1. S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl. Najbardziej wyczekiwane gry 2024 roku
- Najbardziej wyczekiwane gry 2024 roku - wybór redakcji
- 9. The Wolf Among Us 2
- 8. Frostpunk 2
- 7. Senua’s Saga: Hellblade II
- 6. Gothic Remake
- 5. Final Fantasy VII Rebirth
- 4. Like a Dragon: Infinite Wealth
- 3. Star Wars: Outlaws
- 2. Hades II
- 1. S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl
1. S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl
Data premiery: marzec
Producent: GSC Game World
Gatunek: FPP akcji / survival horror / immersive sim
Platformy: PC, Xbox Series X/S
O czym będzie S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl?
S.T.A.L.K.E.R. 2 to długo oczekiwana kontynuacja jednej z najbardziej kultowych w naszym kraju serii gier FPP. Powrócimy w niej do Zony – słynnej skażonej strefy wokół elektrowni atomowej w Czarnobylu, w której według realiów gry roi się od zabójczych mutantów, cennych artefaktów, bandytów i innych stalkerów przemierzających te tajemnicze tereny. W „dwójce” zagramy jako Skif – samotny stalker – który stara się wyjaśnić zagadkę potężnego źródła energii, jakie pojawiło się w wyniku ponownego wybuchu w sekcji reaktora elektrowni. To zupełnie nowa opowieść, niepowiązana z wcześniejszymi grami. Otrzymamy ogromny, otwarty świat z miastami Prypeć i Czarnobyl, „żyjący”, często zabójczy ekosystem Zony, mnóstwo swobody i zadań do wykonania wśród innych mieszkańców strefy. S.T.A.L.K.E.R. 2 zapowiada się na jedną z najbardziej klimatycznych gier 2024 roku.
Dlaczego czekamy?
Seria S.T.A.L.K.E.R. cieszy się w naszym kraju ogromną sympatią z wielu powodów, ale największym z nich jest chyba ogólna swojskość tego świata. Akcja gry dzieje się po sąsiedzku, na terenach Ukrainy, więc wszystko wygląda tu znajomo – od lasów i krajobrazów, przez budownictwo, po pojazdy i inne obiekty. Tworzy to niezwykłą immersję, zupełnie inny klimat niż w przypadku gier postapo osadzonych gdzieś na amerykańskich pustkowiach. Może to i tylko dodatek, ale w tym przypadku bardzo istotny, bo dotyczy dobrej, wciągającej i wymagającej gry. No i nie zapominajmy, że S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl powstaje w wyjątkowych warunkach rosyjskiej inwazji na Ukrainę, w kraju ogarniętym wojną, i to tuż za naszą granicą. Zakup i zagranie w S.T.A.L.K.E.R.-a 2 będzie pewną formą wsparcia i solidarności z ukraińskimi twórcami!

Nasze oczekiwania
W końcu usprawiedliwię sam przed sobą wykupienie kolejnego miesiąca Game Passa. Nie ukrywam, że od S.T.A.L.K.E.R.-a 2 oczekuję dużo, i choć wiem, że może skończyć się to rozczarowaniem (patrzę na ciebie, Cyberpunku), to jednak coś w głębi duszy mówi mi, że nie będzie źle. Od czasu gry Metro Exodus brakowało mi takich klimatów i myślę, że S.T.A.L.K.E.R. 2 ma szansę wypełnić lukę, która powstała po ukończeniu przygody Artema. Narzekam też dość głośno i często na małą ilość wysokobudżetowych FPS-ów, bo poza regularnie obniżającym loty CoD-em na rynku panuje raczej posucha. Czego się boję? Można by rzec, że klasycznie – kiepskiej optymalizacji, 30 klatek na konsolach, problemów ze stabilnością itp. Gra powstaje długo i w trudach, więc kwestie techniczne mogą nie być tak idealne, jak bym tego chciał, no ale o tym na pewno dam Wam znać bliżej premiery.
Mikołaj „mikos” Łaszkiewicz
Bonus: najbardziej oczekiwana gra Adama „T_Bone’a” Kusiaka:
Sea Power: Naval Combat in the Missile Age

Jeśli byliście na świecie i graliście na PC pod koniec lat 90., to możecie pamiętać pudełka na półkach sklepowych z napisem Jane's Combat Simulations. To była flagowa marka Electronic Arts w dziedzinie gier militarnych. Jedną z takich gier było Fleet Command, strategia morska, w której kierowaliśmy grupami okrętów różnych typów - klasyczny Harpoon przeniesiony w 3D, ale w nieco mniejszej skali. Sea Power: Naval Combat in the Missile Age to reaktywacja zapomnianych pomysłów z Fleet Command, wzbogacona o kilka nowych motywów, które mogą wznieść grę do mojej kategorii „klasyka na wieki”. Gra zaoferuje dynamiczną kampanię na co najmniej czterech teatrach działań: Północnym Atlantyku, Morzu Śródziemnym, Zatoce Tonkińskiej i Zatoce Perskiej, wszystko w pakiecie z edytorem. Już widzę, jak stawiam zmodernizowane pancerniki "Iowa" i "Missouri" do jakiegoś dziwnego pojedynku z radziecką grupą okrętów nawodnych, żeby po prostu zobaczyć, co się stanie. Najbardziej interesuje mnie jednak opcja dowodzenia lotniskowcem, bo w akcji zobaczymy wszystkie klasyczne maszyny pokładowe z okresu zimnej wojny - "Tomcaty", "Intrudery", "Phantomy".
Skąd mój optymizm co do Sea Power? Grę wydaje Microprose, reaktywowany klasyczny wydawca, który na razie dobiera studia bardzo celnie. Sam deweloper,Triassic Games, składa się z osób, które stworzyły moją ulubioną grę z 2017 roku - Cold Waters.

