Data wydania: 28 lutego 2017
Opracowana na licencji stołowej gry fabularnej Numenera produkcja RPG, łącząca w sobie elementy fantasy i science fiction. Tytuł został stworzony przez niezależne studio inXile i jest duchowym spadkobiercą jednego z klasyków gatunku, Planescape: Torment studia Black Isle.
GRYOnline
Gracze
Steam
Torment: Tides of Numenera jest niezwykle rozbudowaną grą RPG, a jednocześnie duchowym spadkobiercą kultowego Planescape: Torment. Głównym projektantem tego tytułu jest Colin McComb, który odegrał kluczową rolę w procesie produkcyjnym legendarnego pierwowzoru. Z uwagi na fakt, że twórcy nie zdołali pozyskać praw do marki Planescape, akcja „kontynuacji” osadzona została w opracowanym przez Montego Cooka uniwersum Numenera.
Produkcja trafiła między innymi na komputery osobiste, a za jej opracowanie odpowiada studio inXile Entertainment – kalifornijski zespół założony w 2002 roku przez Briana Fargo. Prawdziwy przełom w jego działalności nastąpił w 2014 roku, kiedy to na sklepowe półki trafiła druga odsłona cyklu Wasteland, sfinansowana dzięki udanej kampanii crowdfundingowej w serwisie Kickstarter. Na fali odniesionego przez nią sukcesu ekipa podjęła decyzję o rozpoczęciu zbiórki funduszy na Torment: Tides of Numenera. Zorganizowana w 2014 roku kampania spotkała się z entuzjastyczną reakcją graczy – choć twórcy potrzebowali 900 tysięcy dolarów, udało im się zebrać ponad czterokrotnie wyższą kwotę. Wydaniem gry na całym świecie zajęła się polska firma Techland Publishing.
Akcja osadzona jest w bardzo odległej przyszłości na Ziemi (ok. miliarda lat od dnia dzisiejszego), a ukazany świat łączy elementy fantasy oraz science fiction. W tych czasach większość mieszkańców naszej planety żyje na poziomie cywilizacyjnym odpowiadającym późnemu średniowieczu, ale jednocześnie otoczeni są oni tajemniczymi pozostałościami dawnych, znacznie bardziej zaawansowanych kultur. Niektóre z tych reliktów przeszłości (tytułowych numener) są przydatne, inne z kolei stanowią śmiertelne zagrożenie, lecz zdecydowana większość zdaje się nie mieć żadnego praktycznego zastosowania. W trakcie przygód można zarówno stoczyć walkę na miecze, jak i napotkać ludzi z cyberwszczepami, chmury nanobotów etc.
Gracz wciela się bohatera (lub bohaterkę) znanego jako Ostatni Porzucony. Protagonistę poznajemy w momencie, gdy spada z nieba na miasto Klify Sagusa. Napotkani wkrótce po odzyskaniu przytomności Aligern i Calligeste – pierwsi potencjalni członkowie drużyny – tłumaczą mu, że jest ostatnim z „dzieci” Pana Wcieleń – potężnej postaci, która zdołała przezwyciężyć śmiertelność, tworząc dla siebie perfekcyjne ciała i przenosząc między nimi swoją świadomość. Niestety, efektem ubocznym owego procesu są właśnie porzuceni – świadomości budzące się w zajmowanych wcześniej przez Pana Wcieleń ciałach. Ruszamy w podróż mającą nam pomóc znaleźć swoje miejsce na świecie… i wyjaśnić, dlaczego ściga nas istniejący poza przestrzenią i czasem niepowstrzymany byt znany jako Rozpacz.
U fundamentów Tides of Numenera leży model rozgrywki zbliżony do tego, co znamy z tytułów takich jak Baldur’s Gate, Pillars of Eternity czy wspomniany Planescape: Torment – gracz kontroluje do czterech postaci w drużynie, eksplorując lokacje, prowadząc dialogi (wzbogacone o bogatą warstwę opisową, jak w pierwowzorze), wykonując zadania, zdobywając punkty doświadczenia, dzięki którym rozwija się umiejętności i współczynniki bohaterów, etc. Główne różnice polegają na tym, że walka (zwana tu kryzysem) toczona jest w systemie turowym, zaś testy umiejętności nie przebiegają w sposób automatyczny. Oprócz zdolności zwiększających nasze szanse, możemy również w każdy z nich zainwestować wybraną sumę punktów wysiłku, dzięki czemu możemy uzyskać nawet 100% pewności powodzenia – jednak, rzecz jasna, pula owych punktów jest ograniczona.
