- 10 ambitnych gier, które zanudzą Was na śmierć
- Alan Wake
- ARX Fatalis
- Septerra Core: Legacy of the Creator
- What Remains of Edith Finch
- Death Stranding
- SOMA
- Pathologic (pierwsza wersja)
- Lionheart: Legacy of The Crusader
- Simsy 4 bez modów i dodatków
Death Stranding

Premiera: 2019
Producent: Kojima Productions
Co sprawia, że gra jest wyjątkowa: niektóre pomysły Kojimy
Czym przynudza: całą resztą pomysłów Kojimy
Kojimę można kochać albo nienawidzić. Wiedzą o tym wszyscy, którzy przez lata zmagali się z efektami jego szalonych pomysłów w Metal Gear Solid. Jednak w przypadku serii skradanek ten kultowy twórca nie pozwolił sobie na pełne popuszczenie wodzy fantazji. Zrobił to dopiero w Death Stranding, dzieląc świat graczy na tych, którzy je uwielbiają, i na tych, którzy nie byli w stanie przebrnąć przez pierwszą godzinę rozgrywki.
Korzystanie z ludzkich płodów, by uniknąć zagrożeń ze strony eterycznych istot, brzmi naprawdę dziwacznie. A to tylko jeden z szalonych pomysłów Kojimy, które udało mu się wprowadzić do rozgrywki. Niektóre z nich są naprawdę świetne i wnoszą do growego uniwersum sporo świeżości. Inne niestety wydają się zaimplementowane bez większego ładu i składu. Przynajmniej przez większość czasu, który spędzamy w świecie Death Stranding. Na koniec wiele się wyjaśnia, ale potrzeba naprawdę sporo cierpliwości, by do finału dotrzeć.
Nużące mogą się też okazać niektóre z misji. Gra nie jest krótka – czasem na przejście pojedynczego rozdziału potrzeba wielu godzin spędzonych na przemierzaniu pięknej, ale pustej mapy. Death Stranding to zdecydowanie pozycja nie dla każdego. Mimo niebanalnej fabuły i wielu oryginalnych pomysłów nuży natłokiem dziwactw i rozwleczeniem wątku głównego. Szczególnie zważywszy na fakt, że nie stanowi aż tak wielkiego wyzwania jak chociażby Metal Gear Solid. Walki z bossami to bardziej formalność i pretekst, by pociągnąć historię dalej. Czasami aż szkoda, że Kojima nie wpadł na to, by nudniejsze momenty dawało się zwyczajnie przewinąć. Wówczas Death Stranding faktycznie bliżej byłoby do filmu, którego interaktywną formę gra miała zgodnie z zapowiedziami przybrać.

Red Dead Redemption 2 to niewątpliwie najlepszy westernowy sandbox w historii. Tyle że niektórzy z graczy, szczególnie ci, którym nie wystarcza sam klimat, mogą zacząć się nudzić w trakcie przydługich podróży, zarówno w wątku głównym, jak i w tych pobocznych. Z czasem misje stają się też powtarzalne. Nie to, żeby w RDR2 brakowało oryginalnych pomysłów na questy. Po prostu nie wszystkie z nich prezentują tak samo wysoki poziom. Przyjmijmy, że ktoś może przez to uznać grę za nudną. Na pewno ktoś taki się znajdzie. Chyba.
