Najlepsze światy w grach nie chcą, żebyś zrozumiał je od razu

Co sprawia, że świat gry przestaje być po prostu tłem dla naszej przygody, a staje się bardzo ważnym fragmentem historii? Dlaczego moment, gdy odkrywamy podziemne, gwiezdne sklepienie rzeki Siofra w Elden Ring tak mocno zapada w pamięć?

Paweł Woźniak

Pamiętacie ten moment, kiedy po raz pierwszy docieracie do windy prowadzącej do rzeki Siofra w Elden Ringu i widzicie podziemne, gwiezdne sklepienie, zastanawiając się, gdzie w ogóle trafiliście? Albo gdy czytacie dwa, może trzy zdania w opisie znalezionego miecza, które układają się w Waszej głowie w historię o całym upadłym rodzie, a nie tylko o tym, do kogo dany przedmiot należał? To jest właśnie moment, w którym świat gry przestaje być po prostu tłem naszej przygody, a staje się bardzo ważnym fragmentem niezwykle wciągającej historii.

Nie będziemy dziś rozmawiać o największych mapach ani o fotorealistycznej grafice. Skupimy się na światach, które mają prawdziwą głębię. Na tych, które swoją strukturą przypominają górę lodową. Bo głęboki świat to nie to, co widzimy na powierzchni. To przede wszystkim ogrom ukryty pod wodą – stosunek tego, co pokazano (wierzchołek góry), do tego, co ukryto i co możemy odkryć sami (cała reszta lodu).

Chwila oddechu i można zwiedzać dalej.

Większość współczesnych gier stawia na natychmiastową gratyfikację i prowadzenie nas za rękę (choć widać pozytywną tendencję do rezygnacji z takich rozwiązań). Oferują dużą, klarowną mapę, pełną znaczników. Jednak to właśnie te produkcje, które wymagają od nas uwagi, cierpliwości i samodzielności w poszukiwaniu prawdy, zostają z nami na lata. Siła tych najgłębszych, najbardziej rezonujących światów nie tkwi w ich projekcie, ale w psychologicznym kontrakcie, jaki zawierają z graczem. One włamują się do naszej psychiki, nie tylko bawiąc mechanikami, lecz także aktywując podstawowe ludzkie potrzeby – potrzebę autonomii, poczucia kompetencji i pragnienie mistrzostwa. Głęboki świat to nie dodatek do gry, ale narzędzie, które pozwala lepiej zrozumieć samych siebie w akcie odkrywania. Właśnie to sprawia, że do takich uniwersów wracamy, nawet po napisach końcowych. Pozwólcie, że dzisiaj przyjrzymy się właśnie temu zjawisku.

Anatomia głębi światów

Prawdziwa struktura genialnego świata w grze wideo kryje się w rzemiośle deweloperskim – w świadomym wykorzystaniu narzędzi narracyjnych, które zmuszają do myślenia. Poniższe techniki to fundamentalne filary, dzięki którym świat staje się aktywnym uczestnikiem opowieści, a nie tylko jej ładnym tłem.

Narracja środowiskowa

To najsubtelniejszy i często najpotężniejszy element. Idea jest prosta – świat działa jako nieme narzędzie do opowiadania historii. Deweloperzy pokazują, a nie mówią, przybliżając wydarzenia nie tylko za pomocą dzienników czy dialogów, lecz także poprzez odpowiednie ułożenie przestrzeni i drobne wskazówki wizualne. Zrujnowane świątynie, porozrzucane przedmioty, ślady po dawno zakończonej walce – wszystko to jest celowo zaaranżowane.

Ta metoda angażuje naszą naturalną tendencję do uzupełniania luk narracyjnych. Mózg nie znosi niekompletnych wzorców, dlatego zmusza nas do mentalnej rekonstrukcji sceny. W ten sposób przestajemy być pasywnymi odbiorcami scenariusza, a stajemy się aktywnymi interpretatorami w świecie gry. Nagrodą jest nie tylko to coś, co znajdujemy, ale również zrozumienie pokazanej sytuacji, które sami wypracowaliśmy.