Ponadto w grze zaimplementowany został bardzo rozbudowany system wyborów moralnych (odzwierciedlany przez tytułowe Nurty), który wpływa na otaczający nas świat, statystyki znajdowanych przedmiotów czy też reakcje spotykanych w czasie wędrówki bohaterów niezależnych. Oprócz tego podejmowane przez nas decyzje wywierają wpływ na charakter podróżujących z nami towarzyszy, a także mogą sprawić, że kompani zwrócą się przeciwko nam. Co ciekawe, gra oferuje tak wiele wyborów, że praktycznie nigdy nie zachodzi tu absolutna konieczność toczenia walk – istnieje wręcz możliwość ukończenia przygody bez zabijania choćby jednej istoty.
W kwestii mechaniki rozgrywki inXile oparło się na rozwiązaniach stołowego pierwowzoru, ale nie jest to wierna adaptacja. Zamiast tego opracowany przez Montego Cooka system posłużył jedynie jako fundament do stworzenia czegoś bardziej dopasowanego do potrzeb gry wideo. Warto również wspomnieć, że od czasu do czasu Torment: Tides of Numenera korzysta z mechaniki rodem z gier paragrafowych, ukazując wydarzenia i wybory wyłącznie poprzez narrację tekstową (ze statycznymi obrazkami).
Zespół inXile wykorzystał tę samą technologię, która wcześniej posłużyła studiu Obsidian Entertainment przy produkcji Pillars of Eternity. Tym samym Torment: Tides of Numenera na platformie PC, PS4 i XONE wygląda podobnie, z dwuwymiarowymi tłami, trójwymiarowymi modelami postaci i dość bogatą gamą rozmaitych efektów; zdecydowanie wyróżnia się jednak estetyką, pełną jaskrawych, kontrastujących barw. Mocną stroną omawianego tytułu jest też ścieżka dźwiękowa. Muzykę skomponował Mark Morgan, czyli człowiek odpowiedzialny za soundtracki m.in. w grach Planescape: Torment, Fallout, Fallout 2 i Fallout: New Vegas.
Autor opisu gry: Adrian Werner
Platformy:
PlayStation 4
Xbox One
PC Windows
Recenzja GRYOnline
Nowy Torment spełnił moje nadzieje z nawiązką. Kończąc Tides of Numenera, czułem się spełniony – była to przygoda nie z tej ziemi: surrealistyczna, szalona, pełna nietypowych postaci i wyborów. Ale nie ma co się dziwić, wszak odwiedzamy oglądamy świat z niesamowicie odległej przyszłości. Torment: Tides of Numenera kontynuuje ideę RPG z filozoficznym zacięciem, z całą masą wysokiej jakości słowa pisanego.
Aktualizacja: 10 sierpnia 2018
Poradnik do gry Torment: Tides of Numenera to opis mechanik gry, które pozwolą odnaleźć się Dziewiątym Świecie, porady oraz szczegółowy opis przejścia dostępnych zadań wraz z możliwymi wyborami. W poradniku znajdzie się również leksykon świata.
26 lipca 2025
Kto odpowiada za tworzenie gier? Studia gamingowe? Tak, to prawda. Za nimi kryją się jednak pojedyncze osoby i często fanami właśnie ich twórczości jesteśmy. Nawet o tym nie wiedząc.
4 kwietnia 2025
Klasyczne gry fabularne wcale nie odeszły; gracze wciąż łakną rozbudowanego systemu rozwoju postaci i bogatej warstwy narracyjnej. Jeśli i Wy jesteście w tym gronie, zapraszamy na przegląd 12 najlepszych klasycznych gier RPG ostatnich 10 lat.
12 lutego 2025
Walka wydaje się nieodłącznym elementem cyfrowych RPG. Starcia z przeciwnikami w wielu tytułach stanowią główny sposób interakcji ze światem gry, a rozwój postaci skupiony jest na atrybutach przydatnych w siłowym rozwiązywaniu problemów.
