- Najlepsze nowe filmy 2021 roku
- Na rauszu (Druk)
- Space Sweepers (Seung-ri-ho)
- Jeden gniewny człowiek (Wrath of Man)
- Armia umarłych (Army of the Dead)
- Nomadland
- Mitchellowie kontra maszyny (The Mitchells vs. The Machines)
- Godzilla vs. Kong
- Spider-Man: Bez drogi do domu (Spider-Man: No Way Home)
- Matrix Zmartwychwstania (The Matrix Resurrections)
- Diuna (Dune)
- Ostatniej nocy w Soho (Last Night in Soho)
- Zielony Rycerz. Green Knight (The Green Knight)
- Free Guy
- Legion samobójców: The Suicide Squad (The Suicide Squad)
- Kurier Francuski z Liberty, Kansas Evening Sun (The French Dispatch)
- Pogromcy duchów. Dziedzictwo (Ghostbusters: Afterlife)
Free Guy

- Co to: jedna z najatrakcyjniejszych wizualnie komedii ostatnich lat, nie tylko dla miłośników gier wideo
- Reżyser: Shawn Levy
- Gdzie obejrzeć: Chili
Wyznam Wam coś: mam jakąś dziwną słabość do produkcji Shawna Levy’ego. I niekoniecznie chodzi mi o jego zaangażowanie w Stranger Things, a o filmy pokroju Gigantów ze stali czy Nocy w muzeum. Szczególnie do obrazu z Hugh Jackmanem wracam chętnie, zwłaszcza wtedy, gdy mam zły nastrój, bo jest to kino pełne pozytywnej energii.
Free Guy to trochę inny przypadek. To znaczy – film świetny, zgodzę się nawet ze stwierdzeniem, że najlepszy w karierze wspomnianego reżysera. Ale jednocześnie jest to ucieczka ze znanych Levy’emu ram. Widać, że twórca chciał zabawić się konwencją, nakręcić produkcję wciągającą, zabawną, pełną narracyjnej swobody. I udało mu się to tak znakomicie, że produkcja z Ryanem Reynoldsem trochę niespodziewanie stała się jednym z największych przebojów 2021 roku.
W ciągu kilku ostatnich lat odtwórca roli Deadpoola przyzwyczaił odbiorców do tego, że nie gra we wszystkim, co podsuwa mu się pod nos. Starannie selekcjonuje scenariusze i wychodzi na tym dobrze. Reynolds we Free Guyu ma wszystkie cechy, za które go kochamy: komediowy polot, charyzmę (nawet jeżeli wciela się w szarego NPC-a) i tę łatwość do odnajdywania się najlepiej w największym ekranowym chaosie. Tego ostatniego w omawianej komedii jest sporo, ale nie bójcie żaby: to ten rodzaj bałaganu, który wygląda pięknie. Specom od CGI należą się za Free Guya osobne ukłony.