Projekt Manhattan (Fat Man and Little Boy). Najlepsze filmy o katastrofach nuklearnych
- Kino masowego rażenia. Najlepsze filmy o katastrofach nuklearnych
- Godzilla (Gojira)
- Peacemaker (The Peacemaker)
- Projekt Manhattan (Fat Man and Little Boy)
- A gdy zawieje wiatr (When the Wind Blows)
- Chiński syndrom (The China Syndrome)
- Ostatni brzeg (On the Beach)
- Nazajutrz (The Day After)
- Śmierć przychodzi o świcie (By Dawn’s Early Light)
- Czerwona linia (Fail-Safe)
Projekt Manhattan (Fat Man and Little Boy)

- Co to: kulisy powstania „atomówki”
- Ile w tym fantastyki: film oparto na faktach
- Rok produkcji: 1989
- Gdzie obejrzeć: w TV lub na DVD
Czarnobyl, wielokrotnie nagradzany serial HBO GO, w bardzo przejmujący sposób pokazał, jak może skończyć się zabawa materiałami rozszczepialnymi (kiedy sytuacja wydawała się być w sumie pod kontrolą). Projekt Manhattan przedstawia z kolei, jak to wszystko tak naprawdę się zaczęło. A doszło do tego w Nowym Meksyku, w okresie II wojny światowej, pod czujnym okiem J. R. Oppenheimera. Wtedy to Amerykanie po raz pierwszy ujrzeli na żywo potencjał broni atomowej.
Umówmy się, że nie byłby to najbardziej interesujący film na świecie, gdyby skupił się na naukowych smaczkach i czysto historycznym wykładzie z uwzględnieniem poszczególnych etapów i dat. Roland Joffé (reżyser między innymi poruszającej Misji) zadbał jednak o to, aby Fat Man and Little Boy nie oglądało się tak, jak czyta się podręcznik w szkole podstawowej. W dziele tym zawarto element dramaturgii, ważną rolę odgrywa też pierwiastek ludzki. Podkreślona została szaleńcza mania na punkcie stworzenia bomby, a także trud i masa wyrzeczeń, z jakimi musieli zmierzyć się jej konstruktorzy. Wystarczy przecież jeden błąd i popromienna śmierć w męczarniach gwarantowana.
Seans umila grono utalentowanych aktorów. W roli pragmatycznego i stanowczego generała Grovesa oglądamy legendę Hollywood, Paula Newmana. Przez ekran przewijają się także John Cusack oraz Laura Dern. Polscy widzowie mogą też spróbować wypatrzeć Krzysztofa Pieczyńskiego. Nasz rodak wcielił się w Otto Frischa, austriacko-brytyjskiego fizyka jądrowego. Ponadto muzykę do filmu skomponował Ennio Morricone. Przy jego utworach jeszcze łatwiej można wpaść w pułapkę zachwytu nad wybuchem bomby.
