Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 16 lipca 2011, 11:03

autor: Adrian Werner

Testujemy F.3.A.R. na ASUS G53SW

F.3.A.R. wyczekiwany był ze sporym niepokojem, spowodowanym odsunięciem od serii jej twórców, czyli zespołu Monolith Productions. Zastąpiony on został przez mało utytułowane Day:1:Studios. Ostatecznie jednak gra okazała się ciekawym FPS-em, który wart jest zainteresowania większości fanów tego gatunku. Sprawdziliśmy jak trzecia część serii radzi sobie na mocniejszym z naszych notebooków.

Seria F.E.A.R. zaskarbiła sobie sympatię milionów graczy na całym świecie dzięki ciekawemu połączeniu elementów horroru z doskonale dopracowanym system walki i świetną sztuczną inteligencją. Kilka tygodni temu na rynek trafiła trzecia część serii. Postanowiliśmy sprawdzić jak radzi sobie z nią ASUS G53SW.

Przed premierą F.3.A.R. budził wiele kontrowersji i to nie tylko z powodu głupiutkiego tytułu (zastępowanie liter numerkami przestało być modne dobre dziesięć lat temu). Głównym powodem obaw fanów cyklu była zmiana zespołu produkcyjnego. Odpowiedzialne za dwie poprzednie części doświadczone studio Monolith Productions zastąpiono ekipą Day:1:Studios, która znana była do tej pory głównie ze średniaków pokroju konsolowego Fracture. Teraz, gdy gra trafiła wreszcie na półki sklepowe mogę stwierdzić, że obawy te były w dużej części bezpodstawnej i nowy zespół dał radę udźwignąć ciężar serii.

F.3.A.R. nie jest bez wad. Prawdę mówiąc ma ich całą masę. Fabuła jest zbieraniną nonsensów, a to co zrobiono z niektórymi znanymi z poprzednich części postaciami u co wierniejszych fanów marki wywoła zapewne chęć wyrzucenia monitora przez okno. Nie zachwyca również grafika, a pierwsza połowa kampanii wypełniona jest nudnymi i sztampowymi poziomami. Do tego nie każdemu do gustu przypadną zmiany w systemie walki takie jak wprowadzenie systemu osłon i regenerujący się pasek życia. Pomimo tych wszystkich narzekań, gra warta jest uwagi z powodu fenomenalnej mechaniki wymian ognia. Autorzy uczynili walkę w zwarciu znacznie bardziej satysfakcjonującą i użyteczną poprzez zwiększenie zadawanych w ten sposób obrażeń i wydłużenie dystansu pokonywanego we wślizgu. Wrogowie dysponują świetnym modułem sztucznej inteligencji, dzięki czemu walka z nimi jest prawdziwą przyjemnością. Współgra z tym projekt poziomów, które regularnie oferują mini-areny, na których zarówno gracz, jak i nieprzyjaciele mogą rozwinąć skrzydła. W połączeniu ze sporą różnorodnością wrogów daje to łącznie grę, w której zwykłe wymiany ognia zapewniają niezapomniane przeżycia. Każde starcie z nawet najprostszym żołnierzem daje niezwykłą satysfakcję. Od dawna nie było FPS-a, w którym proste strzelanie było by tak przyjemne. Co więcej, narzekania na miałkość graficzną map dotyczą tylko pierwszej połowy kampanii. W jej drugiej części autorzy wyraźnie chwycili wiatr w żagle i jak za dotknięciem magicznej różdżki nagle dostajemy ładne i bardzo pomysłowe wizualnie poziomy. Ponadto F.3.A.R. oferuje naprawdę rozległą zawartość. Kampania starcza na 7-8 godzin, a potem warto ją przejść całą ponownie jako dysponujący zupełnie innymi mocami Paxton Fettel. Zabawę przedłuża też sieciowe tryby umożliwiające zarówno rywalizację, jak i kooperację pomiędzy graczami. Innymi słowy, gra starcza na bardzo długo.

 

MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE:

  1. Procesor: Intel Core 2 Duo 2.4Ghz, AMD Athlon X2 4800+
  2. RAM: 2GB
  3. Karta grafiki: NVIDIA 8800 GT/ATI 3850HD z 512 MB pamięci lub lepsza
  4. Miejsce na dysku: 4,4 GB
  5. System Operacyjny: Windows XP

REKOMENDOWANE WYMAGANIA SPRZĘTOWE:

  • Procesor: Intel Core 2 Duo 2.93Ghz+, Intel quad core 2.66Ghz+, AMD Phenom II X2 550 3.1Ghz+
  • RAM: 4GB
  • Karta grafiki: NVIDIA 9800 GTX+/ATI 5750HD z 512 MB pamięci lub lepsza
  • Miejsce na dysku: 10 GB
  • System Operacyjny: Windows 7

Jak widać wymagania nie przyprawiają o jakiś zawrót głowy i solidniejsze notebooki nie powinny mieć większych problemów z udzwignięciem tej gry. Jak jest jednak naprawdę?

Ustawienie wysokie

Jak widać, zgodnie z przewidywaniami nasz sprzęt poradził sobie z grą bez żadnych problemów. Akcja była płynna, a ilość klatek na sekundę nigdy nie spadała do poziomu, który utrudniałby zabawę. Akurat w F.3.A.R. jest to wyjątkowo istotne. Walka toczy się w szaleńczym tempie i możliwość spowalniania czasu niewiele tu zmienia. Gra wymaga od nas błyskawicznego refleksu i celnego oka, więc jakiekolwiek "haczenie się" bardzo by jej zaszkodziło.

F.3.A.R. w trójwymiarze

Po włączeniu trójwymiaru nie było już tak różowo. W rzeczywistości nie ma to jednak większego znaczenia. Wszystko za sprawą poteżnych przekłamań obrazu jakie pojawiają się w trybie 3D. Większość obiektów wyświetlana jest podwójnie i nawet zmniejszenie głębi do najniższego poziomu nie rozwiązuje tego problemu.

 

Podsumowanie

Recenzowałem tę grę na naszym siostrzanym serwisie Gry-OnLine i wystawiłem jej tam ocenę 7.5/10. Podczas przechodzenia jej na potrzeby napisania artykułu korzystałem właśnie z notebooka ASUS G53SW i nigdy nie miałem żadnych problemów z wydajością. Szkoda tylko skopanego 3D, ale zawsze pozostaje nadzieja, że ten aspekt zostanie w przyszłosci naprawiony przez Nvidię lub ASUSa.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej