Thief. 10 ulubionych gier Heda z TVGRY
Szymon Liebert
- Gry spoza kosza – 10 tytułów, które poleca Hed z TVGRY
- OlliOlli
- Thief
- Demon’s Souls
- Bayonetta
- Pathologic 2
- Deadly Premonition
- Max Payne
- Disgaea
- The Last Guardian
Thief

Skłamałbym, gdybym powiedział, że pamiętam pierwsze spotkanie z Thiefem. W czasach kiedy wychodziło dzieło studia Looking Glass, gracze byli karmieni enigmatycznymi zapowiedziami w magazynach, których redaktorzy nieudolnie próbowali nakreślić, czym jest nadchodząca produkcja. Często powstawały przez to wyolbrzymione oczekiwania. Pamiętam rozczarowanie, gdy zachęcony tekstem mówiącym, iż Ultima Online oferuje „CAŁY ŚWIAT”, odkryłem, że mapa gry nie różni się jakoś specjalnie rozmiarami od tego, co było dostępne w większości innych tytułów. Pamiętam też recenzje Thiefa jako gry, która „wbija w fotel klimatem”. W tym przypadku rozczarowania nie było i rzeczywiście zostałem wbity w moje gamingowe siedzisko.
Thief opowiada historię Garretta, złodzieja funkcjonującego w alternatywnej wersji średniowiecza, gdzie mieszają się religijne kulty, pierwotna magia oraz postęp technologiczny. W kolejnych misjach skradanki włamywaliśmy się do twierdz, kościołów czy willi w poszukiwaniu artefaktów i złota. Od strony mechaniki gra była nieprzejednana i na najwyższych poziomach trudności wymagała unikania walki, perfekcyjnego kluczenia między patrolami strażników oraz zaglądania dosłownie w każdy kąt. Pomocne były specyficzne gadżety, jak np. wodne strzały do gaszenia pochodni. Od strony technicznej tytuł ten nie stanowił przełomu, niemniej imponował surową i spójną oprawą audiowizualną – oszczędny, ale sugestywny wystrój podkreślała kapitalna gra cieni i świateł oraz industrialna, ambientowa ścieżka dźwiękowa, rozpisana w przestrzeni za sprawą świetnego silnika.
Najważniejsze w przypadku Thiefa jest to, czego nie widać. Twórcy opanowali do perfekcji narrację, serwując przyprawiające o gęsią skórkę fragmenty tekstów religijnych i przepowiedni, operując pogańską symboliką czy wreszcie strasząc zimną stalą technologii (odpalcie sobie kompilację przerywników fabularnych z gry a zrozumiecie, o czym mówię). Ten poziom immersji, spójności świata i mrocznej intrygi chyba w żadnej innej produkcji nie został podany w postaci tak krystalicznej (może wyróżniłbym tu System Shocka czy Deus Ex). Nic dziwnego, że gra żyje do dzisiaj w postaci modów i nowych map. Jedyną skazę na tym diamencie stanowi wydany w 2014 roku czwarty Thief, który okazał co najwyżej grą poprawną z jedną podstawową wadą: kompletnym niezrozumieniem uniwersum i stylu wcześniejszych dzieł.