29 października 2021
Kupujemy gry i potem ich nie odpalamy, albo porzucamy po paru godzinach. Wybraliśmy więc paczkę niezłych gier, których pewnie nie skończyliście, a jeśli tak, to czujcie się wybrani – należycie do mniejszości.
2 października 2021
Tęsknota za przeszłością podbiła Internet ostatniej dekady. Kiedyś tworzono lepsze książki, filmy i inne teksty kultury – przekonywały memy. Dziś częściej się z tego śmiejemy, ale może naprawdę gry były kiedyś lepsze?
Odsprzedaż cyfrowych gier na PC już wkrótce stanie się powszechnością? Robot Cache chce odmienić świat gier na PC, jaki znamy, a zachęca do tego darmowym Tormentem: Tides of Numenera.
Materiały promocyjne
Paweł Musiolik
8 sierpnia 2023 19:08
W serwisie Steam zorganizowano darmowy weekend z grą Torment: Tides of Numenera. Dzięki temu można bez płacenia przetestować zeszłorocznego świetnego RPG-a studia inXile Entertainment.
promocje
Adrian Werner
19 maja 2018 09:09
Rozpoczął się darmowy weekend z dwiema grami. Przez najbliższe kilka dni można bezpłatnie wypróbować RPG-a Torment: Tides of Numenera oraz kooperacyjną strzelaninę Helldivers.
gry
Miłosz Szubert
27 października 2017 10:20
Studio inXile Entertainment uzupełniło grę Torment: Tides of Numenera o część zawartości, którą obiecano podczas kickstarterowej zbiórki pieniędzy, a której ostatecznie nie dostarczono. Dostępny na razie tylko na PC patch 1.1.0 (vel aktualizacja Servant of the Tides) dodał m.in. siódmego towarzysza – Ooma – i leksykon z informacjami o świecie gry (Voluminous Codex).
gry
Krzysztof Mysiak
17 maja 2017 13:54
W kolejnym już naszym kompendium zebrane zostały wszystkie najważniejsze informacje i materiały dotyczące duchowego spadkobiercy kultowego Planescape: Torment – Torment: Tides of Numenera. Będzie ono na bieżąco aktualizowane aż do premiery gry, która nastąpić ma początkiem 2017 roku.
gry
Michał Jodłowski
18 maja 2017 13:25
Dziś piszemy o patchu 1.0.2 do Torment: Tides of Numenera i darmowej zawartości, która trafi do tej gry w przyszłości, o wypuszczeniu Fallout Shelter na Steamie oraz o premierze dodatku z Persją i Macedonią do Sid Meier’s Civilization VI, udostępnionego razem z dużą aktualizacją wiosenną. Witajcie w wieściach ze świata – codziennej porcji krótkich wiadomości.
gry
Krzysztof Mysiak
29 marca 2017 16:46
Horizon Zero Dawn i Torment: Tides of Numenera to jedyne nowości, jakie trafiły na listę bestsellerów sieci salonów Empik w ostatnim czasie, ale za to jakie! Kroku dotrzymuje im For Honor od Ubisoftu.
gry
Przemysław Zamęcki
7 marca 2017 08:40
Dziś na konsolach Xbox One, PlayStation 4 i PC-tach zadebiutowało RPG Torment: Tides of Numenera. W sieci pojawiły się już recenzje produkcji, z których wynika, że ekipa inXile Entertainment odwaliła kawał porządnej roboty.
gry
Kamil Zwijacz
28 lutego 2017 11:40
Torment: Tides of Numenera to jedna z najbardziej oczekiwanych tegorocznych premier. Najnowsze dzieło zespołu inXile Entertainment trafiło dzisiaj do sprzedaży w wersji na komputery osobiste, PlayStation 4 oraz Xboksa One.
gry
Krystian Pieniążek
28 lutego 2017 09:15
Pod koniec lutego na rynku zadebiutuje Torment: Tides of Numenera. Okazało się, że w finalnej wersji produkcji zabraknie niektórych postaci, planowane jako duże miasto Oasis of M'ra Jolios zostanie zmniejszone, a encyklopedia Voluminous Codex zostanie wydana poza grą.
gry
Kamil Zwijacz
29 stycznia 2017 17:11
Popularne pliki do pobrania do gry Torment: Tides of Numenera.