Archeologia przedmiotów

Chociażby dowolny przedmiot w grze typu soulslike – broń, pancerz, a nawet niepozorny kwiat. Jego opis to często mikroskopijny fragment większej mitologii, który sam nic nie znaczy, ale w połączeniu z dziesiątkami innych tworzy całą kronikę upadku. Opisy przedmiotów to część większego lore’u. Ich rolą nie jest tylko podanie bonusów statystycznych, lecz także zasugerowanie kontekstu świata.

To mistrzowskie wykorzystanie luki informacyjnej. Deweloper celowo tworzy ubytek w naszej wiedzy – mamy świadomość, że ten mały fragment jest istotny, ale brakuje nam całości. Ta niewiedza to potężna wewnętrzna motywacja. To ona zmusza do eksploracji każdego zakamarka i wchodzenia w interakcje z każdym elementem, bo potencjalnie kryje się tam fragment układanki. Eksploracja i grind stają się więc naturalnym dążeniem do wypełnienia luki poznawczej.

Z przedmiotów w Soulsach można się wiele dowiedzieć.

Wiarygodne społeczeństwo i ekosystem

Najgłębsze światy to te, które sugerują, że istniały przed naszym przybyciem i będą istnieć po naszym odejściu. Niezależnie od poziomu fantastyki świat gry musi działać zgodnie ze swoimi własnymi prawami – wewnętrzną logiką fizyki, ekonomii, hierarchii i polityki. Musimy czuć, że decyzje NPC mają swoje podstawy, a ekosystem potworów i frakcji reaguje na siebie niezależnie od nas.

Wiarygodny świat to ważna część gier wideo.

Jest to klucz do odrzucenia świata w formie checklisty (jak w wielu generycznych sandboxach, gdzie jest on zbiorem aktywności do odhaczenia) na rzecz świata w formie ekosystemu. Jeśli świat zachowuje się tak, jakby systemy działały niezależnie od naszej obecności, buduje w nas poczucie realnej stawki i autentyczności. Oznacza to, że nasz wybór (lub jego brak) ma konsekwencje systemowe, a nie tylko scenariuszowe. To fundament, na którym opiera się nasza motywacja do pełnego zaangażowania się w poznawanie danego uniwersum, ponieważ wierzymy, że zasługuje ono na naszą analizę i czas.

Psychologiczny kontrakt

Wiemy już, jak budowana jest architektura głębokich światów – od narracji środowiskowej po archeologię przedmiotów. Wiemy, że te techniki angażują naszą ciekawość. Ale kluczowe pytanie, sedno tematu brzmi: dlaczego my, jako dojrzali i doświadczeni gracze, tak silnie rezonujemy z owym brakiem podania wszystkiego na tacy? Dlaczego świadomie wybieramy światy, które wymagają od nas myślenia i pracy?

Odpowiedź leży w psychologii motywacji. Głębokie światy odnoszą się bezpośrednio do trzech fundamentalnych, wrodzonych potrzeb, zdefiniowanych w psychologii jako filary teorii samodeterminacji (z ang. Self-Determination Theory – SDT). W skrócie – te światy dają nam narzędzia do poczucia rozwoju, a nie tylko do chwilowej rozrywki.

Self-Determination Theory – SDT

Teoria samodeterminacji to jeden z kluczowych nurtów współczesnej psychologii motywacji, której autorami są Edward Deci i Richard Ryan. Głosi, że ludzie mają wrodzoną tendencję do rozwoju i samorealizacji, która jest napędzana przez zaspokajanie trzech uniwersalnych, podstawowych potrzeb psychologicznych – kompetencji, autonomii oraz istotności.

