innych spaść do 40. Niestety opcje graficzne niewiele dają, liczy się głównie trawa i antyaliasing. Stuttering na ssd słabo odczuwalny, głównie podczas jazdy i jednoczesnego obracania kamery za wrogiem.Co gorsza, grze kompletnie brakuje klimatu. Cisza w dark souls mówiła więcej niż tutaj lokacja z muzyką. O ile wiele lokacji jest ciekawych i ładnych, o tyle czasami przeciwnicy mają się nijak do okolicy, sprawiają wrażenie wyrwanych z innej bajki. Efekt psują szczególnie przeciwnicy w lochach i okrągłych arenach - „więzieniach”. Którzy są nie wiadomo kim i nie wiadomo po co.Jeżeli chodzi o skradanie jest ono obecne, ale backstaby podobnie jak wcześniej zabijają na raz tylko słabych przeciwników, reszcie robią niewielki dmg. Lepiej robić stagger w walce (zadając odpowiednio dużo obrażeń niewidzialnemu, a jakże, paskowi staminy wroga) i dźgać od przodu. Moby nadal są głupie i idą do nas po sznurku. Co ciekawe do gry dodano reakcję na dźwięk, więc mobek pójdzie tam gdzie strzelimy strzałą przez co możemy mu wejść wtedy na plecy. Innym razem jednak nas zauważy i trafi przez ścianę. W tej samej okolicy w której każdy atak gracza kończy się odbiciem od ściany, choć mam wrażenie, że i tak zdarza się ono rzadziej niż poprzednio.Podsumowując nie jest to gra zła. Jest to po prostu kolejne takie same dark souls, rozwleczone tym razem do nieskończoności. Praktycznie w żadnym aspekcie nie widać poprawy czy uprzyjemnienia rozgrywki (no, może poza dalszą redukcją wariantów kamieni do ulepszeń). Jestem fanem gier które można przejść w miarę sprawnie, z ciągłym rozwojem postaci i radością. Tutaj dostajemy odgrzewany kotlet rozbity tak mocno, że zajmuje cały stół, a my i tak musimy go zjeść w całości, żeby cokolwiek z tego posiłku wynieść. Fani są więc zmuszeni do grania w średniaka, żeby poznać zakończenie i pooglądać różne lokacje. Ale i tak przemęczyłem się 140 godzin i wbiłem 180 poziom :)P.S. Proszę nie odbierać mojej opinii jako prawdy objawionej czy zniechęcania do zakupu. Wyrażam swoje osobiste zdanie, możecie dać znać czy macie podobne odczucia. Być może kolejne gry from soft będą lepsze, ale to nie jest łatwiejsze dark souls z otwartym światem. To po prostu kolejne dark souls, tylko niepotrzebnie większe i bardziej chaotyczne, w dodatku z gorzej działającymi mechanikami. Sekiro było ciekawym skokiem w bok, Elden jest nieudanym powrotem do starej formy.
LilXavi
Ekspert
2022.04.04
Określenie Soulsy ostateczne jest absolutnie adekwatne jeśli chodzi o tę grę, jest tutaj wszystko czego mogliśmy się spodziewać po kolejnej grze FromSoftware. Po raz kolejny absolutny majsterszyk jeśli chodzi o level design, majestatyczne walki z bossami i mistyczne i pokręcone lore. Jednak według mnie brakuje czegoś żeby nazwać tę grę zdecydowanie najlepszą produkcja tego studia, może po wyjściu fabularnych DLC dostąpi tego miana. Jednak na ten moment jest to tylko i aż czołówka gier From Software.
Messerschmitt
Ekspert
2022.04.03
Elden Ring ukończony, lvl 164, 118h gry. Build na siłę, życie i wiarę, walka mieczem ordovisa trzymanym oburącz. Najwiecej radosnej zabawy oczywiscie dała mi Malenia. Wspaniała, choc nieco toksyczna dziewczyna :)Ogólnie wybitny, melancholijny klimat i obłędny, otwarty świat + typowo soulsowa walka wzbogacona o skok. Dodatkowo, jak na from software, dobra historia i standardowo, fenomenalna muzyka. Choć gra urzeka, nie jest idealna, najbardziej przeszkadza wkradająca sie w pewnym momencie powtarzalność bossów. Zbyt wiele razy wykorzystano niektórych niemilców (patrzę na ciebie, drzewcu). Elden posiada też typowe wady gier FS - przeniknie tekstur, pewną niezdarność techniczną czy memiczne SI. Nikną one jednak przy wszystkich zaletach i gargantuicznej skali gry. Zdecydowanie najlepsza rzecz w tym roku i jedynie starfield ma szansę zagrozić produkcji Japończyków. Dodam, że grałem na PS5 i nie doświadczyłem niemal żadnych błędów i wiekszych problemów z płynnością działania. Komentarz zamieszczam na stronie PC, jako że tu odbywa sie wymiana zdań. Oceniłem na karcie PS5.