Wymagania sprzętowe gry Torment: Tides of Numenera:
PC / Windows
Minimalne wymagania sprzętowe:
Intel Core 2 Duo 2.4 GHz/Phenom x4 9850 2.5 GHz, 4 GB RAM, karta grafiki 512 MB GeForce GTX 260/Radeon HD 4850 lub lepsza, 30 GB HDD, Windows XP/Vista/7/8/8.1/10 64-bit.
Rekomendowane wymagania sprzętowe:
Intel Core i5 3.4 GHz/AMD FX-8120 3.1 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 1 GB GeForce GTX 460/Radeon HD 5770 lub lepsza, 30 GB HDD, Windows 7/8/8.1/10 64-bit.
Średnie Oceny:
Średnia z 11 ocen gry wystawionych przez Recenzentów i Redaktorów GRYOnline.pl, Ekspertów i wybranych Graczy.
Średnia z 1265 ocen gry wystawionych przez użytkowników i graczy z GRYOnline.pl.
"W większości pozytywne"
Średnia z 2002 ocen gry wystawionych przez użytkowników STEAM.
Oceny Recenzentów i Ekspertów
Grzegorz Bobrek
Recenzent GRYOnline.pl
2017.02.28
Po latach niezliczonych przesunięć premiery Torment: Tides of Numenera w końcu trafił na rynek. Czy warto było tyle czekać? Absolutnie tak!
czorny50
Ekspert
2023.11.29
Moja ocena 7.0 ---------------------------------------------------------------------------------- czas gry 99:04Ciekawy i oryginalny świat oraz pomysłowa koncepcja fabuły. Jednak stopień dziwności i wymuszonej abstrakcji jest tak głęboki że trudno wczuć się w postacie i uwierzyć w ten ekosystem. ( po poznaniu Klifów Sagusa zauważyłem iż moja postać o niemal złotym nurcie wcale nie pasuje do otoczenia wiec zacząłem od nowa jako ktoś bardziej wredny ) Koncept nurtów na papieże jest nieźle psychologicznym podejściem, choć chyba nie ma w ogóle wpływu na rozgrywkę ( nie licząc lichych mocy Ooma )Największym zażaleniem do tej gry jest zbyt pokręcony świat w którego choć chciałem nie mogłem uwierzyć( brak cyklu dobowego i Wykwit ). Nie przeszkadzało mi czytanie ścian tekstów dialogów, opisów artefaktów i przedmiotów. Jednak dla mnie były to tylko ciekawostki. Niemal nie możliwe było mieć do nich jakieś wewnętrzne odczucia. Paradoksalnie najciekawsze były dla mnie retrowizje ( paragrafowe opisy ) z których klimat z kolei się wylewał. Użycie retrospektora Inifir’a było osobiście moim najlepszym fragmentem przygody.Miedzy towarzyszami, jak na świat przystało także trudno znaleźć kogoś zwykłego. Moim faworytem jest oczywiście Rhin. Pierwsze izometryczne RPG gdzie możemy przyłączyć do siebie dziewczynkę praktycznie bez zdolności bojowych. Dodatkową trudnością jest fakt że nie możemy odłączyć ją na chwile cięższych bitew bo się na nas obraża i już jej nie znajdziemy. Często szafowałem swoim zespołem mając dziewczynkę przy sobie i powiem szczerze że metoda przywoływania towarzyszy brązową kulą jakoś nie przypadała mi do gustu. Najchętniej słuchało się wymiany zdań po między Rhin, a Callistage. Szkoda że nie da się pogodzić rudej kobiety z Aligernem.Ogólnie chciałem dać pół oczka mniej, ale w finale wiele rzeczy mnie zaskoczyło. Choć tożsamość Memoviry nie była niespodzianką to już obecny stan Pana Wcieleń mnie zaskoczył. Wiele też w finale się wyjaśniło i łączyło z mniej ważnymi wcześniej wykonywanymi questami. Toteż ostatecznie miałem satysfakcje kończyć tą dobra grę. Jednakże Planescape Torment odrobinę lepszy.