W kontekście gier wideo SDT wyjaśnia naszą motywację do angażowania się w wymagające i często frustrujące systemy. Nie szukamy nagród zewnętrznych (lootu czy pieniędzy), tylko wewnętrznej satysfakcji wynikającej z zaspokojenia tych trzech potrzeb.

Potrzeba kompetencji i poczucie mistrzostwa

Prawdziwą nagrodą w grach takich jak Elden Ring czy wymagających metroidvaniach nie jest nowy miecz lub kolejny poziom. Jest nią wiedza – i płynące z niej poczucie kompetencji. Gdy po godzinach klęsk w końcu pojmiemy wzorce ataku bossa, zrozumiemy, jak działa system, albo odkryjemy ukryty mechanizm łączący dwa pozornie niezwiązane ze sobą regiony – właśnie wtedy zaspokajamy podstawową ludzką potrzebę – osiągnięcia mistrzostwa. Gracze, którzy cenią głębię, szukają nie ulgi, lecz wyzwania i weryfikacji własnych umiejętności poznawczych. Chcą, aby gra udowodniła im, że są wystarczająco zdolni, by ją opanować.

Świat, który nagradza nie nowym ekwipunkiem, ale wiedzą (wiedzą o skrótach, wiedzą o słabościach, wiedzą o lorze), zaspokaja tę potrzebę mocniej. Uczucie zrozumienia jest potężniejsze i bardziej długotrwałe niż chwilowa radość z nowego lootu. W typowym RPG progresja to grind. W głębokim świecie to mistrzostwo w zrozumieniu. Kiedy pokonujemy trudnego bossa, klucz do sukcesu leży nie w nabiciu kolejnych pięciu poziomów, tylko w nauczeniu się, jak ominąć system i wykorzystać słabości przeciwnika. Prawdziwa nagroda to poczucie, że ów system udało się zrozumieć.

Walka w Silksongu sprawia mnóstwo satysfakcji.

Autonomia i poczucie sprawstwa

W świecie rzeczywistym często odnosimy wrażenie, że jesteśmy pionkami, a nasze decyzje mają na większość spraw ograniczony wpływ. Głębokie światy oferują coś, czego brakuje nam w życiu codziennym ¬– pełną autonomię w sferze odkrywania i interpretacji.

Kiedy gra nie ma znacznika, to my decydujemy, dokąd idziemy. Kiedy świat pozwala na osiągnięcie celu wieloma ścieżkami, to my wybieramy własną drogę odkrywania. To poczucie sprawstwa powoduje, że świat staje się „nasz” – zbudowany w oparciu o nasze własne wybory i nasze interpretacje. Odrzucenie prowadzenia za rękę, które irytuje dojrzałego widza, jest w rzeczywistości aktem szacunku dewelopera wobec naszej inteligencji. To komunikat, że mając wiedzę i umiejętności, mamy też wolność w kształtowaniu własnej rozgrywki. Owo poczucie autonomii jest niezbędne, by w pełni wejść w stan zatracenia, kiedy wyzwanie idealnie pasuje do naszych umiejętności, a świat staje się narzędziem do ich weryfikacji.

Rola tajemnicy i luki wiedzy

Potęga tajemnicy polega na tym, że natychmiast aktywuje lukę informacyjną. Jesteśmy zaintrygowani, ale brakuje nam całości, a ta niewiedza generuje silne dążenie do jej uzupełnienia. W grach z głębokim lore’em mechanizm ten jest dodatkowo potęgowany przez element społeczny. Tajemnica przestaje być problemem do samodzielnego rozwiązania, stając się pretekstem do współpracy.

Jako społeczność lubimy analizować skomplikowany lore w grach.