Krzysiek Kalwasiński
GRYOnline.pl Team
2022.03.19
Wersja na PS4 ma trochę technicznych problemów (okazyjne spadki płynności), ale nie przeszkadza to w odbiorze. Genialny system walki, świetna stylistyka, przemyślany i angażujący otwarty świat. No i do tego cała pomysłowość twórców. Gra potrafi zaskoczyć nawet po stu godzinach i tym samym utrzymać zainteresowanie.
xandon
Ekspert
2022.03.03
10/10 z mojej strony. Pełne okrągłe, nie naciągane 9+, nie inaczej. Ocena osobista, subiektywna, niewymuszona i uczciwie zapracowana przez grę. Gdyby nie mroczny klimat, to tą grę powinni zrobić przedmiotem w szkołach, gdzie każdy uczeń miałby się jej nauczyć i przejść w ciągu półrocza, a potem na zaliczenie wytłumaczyć jak tego świadomie dokonał, jakie podejście zastosował, jakich narzędzi użył, czego musiał się dowiedzieć i jak pokonał trudności. Tak uformowany uczeń zrobiłby ogromne postępy w rozwoju osobistym i byłby przygotowany do inteligentnego mierzenia się z różnymi wyzwaniami życiowymi :-)Podstawa i warunki oceny: Daje tu ocenę obrazkową, a rzeczywistą, wliczaną do średniej, dam w sekcji Xbox'a. Gram na Xbox Series S. Platformę wybrałem do tej gry specjalnie dlatego, że w ocenach technicznych przed premierą na niej gra była oceniana najlepiej :-o Potwierdzam, nie uświadczyłem żadnych problemów technicznych i ani jednego zawieszenia czy błędu, a gra chodzi płynnie. Tajemnicą producenta pozostaje dlaczego tak jest. Tekst tu, bo tu jest cała dyskusja. Ocena w Xboxie, aby nie denerwować PC. Mam za sobą 40h gry, jeszcze jej nie skończyłem, ale mam za sobą odkrytą i rozpoznaną prawie całą mapę, wielu bossów, NPCów, doświadczeń, posuniętą fabułę i różne questy. Nie robiłem założeń na początku i nie miałem WOW w pierwszych godzinach. Od początku jednak podziw dla gry nieustannie rośnie. W pewnym momencie po jakichś 2 dniach zrzuciło mnie z wrażenia z siodła Strugi i stwierdziłem, że recenzenci mieli rację. Od tej pory to już jest pewny poziom 10, i dalej rośnie chociaż nie ma już gdzie. Gra w dalszej części musiałaby coś totalnie skopać, aby to zdanie się zmieniło. Przeszedłem teraz od radosnej eksploracji i zachłannego poznawania świata, nowych narzędzi, metodycznego przechodzenia wybranych lokacji, dopieszczania builda, do etapu kiedy chcę zwolnić i przyjemnie spędzić czas tam gdzie planuję, z fabułą i historiami NPCów, które rozpocząłem, i miejsc do których chcę wrócić - to zajmie kilka spokojnych tygodni. Nie chcę jej szybko kończyć. Build od początku wybrałem świadomie magiczny - polecam. Jako gracz jestem psychofanem Zeldy, Xenoblade Chronicles wszystkich i NieR'ów oraz fanem Nintendo, jrpgów, Monster Hunter Rise, Dragons Dogma Dark Arisen, Dark Souls 3 NG+7, Sekiro NG+3 i kilku innych. ER dołącza do mojej prywatnej korony gamingowej: Nintendo | Zelda, Monolith Soft | XC i PlatinumGames | NieR.Dlaczego wyjątkowa gra 10/10: Bo to są faktycznie rozwinięte i wypieszczone soulsy, wmieszane w świat Zeldy BotW (-fizyka świata) z koncepcjami z Sekiro, zapewniające doznania nowej jakości, w tym niektóre niemal mistyczne :-) Gra, która jest klasą samą w sobie, prawdziwym wyzwaniem, a jednocześnie grą przyjazną, szanującą i opiekującą się graczem o różnym doświadczeniu, o ile ten gracz wykona podobny ukłon w jej stronę :-) Gra, która dokonała niemożliwego połączenia skrajności: osławionej, uznanej i docenianej formuły soulsów z kontemplacją! i totalnym relaksem w otwartym świecie. Tworzy tym samym coś unikalnego. Na koniec dająca wyjątkowe doznania, przyjemność i satysfakcję.Plusy: Gameplay. Uzależniająca grywalność. Na długie miesiące, a może lata. Ogromny, otwarty, piękny świat. Koń do przemierzania tego świata, który nie zawadza, a staje się jednością z graczem. Totalna wolność i swoboda. Subtelne wyrafinowanie i inteligencja gry. Inteligentne wprowadzenie w grę dla uważnego gracza. Tajemniczość i różne tajemnice. Nie mami pierwszym wrażeniem i pustymi obietnicami. Nie musi. Powoli odsłania swoją wielkość. System i mechanika walki. Znaczny postęp w stosunku do DS3. Multum buildów, broni i narzędzi. Ułatwienie parowania i odbić. Wprowadzenie przełamywania postawy wroga. Kontry z atakiem krytycznym po blokach. Walka na koniu. Duchy przyzywane do pomocy w walce. Multum umiejętności przypisywanych do broni. Wymiatająca magia. Taktyka i różne sposoby przechodzenia lokacji i grup przeciwników. Świetny balans rozwoju, levelowania, ułatwień, bez konieczności sztucznego i nużącego grindowania. Zachwycająca grafika, widoki, charakter, skala i różnorodność lokacji. Niesamowita ilość i różnorodność bossów, a także zwykłych przeciwników. Nostalgiczne wplecenie elementów z DS3. Nie brakuje wyzwań dla starych soulsowych wyjadaczy. Nie brakuje bardzo naturalnych i logicznych, a nie sztucznych ułatwień dla świeżych graczy. Klimat. Lore. Smaczki. Fabuła. NPCe i ich questy. Humor. Zagadki. Eleganckie i uporządkowane zarządzanie. Minimalizm. Na wszystko trzeba logicznie i uczciwie zapracować, ale bez frustrującego wysiłku. Świat ma jakości świata rzeczywistego, a nie ogłupiającej sztuczności. W świecie rzeczywistym napastników nie pokonuje się łatwo dwoma machnięciami mieczem-zapałką. W świecie rzeczywistym nie znajduje się skarbów pod każdym napotkanym kamieniem. Zatem emocje rzeczywistej eksploracji i niebezpieczeństwa. Nauka pokory, ale przyjemna, wywołująca uśmiech, a nie frustrująca. Elementy i chwile "mistyczne". Gra, której nie chce się tylko przejść i zaliczyć, ale w której chce się być, na swój sposób. Mógłbym jeszcze tak dalej ciągnąć, ale już wystarczy.Minusy: Brak.Ocena osobista, nie polemizująca z możliwymi innymi wrażeniami innych graczy.
zjazd
Ekspert
2022.02.27
Mnie otwarty świat nie przekonał, ale i tak bawiłem się dobrze. Ocena z pozycji fana soulow, innym nie polcam za bardzo. Cały świat tak naprawdę nie żyje nie ma tu piaskownicy, a raptem połączone ze sobą lokację drogami. No i poszczęściło mi się, że mój komp nie miał problemu z spadkami klatek, ale widziałem na streamach jak na potężnych sprzętach gra była momentami nie grywalna
Remi123
Gracz
2025.02.16
Ukończenie zajęło mi około 125 godzin przy kilku ostatnich bossach musiałem wezwać graczy tak całą grę rąbałem sam lub z duchami. Gra ma dziwny poziom trudności niektórzy bossowie szczególnie pod koniec są albo prości albo trudni.Gra ma piękną grafikę, design lokacji i świetną melancholijność.Produkcja nie jest dla każdego jednak to mój pierwszy soulslike który udało mi się przejść i który zajął mi tyle czasu. Doceniam ogrom pracy włożony w walkę, hitboxy,różnorakość broni, zaklęć, czarów i wszystkich bossów, wow to był naprawdę kawał pracy jaki wykonali deweloperzy
Minas Morgul
Gracz
2023.10.08
W Elden Ring mam już ograne ponad 60 godzin. Praktycznie nigdy nie opisuję wrażeń z gier. Gry przechodzę i zapominam. Przez ostatnie kilka lat często miewałem wrażenie, że może jestem trochę za stary na gry, bo nie dawały mi tej dziecięcej frajdy, jaką pamiętam. Przynajmniej jeśli chodzi o nowe tytuły, bo jest garstka staroci (niektóre ciągle aktualizowane, jak Path of Exile), do których lubię wracać. Jak pewnie się domyślacie, ER zmienił moje postrzeganie gier – ja po prostu grałem w nie te gry, co trzeba.Elden Ring jest moim pierwszym Souls Likiem. Na pierwszy ogień poszedł Vagabond. W grach z widokiem trzecio-osobowym zazwyczaj wybieram postaci na zręczność, jednak tutaj zrobiłem wyjątek i zagrałem rycerzem wyspecjalizowanym w ogromnych mieczach dwuręcznych. Na początek otwarty świat. Nie jestem fanem otwartych światów! Lubię gry liniowe. Nawet w ER, największą frajdę mam w dungeonach, zamkach i tych bardziej liniowych lokacjach. FS doskonale utrzymało jednakże dobry balans. Początkowo może chodzi się po tym świecie bez celu, jednak ten szybko się krystalizuje. Co więcej – każdy kierunek jest dobry. Jestem wdzięczny developerom, że nie odczuwam czegoś, co zniechęca mnie we wszystkich grach z otwartym