Age of Empires 2: An Unlikely Messiah
Aktualizacja:
An Unlikely Messiah
Pytasz kiedy spotkałem Joannę pierwszy raz? Miałem honor towarzyszyć jej jeszcze zanim postawiła nogę na dworze Delfina Francji. Pamiętam ów dzień jakby to było wczoraj...
Joanna, wtedy jeszcze proste dziewczę z ludu, miała do przebycia wielką połać targanego wojną kraju. Całe szczęście, że jej czyste serce ujęło dwóch rycerzy, którzy zgodzili się służyć za eskortę. Ruszyli w stronę wyjścia z obozu, lecz dobrze wiedzieliśmy, że sami zginą marnie gdzieś w ostępach. Przeto ja wraz z siedmioma innymi knechtami oraz kusznikami przyłączyłem się do grupy (zdj. 1). Potem obraliśmy drogę na południe.
![]() | ![]() |
Pierwsze niebezpieczeństwo czekało nas już wkrótce. Oto bowiem na leżącej poniżej obozu polanie starły się wojska Anglików z nieliczną grupą Francuzów (zdj. 2). Nie mogąc pomóc tym drugim skromnymi siłami, przeczekaliśmy w ukryciu całe zamieszanie. Dalej na południe dotarliśmy do rzeki. Niestety - most był zerwany (zdj. 3), więc panowie rycerze zaproponowali, by trzymać się gościńca. Tak zrobiliśmy, wkrótce potem zaatakowani przez bandytów nieopodal starego zajazdu (zdj. 4).
![]() | ![]() |
Szybka była z nimi przeprawa, ale oto przed nami otwarły się dwie drogi. Zwiadowcy donieśli, że niższa wiedzie wprost pod bramy wrażej twierdzy, a wyższa - obchodzi ją od północy, choć strzeże jej paru rabusiów. Nie trzeba chyba ci mówić którą wybraliśmy. W tak małej grupie nawet podchodzenie pod mury wroga zdawało się szaleństwem.
Wkrótce przekroczyliśmy rzekę i dalej, idąc wciąż drogą, dotarliśmy do niedużej, Francuskiej osady. Choć miała tylko mały garnizon, mieszczanie zgodzili się nam udzielić pomocy. Dali nawet taran! Jednakże dalsza droga okazała się niemożliwa - most za osadą prowadził wprost do Burgundzkiego zamku pełnego ludzi. W konsternacji naradzaliśmy się chwilę, wreszcie rycerze zdecydowali, by przedrzeć się przez poprzednią, słabiej bronioną fortecę. Wróciliśmy więc do poprzedniego mostu i od niego ruszyliśmy w bojowym szyku na zachód. Rychło naszym oczom ukazała się boczna brama i wieżyca Burgundzkiego miasteczka (zdj. 5).
![]() | ![]() |
Dzięki taranowi udało się nam ją powalić. Baczyć jeno było trzeba na zbrojnych przeciwnika, którzy z bramy wybiegli, aby taran w drzazgi roznieść.
Będąc już w środku miasta, żołnierze rozpierzchli się by łupić i rabować. Joanna jednak powstrzymała ich - głębiej w mieście więcej wieżyc było, na których ludzi szkoda tracić. Zamiast tego przemknęliśmy brzegiem miasteczka aż do brodu. Tu taran został, bo zbyt by nas w dalszej drodze spowalniał. Ostrożnie poszliśmy wzdłuż drogi, aż dotarliśmy do wsi opanowanej przez Burgundzkie wojska. Z północy dobiegły nas zaraz ich krzyki - wielką mieli przewagę i walka zdawała się samobójstwem. Na szczęście Joanna wypatrzyła na zachodzie doki i transportowe statki. Błyskawicznie wbiegliśmy na nie, w ten sposób skórę ratując (zdj. 6).
![]() | ![]() |
Od tej pory niewiele już się zdarzyło. Pamiętam, żeśmy płynęli przy zachodnim brzegu na południe i rychło wypatrzyliśmy miejsce, gdzie skały zniżały się i można było wyjść na ląd (zdj. 7). Stamtąd, prąc przez ostępy na zachód, dotarliśmy pod sam zamek Chinon (zdj. 8).
Komentarze czytelników
zanonimizowany695159 Centurion
No naprawdę, klimacik jest;).
Matioza1234 Pretorianin
We wszystkich kampaniach tylko dwa razy jest wątek polski i za każdym z tych dwóch razów trzeba Polskę podbijać, hahahah.
Pabllos89 Junior
Drogi autorze, akurat największym atutatem katafraktów jest niewrażliwość na premię pikemanów i ich pokrewnych przeciwko konnicy. Żeby tego było mało to trzeba dodać, że katafraktowie są szczególnie przydatni przeciwko właśnie piechocie, ponieważ posiadają premię przeciwko niej (i wspomnianą niewrażliwość na premię pikemanów). Piechotę, jakąkolwiek mielą jak zboże. Gorzej ze zwartą i dobrze rozwiniętą jazdą przeciwnika (szczególnie pancernymi paladynami franków). Jednak to co jest bolączką katafraktów to marna ochrona przed bronią dystansową. I właśnie w walce przeciwko Bizancjum, gdzie gracz opiera się głównie na katafraktach polecałbym oprzeć się w dużej mierze o jednostki miotające osłaniane przez silną konnicę. Pikemani jedynie wtedy gdy w grę wchodzą wielbłądnicy. Bizancjum jest najbardziej wszechstronną nacją ale nie jest tak, że nie mają bolączek.
Zabrania się kopiowanie jakichkolwiek obrazków, tekstów lub informacji zawartych na tej stronie. Strona nie jest powiązana i/lub wspierana przez twórców ani wydawców. Wszystkie loga i obrazki są objęte prawami autorskimi należącymi do ich twórców.
Copyright © 2000 - 2025 Webedia Polska SA wszelkie prawa zastrzeżone.








