filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 23 grudnia 2021, 15:30

autor: Patryk Kubiak

Najlepsze nowe filmy 2021 roku

Poniżej prezentujemy listę tytułów, które zasługują naszym zdaniem na wyróżnienie w 2021 roku. Zestawienie będzie na bieżąco aktualizowane, by w ciągu kolejnych miesięcy nie umknęła Wam żadna warta uwagi premiera.

Spis treści

Jak to w przypadku podobnych zestawień bywa, trudno o jednoznaczny wybór najlepszych tytułów. W 2021 roku powróciliśmy w końcu do kin, ale w międzyczasie mnóstwo platform streamingowych raczyło nas produkcjami lepszej i gorszej jakości. Prezentowane poniżej filmy nie są idealne, mają swoje wady, jednak jako całość wypadają na tyle dobrze, że postanowiliśmy je wyróżnić. Jest to swego rodzaju miszmasz: od kina kameralnego, ocierającego się wręcz o dokument, po kinowe blockbustery. Każdy znajdzie coś dla siebie.

AKTUALIZACJA GRUDZIEŃ 2021

Druga połowa roku zaowocowała wieloma intrygującymi tytułami, zarówno blockbusterami, jak i nico mniejszymi produkcjami. Dodaliśmy dziewięć nowych filmów.

Nikt (Nobody)

  1. Co to: thriller akcji ze świetnym Bobem Odenkirkiem w roli (niemal) zabijaki
  2. Reżyser: Ilya Naishuller
  3. Gdzie obejrzeć: kina

Nikt to taki trochę Kevin sam w domu dla dorosłych. Obraz zbiera świetne recenzje, a to głównie za sprawą świetnego scenariusza Dereka Kolstada, którego pracę miłośnicy gatunku znają z serii John Wick, oraz kreacji Boba Odenkirka, nowej i niespodziewanaj gwiazdy kina akcji. Znany z Breaking Bad i Zadzwoń do Saula aktor nie stracił nic ze swojej charyzmy, a krytycy chwalą go szczególnie za… sceny walki. Przyznam, że Nikt zaskakuje, jednocześnie jednak pozostawiając z tyłu głowy uczucie pewnego niedosytu. Jest to bowiem film pełen nierówności.

Przede wszystkim jest to paradoksalnie wina właśnie Odenkirka. Jest świetny, ale reszta obsady (może prócz Christophera Lloyda) nie równa do jego poziomu. Szczególnie boli sztampowy i nieprzekonujący antagonista. Do tego obraz ma szczątkowo zarysowaną fabułę, która jest tylko pretekstem, by pchać działania głównego bohatera. W kinie sensacyjnym widzieliśmy ten schemat już wielokrotnie: mężczyzna w średnim wieku w wyniku splotu takich, a nie innych wypadków wyzwala w sobie gen samca alfa. Czy jest to pastisz tego rodzaju męskości, czy też wyraz tęsknoty i gloryfikacja – szczerze trudno ocenić.

Wpływy Johna Wicka są tu bardzo widoczne, choć na poziomie scenariusza podjęto kilka decyzji, by nadać Nikomu własnego sznytu. I tak na przykład, w porównaniu do serii z Keanu Reevesem film skręca mocniej w kierunku komedii. Takich zabiegów jest jednak zbyt mało, by odciąć się całkowicie od porównań.

Nie zrozumcie mnie źle: to film bardzo dobry i prawdziwa gratka nie tylko dla fanów kina akcji. Mamy tu mnóstwo emocji, hektolitry specyficznego humoru i pełną aktorskiego wdzięku rolę główną. Ponadto wszystko okraszone jest nad wyraz dobrze zrealizowanymi scenami walki. Po ciężkim dniu pracy popołudnie z Nikim jest doskonałą odskocznią. Czysta rozrywka na godnym poziomie.