Kiedy jako społeczność zbieramy się na forach, analizujemy opisy przedmiotów i wspólnie budujemy teorie na temat lore’u, aktywujemy trzeci filar SDT – potrzebę istotności. Gra przestaje być produktem, a staje się zjawiskiem kulturowym, w którym wspólne „dochodzenie do prawdy” stanowi nagrodę samą w sobie. Dzielenie się fragmentem wiedzy, której inni nie posiadają, jednocześnie wzmacnia poczucie kompetencji i buduje poczucie przynależności do elitarnej grupy. To mechanizm gwarantujący powrót do gry na lata, nawet gdy jej fabuła została już dawno poznana.

Emocjonalne przywiązanie

Jeśli wyżej udowodniliśmy, że głębokie światy zaspokajają nasze potrzeby kompetencji i autonomii, teraz musimy wyjaśnić, dlaczego to przywiązanie przekłada się na lata sentymentu. Z punktu widzenia psychologii świat przestaje być neutralnym tłem, a zyskuje status postaci – kogoś, z kim nawiązujemy relację.

Dlaczego mimo upływu lat i setek gier pamiętamy Blighttown lub splecione korytarze Yharnam? Nie dlatego, że te miejsca były przyjemne, ale dlatego, że miały charakter, historię i emocjonalny ciężar. Ich design był świadectwem własnej historii, a nie tylko zbiorem zasobów do zebrania. Mechanizmy aktywowane przez te światy są analogiczne do tych, które tworzą nasze przywiązanie do rodzinnego miasta lub ważnego dla nas regionu. Przestrzeń staje się znacząca nie ze względu na jej obiektywne piękno, ale dlatego, że zawiera nasze osobiste narracje i historie. W Blighttown nie byliśmy tylko graczami idącymi przez bagna – byliśmy poszukiwaczami, którzy walczyli z trucizną, strachem i własną frustracją. Sukces związany z przejściem tej lokacji jest naszym osobistym sukcesem, który zostaje emocjonalnie zakodowany w miejscu, gdzie to wszystko się wydarzyło.

Frustrujące lokacje zapamiętujemy najlepiej.

Przywiązanie emocjonalne do świata nie może nastąpić, jeśli w interakcję z nim nie jesteśmy w pełni zaangażowani. Taki efekt osiągamy, kiedy wyzwanie idealnie pasuje do naszych umiejętności, co prowadzi do utraty rachuby czasu i świadomości siebie. Głębokie światy są w tym mistrzami. Nie oferują chaotycznej, przypadkowej stymulacji, tylko ciągły strumień mikrowyzwań – poznawczych i mechanicznych.

Tak samo minimalizm interfejsu (brak znaczników na mapie) nie jest wadą, ale celowym narzędziem. Zmusza do pełnej uwagi i polegania wyłącznie na bodźcach ze świata. Eksploracji towarzyszy koncentracja, a napędza ją osobista ciekawość. Nie tracimy czasu na sprawdzanie, czy dany punkt na mapie jest wart naszej uwagi – musimy sami podjąć tę decyzję, opierając się na naszej wiedzy i domysłach. Ciągłe podejmowanie decyzji i weryfikacja hipotez sprawiają, że umysł jest całkowicie pochłonięty przez świat gry, co z kolei pogłębia immersję i finalnie przywiązanie do tego, co sami odkryliśmy.

Pułapki głębi

Dotąd analizowaliśmy mechanizmy głębokich światów i wynikające z nich psychologiczne korzyści. Byłoby to jednak podejście naiwne, gdybyśmy nie poddali tego krytycznej weryfikacji. Rynek gier przecież szybko przejmuje sprawdzone trendy – i równie szybko je spłyca. Musimy odróżnić prawdziwą głębię od jej fałszywej imitacji.

