Wigilijna opowieść (A Christmas Carol). Filmy świąteczne, przy których nie umrzesz z nudów

- Filmy świąteczne, z którymi nie będziesz się nudzić w Boże Narodzenie
- Miasteczko Halloween (Nightmare Before Christmas)
- Powrót Batmana (Batman Returns)
- Wigilijna opowieść (A Christmas Carol)
- Zabójcza broń (Lethal Weapon)
- Grinch
- Oczy szeroko zamknięte (Eyes Wide Shut)
- Gremliny rozrabiają (Gremlins)
- Nieoczekiwana zamiana miejsc (Trading Places)
- Spec (The Ref)
- Domek w górach (The Lodge)
- Kevin sam w domu (Home Alone)
Wigilijna opowieść (A Christmas Carol)

- Co to: klasyczna opowieść o ponurym skąpcu w bardziej mrocznej odsłonie
- Rok produkcji: 2019
- Stężenie świątecznego nastroju: 80%
- Reżyseria: Nick Murphy
- Gdzie obejrzeć: HBO GO
Gwoli ścisłości – generalnie to miniserial. Tyle że podzielony na trzy części bardziej ze względu na objętość, a nie serialową formułę. Dlatego na potrzeby tego artykułu potraktuję Wigilijną opowieść Nicka Murphy’ego jako film. Tak naprawdę równie dobrze mógłbym zresztą zaproponować w tym miejscu animację Zemeckisa z 2009 roku – produkcję pod względem technicznym tak samo przyzwoitą. Tyle że – umówmy się – dość sztampową. Bo niestety ani przez chwilę nie zaskakuje ona nowym spojrzeniem na kultowe dzieło Dickensa. Wszystko jest tu poprawne – Zemeckisowi zabrakło jednak pazura. Widać go za to w dziele Murphy’ego.
Ze świetnej strony pokazały się hollywoodzkie gwiazdy – Guy Pearce, znany chociażby jako przeciwnik Iron Mana, Andy Serkis – arcymistrz motion capture (Gollum, Cezar, Snoke, Ulysses Klaue, King Kong), Stephen Graham (możecie go kojarzyć na przykład z roli Ala Capone w Zakazanym imperium) czy Vinette Robinson (grająca do tej pory trochę mniejsze role w Sherlocku czy Czarnym lustrze). Największe brawa należą się chyba temu pierwszemu. Stworzenie postaci, która ma jednocześnie czerpać z oryginału i zaskakiwać niewidzianą we wcześniejszych adaptacjach głębią, to nie lada wyzwanie. Scrooge Guya Pearce’a jest młodszy, nie tak odpychający fizycznie i jakby mniej przerysowany. A przy tym przez większą część filmu nie do końca wiadomo, czy mu współczuć, czy też znielubić go do reszty.
Wigilijna opowieść Murphy’ego okazuje się przede wszystkim niebanalna. Oczywiście pojawiają się duchy znane z literackiego pierwowzoru, silnie zaznaczona jest również przemiana głównego bohatera. Akcja filmu nie toczy się też współcześnie. Ale postacie drugoplanowe mają swoją historię, a cała opowieść wydaje się znacznie bardziej wielowymiarowa niż poprzednie adaptacje. A przy tym film nie traci nic ze swojej świąteczności – jest jednocześnie mroczny i znakomicie oddaje klimat Bożego Narodzenia. A czegóż więcej można oczekiwać od wigilijnej opowieści?