Toril
Ekspert
2021.08.03
Wyjątkowa rzecz porównywalna jedynie z wcześniejszym tormentem. Aby czerpać z niej przyjemność naprawdę trzeba lubić czytać, tu dialogi i opisy nie są jedynie pewnym elementem gry nie bardziej istotnym niż np walka czy eksploracja. Tutaj są one wszystkim.Zalety:1. Zawiła, przemyślana i wciągająca fabuła choć raczej pobudzająca intelektualnie niż poruszająca emocjami. Może po prostu była zbyt skomplikowana bym odbierał ją bardzo osobiście.2. Oryginalne i pomysłowe zadania poboczne, pełne treści i wciągające. Nie ma ani jednej zapchaj dziury, z każdym związana jest jakaś ciekawa opowieść lub przynajmniej lepiej poznajemy świat gry. A jest co poznawać.3. Maksyma głosząca, że czasami mniej znaczy więcej jest mi dość bliska ale w tym przypadku dałem się bez reszty porwać szaleństwu przedstawionego świata. Miejsce akcji to ziemia ale taka z odległej o kilka miliardów lat przyszłości. Magia, nauka i metafizyka przeplatają się ze sobą na każdym kroku i chyba łatwiej byłoby opisać czego w tej grze nie ma niż to co w niej jest. Grając czułem się trochę jak dzieciak w sklepie ze słodyczami, patrzyłem na mapę danego obszaru i nie wiedziałem gdzie najpierw iść i co robić tyle tam było dziwnych obiektów i postaci. We wszystko można kliknąć, ze wszystkim można pogadać i co chwila jesteśmy bombardowani jakimś ciekawym pomysłem czy zagwozdką. Chyba żadna inna gra tak na mnie nie działała.4. Wysokiej jakości dialogi i opisy a ponieważ w grze cały czas czytamy to bardzo ważna rzecz. Do tego duża ilość opcji dialogowych do wyboru przez co możemy bez większego trudu odgrywać taką postać jaką chcemy. W paru momentach miałem jednak wrażenie, że dialogi są sztucznie wydłużone zupełnie jakby twórcy postawili sobie za punkt honoru, że nie mogą być nigdy proste i konkretne. Po jakimś czasie można poczuć znużenie tym niekończącym przedzieraniem się przez ściany tekstu.5. Walka. W grze nie ma wielu walk a jeśli chcemy możemy uniknąć zdecydowanej większości z nich. Poza tym każda walka jest wyjątkowa, określana jest jako kryzys i rzadko sprowadzająca do zabicia przeciwnika. Zamiast tego możemy przed nim uciec, przekonać go do ucieczki, użyć pobliskich urządzeń i tak dalej. Bardzo fajna rzecz przez którą mniej czułem się jakbym grał w grę a bardziej jakbym był uczestnikiem prawdziwej przygody. To z kolei sprawiło, że w przeciwieństwie do innych gier nie chomikowałem przedmiotów jednokrotnego użytku ale gdy dochodziło do starcia korzystałem z nich by zwyciężyć.6. Rozwój postaci. Kolejna rzecz zaprojektowana w taki sposób by zachęcić nas do jak najgłębszego zanurzenia się w grze. Z poznawanych umiejętności możemy korzystać w trakcie dialogów czy eksploracji ale ja nie czułem żadnej ochoty do wczytywania w przypadku gdy coś mi się nie udało a twórcy tak to wszystko ładnie skonstruowali, że porażka nie zawsze zamyka nam drogę do wykonania zadania lub zdobycia tego na czym nam zależy.7. Ekwipunek i opisy przedmiotów. W trakcie gry zdobywamy całe multum różnego rodzaju przedmiotów, część z nich możemy wykorzystać w trakcie starć, inne przydadzą się podczas rozmów a wszystkie one są ciekawie opisane. Nie mogłem się doczekać by przekonać co jeszcze twórcy wymyślili.8. Towarzysze, rozbudowani, aktywni i podobnie jak w starym tormencie dobrze wpleceni w opowieść. Choć niektórzy bardziej niż inni. Wszyscy za to mają świetne historie, w paru momentach można się nawet wzruszyć.9. Prawie każda spotkana przez nas postać została dobrze napisana i ma nam do coś przekazania coś ciekawego. Twórcy jakoś tak to zrobili, że nawet osoby z którymi przeprowadzimy jedynie krótsze rozmowy zapadają w pamięć.10. Zacny polski dubbing z jednym małym wyjątkiem. Wady:1. Muzyka. Nie jest zła, po prostu nie jest bardzo dobra. Tylko parę utworów mocno mi się spodobało.2. Bardzo mało udźwiękowionych dialogów oraz sztuczna i irytująca, w polskiej wersji, Matkina. Jeszcze się nie przemogłem i nie miałem jej nigdy w drużynie bo po prostu nie chce mi się słuchać jej odzywek.3. O jakiejkolwiek dynamice nie ma w ogóle co mówić a taka a nie inna koncepcja stojąca za projektem rozgrywki ma również swoje minusy. Czyli mówiąc krótko, momentami bywa nudno i musiałem sobie robić przerwy. Zwykłą książkę mogę czytać godzinami ale ta interaktywna jaką jest torment po jakimś czasie zaczynała męczyć.
Krzysztof Mysiak
GRYOnline.pl Team
2018.02.27
Opisać wielkość Tormenta w 600 znakach? Niewykonalne! Od czego miałbym w ogóle zacząć? Od absolutnie urzekającego uniwersum? Od fascynujących, skłaniających do refleksji historii i idei przekazywanych za pośrednictwem praktycznie każdego NPC czy przedmiotu? Od mnogości wyjść z każdej sytuacji i możliwości unikania przemocy prawie przez całą przygodę? Od genialnego splecenia ze sobą wątków głównych i pobocznych w spójną całość? Czy może od świetnie zaprojektowanych kryzysów, które redefiniują istotę walki w grach RPG?… To bezapelacyjnie jeden z najlepszych rolplejów, jakie w życiu widziałem.
T20
Ekspert
2017.03.13
Gierka w sumie jest fajna tylko nie robi aż tak wielkiego szału jaki miała robić.Fabuła mnie nie porwała tak samo dość puści towarzysze, ale jednak klimatyczna otoczka świata przyciągała mnie na dłuższe posiedzenia nad tym tytułem.Ze względu na te posiedzenia niestety dostrzegłam największą wadę tej gry. Dialogi.Niesamowita ilość tekstu jest spotykana dosłownie na każdym kroku, co w zasadzie nie powinno dziwić w klasycznym RPG, ale tutaj forma jaka została zastosowana po jakimś czasie odpycha od siebie gracza.Zazwyczaj każdy NPC ma do powiedzenia o sobie tyle rzeczy, że można przyjąć iż jest na leżance u jakiegoś terapeuty.Szkoda w zasadzie, że większość tych informacji jest nieprzydatna. Dochodzą do tego liczne nazwy własne bombardujące gracza, szare i monotonne opisy danej sytuacji i do tego niezbyt interesujące retrospekcje. Gdyby rozmowy pomiędzy postaciami były przejrzyste i bardziej przyswajalne to możliwe, że po godzinie bym nie miała ochoty zwyczajnie wyłączać gry.Tak czy owak bawiłam się dobrze. Lokacje są ładne, muzyka cieszy ucho, interfejs jest całkiem przyjemny no i w zasadzie możliwość stworzenia uniwersalnej postaci też jest dużym plusem.Zakończenie jakoś mnie szczególnie nie obeszło. Może to wina głównej bohaterki, do której się w ogóle nie przywiązałam, albo towarzyszy. Jedynie polubiłam Tybira, bo rzucił czasem jakimś suchym żartem i wydawał się jakiś taki normalny.
Anna Garas
GRYOnline.pl Team
2017.03.13
Tam, gdzie próbuje być Tormentem, przegrywa, odtwarzając podobne motywy bez zrozumienia roli, jaką pełniły w oryginalnej grze. Jednak tam, gdzie pozwala sobie na własną tożsamość, Numenera jest zaskakująco wciągająca i dobrze napisana. Niektóre wątki poboczne to prawdziwe perełki (sekta kanibali!), a liczba możliwych rozwiązań poszczególnych questów naprawdę imponuje. Zdecydowanie wolę pochłaniać ściany tekstu, niż zaliczać obowiązkowe walki, więc mechanika bardzo mi pasowała. Szkoda tylko, że gra jest szpetna jak nieszczęście.
Maciej Pawlikowski
GRYOnline.pl Team
2017.02.28
Taniec z legendą często kończy się otwartym złamaniem. I owszem, Torment jest brzydki, bywa niespójny, a topornego interfejsu nie wytłumaczy największy sentyment. Ale jednocześnie ten świat zupełnie Was pożre. To tutaj legalnie działa sekta kanibali, silniki antycznej rakiety służą jako piece hutnicze, ogarnięte epidemią miasta pływają na wielorybach, a internet to artefakt, który przetrwał koniec świata i „unosi się” między wymiarami. Nie, nie wszystko się udało. Towarzysze są nudni. Pamiętacie Morte’a? Więc tu go nie ma. Pomimo tego czyta się tę grę świetnie. A walka? Panie, jaka walka?
Flyby
Gracz
2019.11.07
To pewnie jedna z ostatnich takich gier.Fabuła i świat przypomniały mi światy Gene Wolfe, (jak wyżej napisał Iselor) choć pełno w grze także innych wątków z literatury fantastycznej. Nie będę pisał więcej o fabule aby uwag Iselora, znowu nie powtarzać;)Nawiązuje do kultowego Tormenta konstrukcją graficzną, sporą ilością poprawionych detali, choć wszystko w Numenerze bogatsze w treści i grafikę.Ogromny plus to możliwość rozwiązywanie questów na różne sposoby, w zależności od ustawień naszej postaci i drużyny..I na tym plusie na razie poległem ;)Bo zdarzył mi się bug szeroko opisywany i do tej pory nie poprawiony. Była w tym i moja wina bo nie zadbałem o czytelne save..Wyszło tak że sporą część questów musiałbym powtarzać a biorąc pod uwagę ich zmienne wyniki ..ech, chwilowo mi przeszła chęć do grania ;)Póki co, chwalę jak mogę..
Messerschmitt
Ekspert
2020.11.26
Sir klesk
Ekspert
2018.01.24
MadtPL
Ekspert
2017.03.30
Virtus Legionista
Czy są tu dialogi mówione, czy tylko "czytane"?
wogsel Konsul
Chyba najbardziej oryginalny świat jaki miałem okazje widzieć w grach. Bardzo rozbudowane, nietuzinkowe i ciekawe lore oraz niebanalne lokacje. Generalnie uważam, że każdy fan RPG powinien zagrać, żeby tego doświadczyć, bo naprawdę jest to coś innego. Trochę gorzej niestety z gameplayem. Jak już wcześniej było wielokrotnie pisane, to bardziej książka niż gra. I to niestety potrafi zmęczyć i odrzucić. Sam kupiłem tą gre na premierę i dopiero teraz za 3 podejściem udało mi się wciągnąć i przejść całość. Choć musiałem sobie czasem robić przerwy, bo ilość czytania była czasem męcząca. Większość sytuacji można rozwiązać bez walki, choć chyba całkowicie nie da się jej uniknąć. I tutaj niestety pewne rozczarowani, bo skoro ta walka już jest to można było dać jakieś walki z bossami, a tych niestety nie ma. Nawet jeśli na samym końcu wybierzemy opcję "walki" z finałowym bossem to jej i tak nie będzie, bo rozegra się ona w formie... opisu. No i zakończenie mnie rozczarowało, motywy kierujące głównymi złymi okazały się dosyć sztampowe i oklepane, nie było tutaj zbytniego zaskoczenia. A szkoda bo bo po tak nietuzinkowym lore spodziewałem się czegoś ekstra. Szkoda też, że nasze wcześniejsze decyzje nie mają zbytnio wpływu na zakończenie, bo podobnie jak w cyberpunku czy mass effect 3 wyboru dokonujemy na samym końcu spośród jednej z kilku opcji. Towarzysze są całkiem nieźle napisani, choć spodziewałem się czegoś więcej, tym bardziej, że wziąłem do drużyny sobie niby tych najciekawszych fabularnie. Niestety dosyć mocno liniowa forma opowieści powoduje, że questy dla towarzyszy są raczej niezbyt rozbudowane i wplecione w lokacje z głównej fabuły. Nie ma tu niestety tak, jak np. w Tyrrany, że dla questów towarzyszy są osobne lokacje. Szkoda też, że nie zadbano o takie rzeczy jak choćby namalowanie portretów postaci z którymi rozmawiamy - są one wyłącznie opisowe. No i jak wspomniałem wcześniej wyboru dokonywane podczas całej rozgrywki mają niestety niewielkie znaczenie. Niby podczas całej rozgrywki nasze decyzje wpływają na to jakie nasza postać ma decydujące nurty - czyli jaki ma charakter ona i jej działania. Niestety jedyne na co to wpływa to zmiana 2 zdań w slajdach na końcu. Słabo...