światem – zwykle wchodzę do miasta, zbieram znaczniki, questy poboczne, czuję potrzebę wykonania tego wszystkiego, nim po prostu będę eksplorował. A tu? Każdy kierunek w tej grze jest dobry. Gra polega na tym, że idziesz przed siebie, a gra wykorzystuje mój ulubiony sposób na mówienie: „nie tu, jeszcze nie teraz”, gdy wróg robi sobie z twoich kości wykałaczki po jednym hicie. Czasami musiało upłynąć 10 godzin gameplayu, żebym powrócił do pewnych lokalizacji i spróbował swoich sił ponownie. Nie muszę dodawać, z jakim poczuciem nagrody wiązało się wypełnienie tych czelendży.Kolejna kwestia – walka. Jest coś, w ER, co sprawia, że chyba nie ma dla mnie powrotu do innych gier z „trzeciej osoby”. Mechanicznie jest to majstersztyk. Gra powolnym rycerzem z mieczem dwuręcznym jest inna, niż szybką postacią. Feel walki jest świetny, hitboxy są precyzyjne, iframes totalnie mnie kupują i jako fundament mechaniki - przepadłem, uwielbiam. Gdy walka jest zbyt trudna, można posiłkować się craftem. Tu podkreślę, że ja nienawidzę craftu w grach, bo gry są zbyt łatwe, żeby chciało mi się craftować. Autentycznie, jeśli mogę przejść fabułkę rozbijając wszystko pięściami i krzycząc „Leeroy Jenkins”, to to zrobię. Tu się tak nie da. Są momenty, gdzie posiadanie jednego przedmiotu wykreśla cienką linię między życiem a śmiercią.Kolejna rzecz, za którą kocham ER, to konieczność skupiania uwagi. Żyjemy w głośnym świecie, gdzie wokół nas dzieje się dużo. Multitasking w pracy, multitasking w domu, bombardowanie powiadomieniami, akcją. Nawet gry nie są tu wyjątkiem, bo często projektowane są tak, że ma się dziać dużo, szybko, na raz. I tu pojawia się ER. Gra, w której znalazłem ukojenie nerwów. Serio – nic nie zrelaksowało mnie bardziej, niż 2 godziny prób walki z Radhanem, gdzie musiałem skupić uwagę, uważać, co robię. Zauważyłem, że przechodząc jedenasty raz ten sam dungeon, czuję relaks i odprężenie, połączone z nagrodą, gdy uda mi się przejść hipotetycznie coś trudnego. Wreszcie - w tej grze najbardziej pokochałem to, że to niekoniecznie moja postać robi się silniejsza. To ja, jako gracz, jestem lepszy, bardziej precyzyjny. To nie postać progresuje, a często właśnie my. I to jest chyba najbardziej uzależniająca mechanika, jaką znam w grach.Sam otwarty świat jest przepiękny, dziwny, intrygujący. Lubię zwiedzać go szczególnie, gdy właśnie ukończyłem trudne wyzwanie. Lubię wsiąść na konia i zwyczajnie odpocząć. To połączenie groteski, horroru, melancholii idealnie przypadło mi do gustu. Wreszcie wertykalność świata, majestatyczność budowli, z których wiele da się eksplorować. Totalne mistrzostwo. Ah i skoro wcześniej było o koniu, to może jeszcze kwestia walki konnej. Wydaje się nieco przegięta, ale to chyba najlepsza mechanicznie walka tego typu, jaką widziałem. Pojedynek konny z pierwszym rycerzem z Limgrave to arcydzieło artystyczne. Wprowadzenie tego elementu dodało grze kapitalnej głębi. Każdy boss fight pamiętam w detalach. Każdy trudny przeciwnik wypalił mi się w pamięci. Coś niesamowitego.Wreszcie sama historia, fabuła, sposób narracji. Im dalej w głąb świata, tym bardziej zaczynam rozumieć kim jesteśmy, co tu robimy i czego szukamy. Urzeka mnie design postaci i bossfighting oraz kreowanie dramatyzmu muzyką, światłem, dialogiem. Taki Godrick, który całym sobą krzyczy o niedowartościowaniu, braku pewności siebie. Radhan, którego pochłonęło szaleństwo i pragnie już tylko zakończyć swój żywot na polu bitwy. I ta złowieszcza cisza, gdy nagle znika z pola walki. Wreszcie w samej bitwie uczestniczą różne postaci poboczne, którym pomogliśmy na swojej drodze. Sposób narracji tej fabuły działa i mnie kupuje. Te niedopowiedzenia są właśnie tym, co sprawi, że zapamiętam te postaci i ich historie na długo. Pamiętam, jak po pokonaniu Rennali, po prostu usiadłem, ogarnął mnie jakiś dziwny smutek nad jej losem i zacząłem myśleć, co też się z nią stało, kim była. Wiązało się to z dużo większym zaciekawieniem, niż