Wiele produkcji bazuje na założeniu, że wystarczy usunąć znaczniki z mapy i skomplikować fabułę, aby zasłużyć na miano „głębokiej”. W rzeczywistości często maskuje to pustkę systemu i lenistwo w projektowaniu. Nie jest to świadome wywoływanie luki informacyjnej, lecz zwykłe Gra z fałszywą głębią generuje grind poznawczy – zmusza do powtarzania bezsensownych czynności lub szukania informacji w internecie tylko dlatego, że twórcy nie zadbali o logiczny przepływ narracji środowiskowej. Głębia musi być konsekwentna i nagradzająca na poziomie systemowym. Jeśli brakuje wewnętrznej logiki, a systemy nie reagują, ukrywanie informacji jest jedynie pustym trickiem, a nie narzędziem narracyjnym.

Jaki świat z gry wideo jest Waszym ulubionym?

Do tego światy, które wymagają dogłębnej analizy i budowania mistrzostwa, z definicji nie szanują czasu gracza, który nie jest w pełni zaangażowany w proces badawczy. Tego typu gry są nieprzystępne i często odrzucają tych, którzy nie są w stanie zainwestować w nie kilkudziesięciu godzin przeznaczonych wyłącznie na fazę „zrozumienia”. Sukces w stworzeniu takiego świata wymaga akceptacji, że gra nie jest i nie powinna być dla każdego. Doceniamy projekty, które mają spójną wizję i odwagę, by powiedzieć – „albo się zaangażujesz, albo to nie jest gra dla Ciebie”. Ta bezkompromisowość stanowi gwarancję prawdziwej, a nie udawanej głębi. Płacimy czasem, a nagradzani jesteśmy głębią. W świecie, w którym dominują tytuły zaprojektowane do grania „na godzinę po pracy”, ten typ designu jest z natury antycasualowy. To cecha, a nie wada – i właśnie ta bezkompromisowość jest gwarancją unikalności.

Psychologiczne lustro

Zapoznaliśmy się z architekturą narracji i mechanizmami psychologicznymi, które sprawiają, że pewne światy gier żyją w naszej pamięci przez lata. Zrozumieliśmy, że deweloperzy budują tę głębię za pomocą celowego braku informacji, tworząc pole do aktywnej interpretacji. Zobaczyliśmy, że to właśnie ten rygor zaspokaja nasze najgłębsze potrzeby psychologiczne – pragnienie kompetencji, autonomii i społecznych powiązań. W ostatecznym rozrachunku głębokie światy to psychologiczne lustro. Tym, co w nich kochamy, jest w rzeczywistości nasza własna zdolność do analizy, wytrwałości i odkrywania. Najważniejsza nagroda nie jest zapisana w liczbach ekwipunku, tylko w satysfakcji związanej ze zrozumieniem danego systemu lub historii, które sami poskładaliśmy w całość.

W czasach dominacji gier-usług i map pełnych znaczników ten design jest bezwartościowy dla graczy szukających szybkiej, bezrefleksyjnej rozrywki. Ale dla tych, którzy cenią samodzielność i mentalne wyzwanie, takie światy są bezcenne. A Wy? Jaki był Wasz najbardziej osobisty moment odkrycia w świecie gry? Ten, o którym być może nie wiedzieli inni, a który zmienił Waszą perspektywę na całą opowieść i udowodnił, że świat, w jakim się znaleźliście, jest naprawdę głęboki.

Elden Ring

Elden Ring

PC PlayStation Xbox Nintendo

Data wydania: 25 lutego 2022

Informacje o Grze
8.9

GRYOnline

7.4

Gracze

9.3

Steam

9.5

OpenCritic

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

5

Paweł Woźniak

Autor: Paweł Woźniak

Od 2019 roku związany z GRY-OnLine, gdzie zaczynał jako autor newsów, a obecnie jest jednym z redaktorów tvgry. Obecnie interesują go przede wszystkim gry RPG, soulslike i metroidvanie, ale sporą część gamingowego życia poświęcił też produkcjom sieciowym. W grach ceni sobie głównie rozbudowane mechaniki rozwoju postaci oraz swobodę w działaniu, a na omawiane tytuły stara się patrzeć z różnych perspektyw. Od 2023 roku prowadzi również swój kanał na YouTube.

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl