Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 23 czerwca 2023, 15:49

autor: Paweł Woźniak

60. Risen. Top 100 najlepszych gier z otwartym światem

Gry typu open world i sandboxy od lat kuszą nas pięknymi widokami, mnogością aktywności do wykonania i obietnicami kilometrów niezwykłej przestrzeni do poznania. Wybraliśmy sto najlepszych gier z otwartym światem.

60. Risen

Niemieccy deweloperzy ze studia Piranha Bytes po niezbyt dobrze przyjętej trzeciej odsłonie Gothica mieli sporo do udowodnienia. Ich odkupieniem miał być Risen – kolejne RPG stawiające na niebanalną fabułę, wiele wyborów do podjęcia i otwartość świata. Dzisiaj bez dwóch zdań możemy powiedzieć już, że próba powrotu do łask okazała się udana, bowiem Risen był tym, czego faktycznie pragnęli fani. Wcielając się w bezimiennego rozbitka, trafiamy na tajemniczą wyspę znajdującą się w samym środku konfliktu między jej rdzennymi mieszkańcami a inkwizytorami. Zmuszeni więc jesteśmy do opowiedzenia się po jednej ze stron oraz odkrycia, o co tak naprawdę trwa walka. Co najważniejsze, podobieństw do Gothica nie brakuje, i to nie tylko pod względem fabularnym.

59. Mount & Blade: Warband

Warband to wersja ulepszona Mount & Blade, swoiste rozszerzenie oryginału, w ramach którego otrzymujemy podstawową wersję gry z wieloma usprawnieniami i nowymi elementami. Podobnie jak poprzednio rozgrywka polega na rozwijaniu naszego bohatera i jego drużyny oraz budowaniu reputacji poprzez branie udziału w potyczkach i bitwach. Zabawa podzielona jest na dwa segmenty: strategiczny, gdzie podróżujemy, zarządzamy zespołem oraz ekwipunkiem, i akcji, w ramach którego kontrolujemy przebieg każdej walki. W porównaniu z oryginałem Warband rozwinął wiele elementów – to nie tylko poprawiona oprawa graficzna, ale także m.in. usprawnienia możliwości dyplomatycznych czy też wprowadzenie obsługi modyfikacji tworzonych przez graczy.

58. Far Cry 3

Po dziś dzień wielu graczy uważa trzecią odsłonę Far Crya za tę najlepszą. Odzwierciedla to również jej pozycja w naszym rankingu. Trudno się temu dziwić, bo w czasach premiery wiele jej elementów zostało zaprojektowanych niemal perfekcyjnie. Sporych rozmiarów otwarty świat, swoboda działania i mnóstwo pobocznych aktywności to rzeczy, które obecnie zawiera już każdy kolejny Far Cry. Lata temu było to jednak czymś niesamowitym i robiło na nas ogromne wrażenie.

57. Divine Divinity

Rok 2002, mało znane belgijskie studio Larian i początek serii, która w najbliższym czasie miała stać się jednym z najlepszych ówczesnych RPG. Mowa oczywiście o Divine Divinity, które – mimo że jeszcze wtedy nie było niczym rewolucyjnym – okazało się niezwykle przyjemnym i przemyślanym tytułem. Trafialiśmy tu po raz pierwszy do krainy Rivellon i wcielając się w jednego z pomazańców, stawaliśmy przed zadaniem uratowania świata przed zagładą. Divine Divinity cechowała głównie nieliniowość rozgrywki, otwarty świat i swoboda w działaniu oraz kreowaniu własnego bohatera.

Zdaniem redakcji

Oto prapoczątek serii Divinity, bez której dziś nie wyobrażamy sobie krajobrazu RPG. Divine Divinity wyglądało jak szara myszka – acz obdarzona urokiem Diablo bardziej niż Diablo 3 – ale za przestarzałą już w dniu premiery grafiką kryła się prawdziwa perełka. Humorystyczne podejście pozwalało odgrywać autentycznego dupka, walka była fajna i umożliwiała mnóstwo kombinacji, a w otwartym świecie dało się zanurzyć się po uszy. Pocięta raptem dwoma loadingami (nie licząc zejść do podziemi) ogromna kraina oferowała mnóstwo sekretów, zakamarków, miasteczek, zadań i wyzwań. Na tle innych sandboksów wydanych wcześniej i później Divine Divinity wyróżniało się naciskiem na fabułę – niby sztampową, ale opowiedzianą w szaleńczo-wisielczy sposób. Do dziś zadziwia opcjami interakcji z otoczeniem na poziomie, którego mogłyby pozazdrościć bardziej zaawansowane tytuły, jak chociażby Skyrim. Bo to w sumie jest dwuwymiarowy Skyrim, gdzie naszą swobodę po opuszczeniu pierwszej lokacji ogranicza tak naprawdę tylko nasz spryt – jeśli zbyt wcześnie zejdziemy ze względnie bezpiecznych traktów, istnieje ryzyko, że dostaniemy po twarzy. Ale i na to znajdzie się sposób. W Divinity na wszystko można znaleźć sposób. Swoboda i mnogość opcji to coś, czego nowsze sandboksy też mogą tej niedoskonałej przecież grze (bugi bywały naprawdę wkurzające) pozazdrościć. Nic dziwnego, że Divinity uznano za godnego spadkobiercę Ultimy.

Hubert Sosnowski

56. Arcanum: Przypowieść o maszynach i magyi

Produkcja studia Troika Games (w skład którego wchodzą deweloperzy pracujący wcześniej m.in. nad Falloutem) to odpowiedni wybór dla fanów izometrycznych RPG, którym z jakiegoś powodu nie podszedł klimat klasyki pokroju Baldur’s Gate. Świat przedstawiony w Arcanum stanowi ciekawą mieszankę magii oraz technologii. Niestety, tytuł ten zestarzał się dość kiepsko, więc gracze chcący spróbować go po raz pierwszy powinni do niego podchodzić z pewną dozą ostrożności.

Zostało jeszcze 54% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie
Cyberpunk 2077

Cyberpunk 2077

Red Dead Redemption 2

Red Dead Redemption 2

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Grand Theft Auto V

Grand Theft Auto V

The Elder Scrolls V: Skyrim

The Elder Scrolls V: Skyrim

Horizon: Zero Dawn - Complete Edition

Horizon: Zero Dawn - Complete Edition

Ghost of Tsushima

Ghost of Tsushima

World of Warcraft

World of Warcraft

Open worldy, które nie przytłaczają. Dobre gry z małym otwartym światem
Open worldy, które nie przytłaczają. Dobre gry z małym otwartym światem

Open worldy to nic złego, ale potrafią przytłoczyć swoimi rozmiarami i nie tylko. Przygotowaliśmy listę otwartych gier, w których postawiono na jakość, a nie kilometry kwadratowe.

Elden Ring to jeden z najlepszych otwartych światów
Elden Ring to jeden z najlepszych otwartych światów

Trochę się bałem, że FromSoftware nie poradzi sobie zbytnio z wykreowaniem ciekawego, otwartego świata. Na szczęście mocno się pomyliłem. Elden Ring to coś więcej niż miszmasz wszystkiego, co ci deweloperzy dotychczas stworzyli.

Horizon Forbidden West przekonał mnie, że w open worldach najważniejsza jest walka
Horizon Forbidden West przekonał mnie, że w open worldach najważniejsza jest walka

System walki to klucz do tego, żeby się dobrze bawić w otwartym świecie. To dzięki niemu zakochałem się w najnowszym Horizonie i to przez niego każda godzina spędzona z Assassin’s Creed: Origins była wypełniona nudą.