w grach, które narracyjnie próbują krzyczeć nam w twarz.Wreszcie kwestia grania online. Nigdy nie brałem udziału w eventach PvP, nie zapraszałem też graczy do siebie. Kocham możliwość tworzenia wiadomości, uwielbiam wskazówki od innych graczy, czasami dość trollerskie. Wiele razy ryczałem ze śmiechu. Podsumowując, jest to chyba najlepsza gra, w jaką zagrałem w ostatnich latach, a jest to – podkreślam – mój pierwszy Souls Like. W zanadrzu czeka już Baldur’s Gate 3, który na razie liznąłem, a o którym wiem, że będzie kolejną grą, która wsiąknie ponad stówkę moich godzin.Uważam się także, w pewnym sensie, za szczęściarza, bo jak wspomniałem, ER był moim pierwszym Souls Lajkiem. Nie tylko planuję przejść ER przynajmniej jeszcze dwa razy, na innych postaciach, ale także zakupiłem już kolekcję gierek od FS i po ER, na pierwszy ogień pójdą Soulsy, Demon Soulsy i Bloodborne. A sam ER rozpalił we mnie na nowo tę miłość do gierek, którą miałem jako nastolatek i cieszę się, że ostatecznie się okazało, że to nie ze mną był problem. Ja po prostu nie grałem w gry skrojone pode mnie.
Dark Star
Gracz
2022.09.18
Skończona. 156 godzin, wszyscy shardbearerzy pokonani, zrobione questy Ranni, Fii, Ryi, Yury, Millicent, Alexandra i Goldmaska. Zawsze chciałem zagrać w soulsy bo mnie kręcił klimat tej serii ale zarówno przy DS2 jak i DS3 odpadłem bardzo szybko. Ale ER dostarczył otwarty świat, klimat przygody, możliwość skoku i najważniejsze dla mnie: checkpointy przed bossami, bo czyszczenie całego levelu żeby jeszcze raz zmierzyć się z bossem było tym co mnie od soulsów najbardziej odrzucało. Elden Ring sprawił, że znowu poczułem radość z grania i zrozumiałem czego mi w grach brakowało: gameplayu i wyzwania właśnie. Pierwszy obóz przed Burzową Bramą czyściłem dwie godziny ucząc się poruszania postaci i pacingu walki. Ginąłem od wszystkiego.W bólach dotarłem do Stormveil Castle, który okazał się dla mnie najtrudniejszą lokacją w całej grze. Ale kiedy po paru godzinach prób pokonałem Margita, spocony jak dwie świnie, z roztrzęsionymi łapami podniosłem pada w geście triumphu to było tak niesamowite uczucie, że już wiedziałem, że wsiąkłem na dobre. Margit zresztą okazał się najtrudniejszym bossem dla mnie, najpewniej dlatego, że moja postać nie była jeszcze dobrze rozwinięta, a i ja wciąż uczyłem się gry.Kilka starć z bossami było tak epickich, że włosy w dupie stawały dęba - Radahn, Rykard, Placidusax, Astel, Godfrey, czy Fire Giant - tych walk długo nie zapomnę. Zacząłem samurajem który później ewoluował w gwiezdnego samuraja. Moonveil + kostur Rennali + Uchigatana/Nagakiba z Bloodhound Step. Po dobiciu wysokiego poziomu inta będąc prawdziwym weebem mój samuraj wziął lekcje od Son Goku i opanował Kamehamehe, czyli słynną Kometę Azura, która razem z Meteorite of Astel dopełniła build. Od tej pory sam czułem się momentami jak boss. Próbowałem też słynnej Rivers of Blood w połączeniu z inkantacjami, tak zresztą zabiłem Malenię , która wcale nie była tak straszna jak się obawiałem, poza jej jednym bullshit ruchem rodem z anime. Największym game changerem natomiast okazał się Mimic Tear, i tu trochę kamyczek do ogródka FS, bo z Mimiciem było momentami za łatwo. Jeśli ktoś się obawia wysokiego poziomu trudności to wystarczy się dokulać do mimica, dodać do tego Moonveila albo Rivers of Blood, dorzucić opcjonalnie komete Azura do rozwalania wielkich, mało mobilnych bossow i poziom trudności spada wręcz do easy. Ogólnie pasowało mi wszystko: konstrukcja świata, epickie dialogi z których można by pisać traktaty filozoficzne, klimat, fabuła, lokacje (ach ten przepiękny Nokron), walka, bossowie. I tak, było trochę recyklingu w późniejszych etapach, choć z bossami to tak nie przeszkadzało (avatary już po pewnym czasie po prostu kosiłem kamehamehą) , bardziej wkurzało mnie zagrywki typu wrzućmy najbardziej wk*****jace moby do jednej lokacji (Haligtree). Podsumowując: ode mnie dycha. Wspaniała przygoda.
