OlliOlli. 10 ulubionych gier Heda z TVGRY
Szymon Liebert
- Gry spoza kosza – 10 tytułów, które poleca Hed z TVGRY
- OlliOlli
- Thief
- Demon’s Souls
- Bayonetta
- Pathologic 2
- Deadly Premonition
- Max Payne
- Disgaea
- The Last Guardian
OlliOlli

Kiedy pierwszy raz spróbowałem przejechać się na deskorolce, skończyło się to natychmiastowym upadkiem. Plany zostania polskim Tonym Hawkiem porzuciłem więc bardzo szybko, w przeciwieństwie do gier deskorolkowych. Jest coś niezwykle porywającego w jeżdżeniu po rampach, skakaniu nad schodami czy ześlizgiwaniu się po barierkach, więc mogę śmiało powiedzieć, że swoją pańszczyznę w serii Tony Hawk’s Pro Skater odrobiłem (a niedługo wracamy do tematu w remasterach). Po latach, kiedy marka podupadła i zubożała, trafiłem na bardzo niepozorną dwuwymiarową grę, która miała oferować podobne emocje: OlliOlli. Okazało się, że ta właśnie skromna gierka przeobraziła się w kontrolowaną, ale jednak obsesję.
Wyznam szczerze, że pierwsze zwiastuny nie wyglądały zachęcająco (jeśli nie liczyć muzyki), więc produkcję tę kupiłem stosunkowo późno. Pierwszy kontakt był równie bolesny jak moje próby w rzeczywistości, ale – jak przekonują nas multimilionerzy – sukces jest zbudowany na porażce. Kiedy załapałem tempo wciskania przycisków, okazało się, że OlliOlli jest grą wybitną. Podstawę jej uroku stanowi zręcznościowa mechanika jeżdżenia na deskorolce i wykonywania tricków. W największym skrócie jest to Tony Hawk w dwóch wymiarach połączony z runnerem. Cały czas pędzimy tu w prawo, pokonując przeszkody i wykonując sztuczki. Kampania serwuje nowe wyzwania na każdym z poziomów i zachęca do odkrywania kolejnych sztuczek czy sekwencji.

Konstrukcja gry szybko wprawia w specyficzny trans powtarzania poziomu po każdej porażce, w czym swoją zasługę ma także oryginalna oprawa audiowizualna. Wyraziste kolory, świetny soundtrack i szybkie tempo kupują mnie za każdym razem. Po udanej części pierwszej twórcy zaserwowali równie dobry sequel, przy którym doskonale już wiedzieli, co robią (czy to najlepsza piosenka z trailera gry w historii?). Doszło do tego, że obie odsłony OlliOlli ukończyłem na tylu platformach, iż chyba nie jestem w stanie ich zliczyć (na pewno mam gry na PC, PS Vitę, PS4, Wii U, Switcha, 3DS-a i to chyba wszystko?). Wraz z miłością do OlliOlli zacząłem też śledzić losy studia Roll7, które zaserwowało kilka innych naprawdę niezłych produkcji.