Sporo narzekania z mojej strony, ale po prostu odczuwam tutaj trochę zmarnowany potencjał.
simon_harrison Centurion
Numenera nie jest gra dla mnie. Uwielbiam Rpgi, rozwój postaci, zwiedzanie, odkrywanie fajnego świata i zaznajamianie się z ciekawymi postaciami. To co tutaj zafundowali twórcy to jest przełożenie historii z 3 tomowej epopei na płaszczyznę gry. Nie do końca to się klei z uwagi na fakt, ze moje oczy oraz głowa nie dały rady wytrzymać tego oceanu tekstu z mrugającego monitora.
Czytanie książki o takim potencjalne zapewne byłoby interesującym doznaniem. Granie w coś takiego to istna udręka :)
czorny50 Konsul
Moja ocena 7.0 ---------------------------------------------------------------------------------- czas gry 99:04
Ciekawy i oryginalny świat oraz pomysłowa koncepcja fabuły. Jednak stopień dziwności i wymuszonej abstrakcji jest tak głęboki że trudno wczuć się w postacie i uwierzyć w ten ekosystem. ( po poznaniu Klifów Sagusa zauważyłem iż moja postać o niemal złotym nurcie wcale nie pasuje do otoczenia wiec zacząłem od nowa jako ktoś bardziej wredny ) Koncept nurtów na papieże jest nieźle psychologicznym podejściem, choć chyba nie ma w ogóle wpływu na rozgrywkę ( nie licząc lichych mocy Ooma )
Największym zażaleniem do tej gry jest zbyt pokręcony świat w którego choć chciałem nie mogłem uwierzyć( brak cyklu dobowego i Wykwit ). Nie przeszkadzało mi czytanie ścian tekstów dialogów, opisów artefaktów i przedmiotów. Jednak dla mnie były to tylko ciekawostki. Niemal nie możliwe było mieć do nich jakieś wewnętrzne odczucia. Paradoksalnie najciekawsze były dla mnie retrowizje ( paragrafowe opisy ) z których klimat z kolei się wylewał. Użycie retrospektora Inifir’a było osobiście moim najlepszym fragmentem przygody.
Miedzy towarzyszami, jak na świat przystało także trudno znaleźć kogoś zwykłego. Moim faworytem jest oczywiście Rhin. Pierwsze izometryczne RPG gdzie możemy przyłączyć do siebie dziewczynkę praktycznie bez zdolności bojowych. Dodatkową trudnością jest fakt że nie możemy odłączyć ją na chwile cięższych bitew bo się na nas obraża i już jej nie znajdziemy. Często szafowałem swoim zespołem mając dziewczynkę przy sobie i powiem szczerze że metoda przywoływania towarzyszy brązową kulą jakoś nie przypadała mi do gustu. Najchętniej słuchało się wymiany zdań po między Rhin, a Callistage. Szkoda że nie da się pogodzić rudej kobiety z Aligernem.
Ogólnie chciałem dać pół oczka mniej, ale w finale wiele rzeczy mnie zaskoczyło. Choć tożsamość Memoviry nie była niespodzianką to już obecny stan Pana Wcieleń mnie zaskoczył. Wiele też w finale się wyjaśniło i łączyło z mniej ważnymi wcześniej wykonywanymi questami. Toteż ostatecznie miałem satysfakcje kończyć tą dobra grę. Jednakże Planescape Torment odrobinę lepszy.