simon_harrison
Gracz
2022.06.13
Grało się przyzwoicie, jak na gatunek giń i walcz dalej b. dobry poziom. Nie jestem miłośnikiem soulslike gier ale przyznaję, że ten tytuł mnie mocno wciągnął, przynajmniej do momentu zimnej lokalizacji, bo potem fabuła gry zaczęła mnie nudzić i mierzic. Sam świat w miarę ciekawy, dużo dużych bossów i mniejszych, niezobowiązujących. Misje.... bez podpowiedzi z YT trzeba dosłownie mapę przeczesywać jak z wykrywaczem metali na ogromnej plaży. Dla mnie przyjemnie pograne, przeszedłem całą grę i tyle. Raczej do niej już nie wrócę, po prostu wyczerpała się ciekawość tego świata. A walki z innymi graczami i najeżdżanie zostawiam już miłośnikom takiej rozrywki :)
Mateusz Sawka
GRYOnline.pl Team
2024.02.23
Anna Garas
GRYOnline.pl Team
2024.02.22
Pitplayer
Ekspert
2022.11.16
Bigos-86
Ekspert
2022.06.13
Łukasz Telesiński
GRYOnline.pl Team
2022.05.15
Messerschmitt
Ekspert
2022.03.24
Mikołaj Łaszkiewicz
GRYOnline.pl Team
2022.03.23
Ocena STEAM
Bardzo pozytywne (788 167)
Główne zalety gry
Główne wady gry
Funkcje lub elementy, których brakuje w grze według użytkowników
Podsumowanie
Podsumowanie recenzji użytkowników wygenerowane przez AI,
Ocena OpenCritic
100% rekomendacji (211)
Game Informer
Daniel Tack
Eurogamer
Aoife Wilson
VG247
Sherif Saed
Tom's Guide
Marshall Honorof
IGN
Mitchell Saltzman
xandon Generał
Oho, "otwarty świat zniszczył grę" i "powtarzalne bossy" powracają ze świeżą krwią ;-)
A na poważnie, zdanie podobne do twojego przewijało się często w czasie premiery wśród różnych graczy soulsowych, dopóki ludzie nie poznali dobrze Eldena, a on kupił ich serca i zdobył te wszystkie nagrody. Oczywiście są różni gracze: jedni wolą otwarte światy, inni zamknięte i liniowe, jeszcze inni dobrze się czują w obu np. ja. I nie każdy musi pokochać czy grać w Eldena, ty również, spoko. Ale to, że ktoś ma inne preferencje nie znaczy, że otwarty świat coś zepsuł, to jakby coś najpierw istniało a przyszedł ten zły świat i zepsuł, nic nie zepsuł tylko stworzył coś nowego - to nie są Dark Soulsy. W przypadku Eldena to akurat jedna z najlepszych realizacji otwartego świata w grach ever i unikalne połączenie z formułą soulslike, które okazało się dużym sukcesem. A ten sukces wynika z wielu przyczyn. Wolność i swoboda świata, różnorodność oraz dowolność rozgrywki i przygotowania, które nie zmuszają do chodzenia po sznurku czy kilku sznurkach, i przechodzenia przez blokady i ścianki w jednym porządku. Gra zarówno dla najbardziej hardcorowych graczy, z największymi wyzwaniami jakie stworzył FromSoftware i najtrudniejszymi bossami nie tylko w soulslikeach ale wszystkich grach (Malenia czy boss końcowy DLC to topka trudności w branży). A jednocześnie gra, która sprowadziła FS pod strzechy i udostępniła tą formułę szerszemu gronu graczy dzięki wirtualnym "poziomom trudności" uzyskiwanym przez różne mechaniki i narzędzia ułatwiające. I tak dalej. Generalnie otwarty świat Eldena wymaga od gracza pewnej świadomości, odpowiedzialności i pomyślunku, aby stworzyć własną unikalną rozgrywkę na miarę swoich oczekiwań i możliwości. To nie jest prosta zabawa jedną drogą i głową do przodu. Nie musisz grać w ER jak w Soulsy. Problemem niektórych graczy, którzy przyzwyczaili się do Demon/Dark Soulsów jest to, że gdy formuła się trochę zmienia jak w Eldenie czy Sekiro czy Nightreign oni dalej próbują siepać dokładnie jak kiedyś i są sfrustrowani. Jak to przemogą to zwykle zakochują się w Elden Ring :-))
nawet go nie dokończyłem - OK, jeżeli natrafiłeś na jakąś ścianę z bossem czy inną to możemy ewentualne pomóc, jak ze zniechęcenia to odpocznij sobie i graj w gry, które lubisz :-)
nie wiem ile mi zostało do końca ale zwiedziłem prawie całą mapę - Może tak, a może nie skoro nie wiesz, zbyt ogólnikowy opis. "Cała mapa" jest dość złudna w Elden Ring, a rzeczywista kilkakrotnie większa niż się wydaje po odkryciu na początku. Jeżeli masz odkryte obie śnieżne krainy, w tym ukrytą, wszystkie krainy podziemne i duże legacy dungeony jak Farum Azula i Święte Drzewo to masz prawie całą mapę. O dodatkowym ogromnym DLC oczywiście tu nie wspominamy.
otwarty świat kompletnie zniszczył tą grę i wszystko co w mojej optyce zaszkodziło temu tytułowi wynika własnie w kompletnie na siłę upchniętego otwartego świata - Zdanie fałszywe, wyjaśnienie jak wyżej - możesz nie lubić otwartego świata, ale on nie jest na siłę, jest po prostu inną formułą. Tak w grach po prostu jest. Jeżeli chcesz mieć z niego frajdę musisz mentalnie skleić w głowie otwarty świat z soulslike i zastanowić się co z tego wynika. Można oczywiście bez końca debatować czy ten świat jest za duży, czy za pusty, czy za nudny, czy za jednakowy, czy powtarzalny, to już inna kwestia i te dyskusje zwykle dotyczą większości otwartych światów: Zeld, Wiedźmina, Starfielda - no bo te same górki, te same jaskinie, te same lasy, te same planety, i ogólnie pusto i nudno...
od powtarzalnych bosów i lokacji pobocznych - Typowe nieporozumienie, główni bossowie są unikalni. A to że masz dodatkowe wariacje to co za problem? Jeżeli gra takiego typu oferuje zwykle milion dolarów, a tu dostajesz ten milion i jeszcze dodatkowo pięć milionów - to w czym problem? Niektóre pozwalają powtórzyć walki, których się już nauczyłeś, często w trudniejszym wariancie - och jakie to jest dobre w stosunku do standardowych Soulsów gdzie ćwiczysz, ćwiczysz, zabijesz bossa i koniec, musisz robić kolejne przejście gry, aby się jeszcze raz z nim spotkać. Niektóre przygotowują stopniowo do coraz trudniejszej czy głównej walki np. Gruby Godskin => chudy Godskin => Godskin Duo. Ponieważ bossowie ER są dużo trudniejsi niż w Soulsach to jest to bardzo przemyślana konstrukcja, która pozwala się do nich stopniowo przygotować w trakcie całej rozgrywki. Inaczej niepodziewana ściana mogłaby być zbyt wielka. A takie z tyłka wzięte nietypowe ściany na 100+ prób jak Malenia są ustawione opcjonalnie, bez powtórzeń i nie musisz ich robić. A jak chodzi o lokacje poboczne to pamiętaj, że to jest otwarty świat, nie musisz robić wszystkiego, a tym bardziej na siłę. Pomijaj albo przebiegaj szybko to, co ci nie leży. Możesz nawet biegać po samych legacy dungeonach (to te duże i średnie zamki, akademie itp. które widzisz na horyzoncie) i będziesz miał podobne doświadczenie jak w standardowych soulsach ignorując otwarty świat - ten milion dolarów masz już w kieszeni, po dodatkowe pięć milionów nie musisz biegać jak ci się nie podoba ;-) Mi szybkie przejście gry na NG+ zajmowało kiedyś 2+h a na NG kilka godzin, pomijałem wtedy "otwarty świat" i skupiałem się tylko na tym co najważniejsze.
po skakanie, jazde na koniu - Gdzie problemo? Przy okazji najlepsza implementacja konia w grach. A tak w ogóle to nie koń tylko wyrośnięta kozica górska, koń tak nie skacze ;-)
czy kompletnie zepsute buildy i przekokszone bronie. - No buildy i bronie to jedna z najlepszych stron Eldena. Znowu - w czym problem? Że niektóre OP? A to wracamy do twojej odpowiedzialności za rozgrywkę. Dobierz poziom trudności pod siebie. Tu był niedawno kolega
najbardziej mnie smuci że to się graczom tak spodobało - To rzeczywiście bardzo smutne :-))
że sprzedało się lepiej niż wszystkie poprzednie soulsy razem wzięte i już nigdy nie dostane od nich dobrej gry, a szkoda bo jedna z moich ulubionych serii ever - Nie mazgaj się na zapas, bo nie wiesz co FS zrobi. Twórcy nie zawsze kierują się tylko tym co się najlepiej sprzedaje. Zwłaszcza firma (jeszcze) w miarę wolna twórczo jak FS. Czasem twórcy wypaleni klepaniem tego samego eksperymentują i podążają za swoimi marzeniami. Elden Ring i Nightreign to wynik marzeń, rozwoju i kreatywności FS. Elden Ring to nie jest seria Dark Souls, to jest nowa seria. Ale zrobili też przecież Sekiro czy Armored Core, planują Duskbloods czy jakieś anime do Sekiro i kto wie co jeszcze. Dobrze, że nie klepią tych samych kotletów, ale może dostaniesz za jakiś czas Dark Souls 4, to całkiem możliwe. A jak nie to jest już dziś na rynku dziesiątki gier w tej samej formule i nawet podobnej do FS jakości rozgrywki jak z ostatnich tylko: Lies of P, Khazan, Wuchang itd. Chyba, że zależy ci na wybitnej i jedynej w swoim rodzaju fabule od FS, ale o tym nie wspominasz. A kolejnego zupełnie nowego i unikalnego Eldena bardzo ciężko by było zrobić, bo taki otwarty świat trudno powtórzyć, to potężny wysiłek, możliwy do udźwignięcia raz na jedną-dwie dekady, nawet dla sporej firmy. Na szczęście mamy DLC i Nightreign na bazie ER, który będzie się dynamicznie rozwijał na boku.
Ogólnie dzięki za komentarz. Sam nie gram już w Eldena, ale nieustanną przyjemność sprawia mi pisanie o nim. Zakładam, że zakończyłeś już swoją przygodę z tą grą, to w porządku, powodzenia z innymi grami. Ale jakbyś przypadkiem chciał wrócić i potrzebował jakiejś pomocy w rozgrywce, to zawsze możesz tu wrzucić pytanie. Ktoś życzliwy powinien odpowiedzieć. Tu generalnie panuje przychylna i wyrozumiała atmosfera dla każdego, z rzadka tylko się poprztykamy o coś jak to wśród graczy bywa, ale damy sobie wtedy szybko raz dwa po gębie, jak to faceci i nastaje błogi spokój kontemplacji Eldena :-)) Tak że jakby coś to wal śmiało.
thalar Pretorianin
cieszę się, że Sekiro Ci podeszło, co mnie zresztą nie dziwi, gra stworzona dla Ciebie do masterowania!
Walki w Sekiro są niesamowite. Coś pięknego. Potem przełączenie się do ER to takie trochę małe rozczarowanie ale w końcu to inna gra.
ciekawe tylko w jakim stylu grasz: sekirowo-rytmiczno-parowalnym z przełamywaniem postawy i deathblow (to musisz lubić) czy męczysz soulsowym - mam nadzieję nie ;-) !
A jak myślisz? :)
Powiem tak: jak walczę to w ogóle nie zwracam uwagi na pasek HP przeciwnika. Kompletnie mnie on nie interesuje poza jednym wyjątkiem: Zdeprawowana Mniszka. Gdy osiągnę jej 50% paska HP to przestaję na niego patrzeć i skupiam się tylko na posturze. Ciekawie za to było na
spoiler start
Robertooo, bo zrobiłem go i dopiero potem gdy oglądałem czyjąś walkę z nim, to zorientowałem się, że jego pasek HP właściwie mógłby nie istnieć, bo nasze ataki nie robią na nim żadnego wrażenia odnośnie HP :)
spoiler stop
Natomiast absolutnie byłem pewny, że nie będziesz używał Prosthetic Tools :-)
Pierwsze użycie tego i już wiedziałem, że nie będę z tego korzystał. Ja nawet granulek nie używam. Parę razy pomyliłem się i myślałem, że użyłem tykwy, a to była granulka. Kilka takich wpadek i zgonów przez to, i wywaliłem to z podręcznych przedmiotów i nawet zapomniałem, że takie coś istnieje :)
Tak czy inaczej - powodzenia!
Dziękuję i wzajemnie.
thalar Pretorianin
Ale bzdura. Jeszcze wczoraj nie było powyższego wpisu Admina odnośnie recenzji ER.
I jeszcze to kłamstwo, że wpis ten pojawił się 25.08.2025 16:45, czyli 1 minutę po moim poprzednim komentarzu, który napisałem 25.08.2025 16:44.
Że niby wpis ten jest tutaj od 5 tygodni?
Wstydzilibyście się takich zagrywek.
Cyberfan Pretorianin
Chciałem poczytać sobie opinie graczy o tej grze, a tutaj spam jakichś dwóch kolesi na 20 stron.