To może być rekordowy Motoprzegląd. Niosę ciekawe wieści aż o 15 grach – są wśród nich F1 23, Forza Motorsport, TDU: Solar Crown, Automobilista 2, Assetto Corsa Competizione, GTR Revival, Dakar Desert Rally czy TT Isle of Man 3. Do tego mamy dwie premiery.
Dziś nie będziemy tracić czasu na wstępy, proszę Państwa. Mamy mnóstwo spraw do omówienia, więc im prędzej weźmiemy się do roboty, tym lepiej. Ten rok robi się coraz ciekawszy…
Do premiery drugiego rozszerzenia do Forzy Horizon 5, zatytułowanego Rally Adventure, zostało kilkanaście dni (wyjdzie 29 marca). Studio Playground Games podgrzewa atmosferę wokół niego, regularnie publikując nowe materiały i informacje.
W ostatnich dwóch tygodniach przede wszystkim doczekaliśmy się ujawnienia mapy z dodatku (poniżej). Nowy obszar jest wyraźnie większy niż lokacje, które odwiedzaliśmy w rozszerzeniach do poprzednich odsłon serii, choć do rozmiaru terenu z „podstawki” oczywiście dużo mu brakuje. Okazało się również, że krajobrazy w regionie Sierra Nueva mogą być bardziej zielone, niż wskazywały na to trailer i gameplay (przynajmniej latem).
Ponadto przybliżono przebieg kariery w Rally Adventure. Po wygraniu ośmiu zawodów i osiągnięciu ósmej rangi u każdego z trzech zespołów (specjalizujących się w rajdach szutrowych, drogowych i nocnych) odblokujemy tzw. wyścig z ambasadorem. Gdy pokonamy całą trójkę, zostaniemy wypuszczeni na najdłuższą trasę – Goliat – a odniósłszy na niej zwycięstwo, otrzymamy ostateczną nagrodę: „okładkowego” Forda F-150 Lightning z 2022 roku.
No i warto wspomnieć, że rozpoczęła się Seria 18 z nowymi nagrodami na Playliście Festiwalowej. W tym tygodniu na zdobycie czeka Honda Ridgeline Baja Trophy Truck z 2015 r. (za 20 pkt. z aktywności). Jeśli przegapiliście ikoniczne Audi Sport quattro S1 z poprzedniego tygodnia, powinniście jeszcze być w stanie kupić je w domu aukcyjnym za relatywnie rozsądne pieniądze (dopóki podaż jest w miarę wysoka).
Na marginesie: studio Playground Games pochwaliło się przebiegiem walki z oszustami w FH5. Jak dotąd usunięto przeszło 3,7 miliona szemranych wyników z ponad 700 tabel w trybie Rywali… ale twórcy niechcący nawinęli pod topór też trochę uczciwych rekordów.
Wreszcie coś zaczyna się dziać w temacie Test Drive Unlimited: Solar Crown – może jednak twórcy nie przestraszyli się śmiertelnie The Crew Motorfest i dostarczą grę w tym roku. Na początku marca rozpoczęli serię comiesięcznych wpisów, w których będą przybliżać różne aspekty swojego dzieła. Na pierwszy ogień poszły salony samochodowe i warsztaty:
Szczegóły na temat tych dwóch lokacji znajdziecie pod powyższym odnośnikiem, więc nie będę się powtarzał. Powiem tylko krótko: widać, że studio KT Racing z szacunkiem odtwarza kultowe elementy oryginalnego Test Drive Unlimited – i chwała mu za to!
Połączenie kupowania samochodów z eksploracją i otoczka zbudowana wokół tej czynności są unikalne dla TDU i mam nadzieję, że okażą się tak atrakcyjną odskocznią od hurtowego „koszenia” aut w serii Forza Horizon, iż Solar Crown porwie za sobą tłumy… Choć sukces gry zależy oczywiście od mnóstwa czynników, których nie mieliśmy jeszcze szansy sprawdzić. Ot, choćby szeroko pojętego gameplayu…
Tak czy inaczej cieszę się, że gra stopniowo odsłania swoje sekrety. Dotyczy to również listy samochodów w niej zawartych – screeny zaprezentowane przy okazji wspomnianego wpisu (zobaczycie je tutaj) skłoniły mnie do tego, by wypisać wszystkie ujawnione dotąd samochody. Oto lista:
Oparłem się na screenach i zwiastunach (również tych prerenderowanych), przy czym wynotowałem tylko modele, które udało mi się jednoznacznie zidentyfikować. Poza tym widziałem na screenach ze dwa samochody, których nie jestem pewien (Citroen 2CV?), no i mamy też potwierdzone marki Bentley oraz Ferrari, choć nie spostrzegłem jeszcze żadnego ich reprezentanta na materiałach z gry.
Na liście mamy na razie 25 samochodów. Niezbyt to wiele, ale już teraz widać, że studio KT Racing zagwarantuje nam dużą różnorodność maszyn, a przy tym uwzględni liczne spośród najbardziej prestiżowych marek świata (co nie jest takie oczywiste, zważywszy że mówimy o dziele relatywnie niedużej firmy, podczas gdy np. w Gran Turismo 7 wciąż brakuje Bentleya i Koenigsegga, a twórcy GRID Legends nie pozyskali drogiej licencji Lamborghini).

Twórcom nowej Forzy Motorsport kiepsko idzie utrzymywanie atmosfery radosnego oczekiwania wśród fanów. Studio Turn 10 milczy od styczniowej prezentacji, ale w ubiegłym tygodniu po cichu zaktualizowało opublikowaną wcześniej listę samochodów, które znajdą się w grze. Wyleciało z niej sześć pozycji:
Tym samym z czternastu ujawnionych dotąd zupełnie nowych dla serii pojazdów zostało raptem osiem. Na szczęście nie oznacza to, że wymienionej szóstki w ogóle nie zobaczymy w Forzie Motorsport – Turn 10 Studios obiecało, że wycięte modele trafią do gry po premierze. Nie jest jednak jasne, jak długo na nie poczekamy i czy przypadkiem zamiast w aktualizacji nie znajdą się w płatnym DLC…

Zrzuciwszy tonę zawartości do Automobilisty 2 na sam koniec ubiegłego roku, studio Reiza dało sobie dwa miesiące spokoju – ale wystarczy tego dobrego.
Twórcy napotkali pewne problemy w trakcie prac nad nową aktualizacją, dlatego ich plan udostępniania nowych wersji gry co drugi miesiąc wziął w łeb. Żeby jednak nie kazać graczom czekać jeszcze parę tygodni, postanowili podzielić to, czym obecnie się zajmują, na części.
Na razie Automobilista 2 został zaktualizowany do wersji 1.4.6.1. Otrzymujmy w niej przede wszystkim poprawki błędów, które ostały się w grze po ostatnich zmianach, a także dalsze ulepszenia sztucznej inteligencji i trybu mistrzostw. Do tego dochodzi bezpłatna nowa zawartość obejmująca kolejny pojazd – bolid MG15, który startuje w brazylijskiej serii Formula Inter, istniejącej od 2015 roku. Ma 190 koni mechanicznych i waży poniżej 500 kg, a przeznaczony jest głównie dla kierowców wyścigowych, którzy „wyrośli” z gokartów.
Pełną listę zmian znajdziecie tutaj. Więcej atrakcji mamy otrzymać w późniejszej części marca w ramach kolejnych aktualizacji. Co Reiza Studios ogłosiło poza tym?

Fakt, że F1 23 powstaje, nie jest najmniejszym zaskoczeniem – dziwić (troszkę) może co najwyżej to, że Codemasters oficjalnie ujawniło ten tytuł wcześniej, niż zwykło to czynić (na początku marca zamiast w kwietniu).
Nie dowiedzieliśmy się jednak w zasadzie nic ponad to, że prace trwają. Zapowiedź została tylko opatrzona paroma ogólnikowymi frazesami i mglistymi grafikami (jedną z nich zamieściłem poniżej, więcej możecie zobaczyć choćby na Steamie).
Korzystając z okazji, warto przypomnieć, że w ubiegłym roku Tom Henderson donosił, jakoby F1 23 miało powstawać na nowym silniku, by stać się „next-genową” grą. Możemy więc liczyć po cichu na to, że Codemasters w tym roku uraczy nas nowinkami ciekawszymi niż opcja dekorowania domu.
Docelowe platformy sprzętowe i data premiery F1 23 też nie są znane, ale stawiam, że debiut nastąpi na przełomie czerwca i lipca, tak jak w przypadku paru ostatnich odsłon serii.

Nieco przeciągnięte dodawanie do Dakar Desert Rally zawartości, która miała znaleźć się w grze już na premierę w październiku, wreszcie dobiegło końca. Znakiem tego jest fakt, że studio Saber Porto wypuściło pierwszy dodatek do swojego dzieła.
Jego tytuł mówi sam za siebie – DLC SnowRunner Trucks zawiera pięć ciężarówek pochodzących ze SnowRunnera, czyli drugiej „off-roadowej” gry wydanej przez Saber Interactive. Owe maszyny to TUZ 16, TUZ 108, TUZ 420, ZiKZ 605R i YAR 87 – sprzęt mający od czterech do ośmiu kół, który w większości wygląda, jakby zabłądził bardzo daleko od Związku Radzieckiego.
Oprócz pojazdów dodatek oferuje dziewięć tras w obrębie dwóch wydarzeń (po jednym dla trybów Sports i Professional). Jego cena wynosi 29,99 zł na Steamie.
Równolegle z DLC pojawiła się aktualizacja 1.7, która wprowadziła wiele ważnych zmian:
Pełną listę zmian znajdziecie tutaj. To, co z niej wyczytałem, skłoniło mnie do powrotu do Dakar Desert Rally w celu przeprowadzenia szybkiego testu – i muszę powiedzieć, że ze zmodyfikowanym modelem jazdy gra wiele zyskuje. Jeśli ktoś wcześniej się od niej odbił, jest to dobry moment, by dać jej drugą szansę (również ze względu na wszystkie inne poprawki, które pojawiły się od premiery).
iRacing wkroczył już w drugi sezon w 2023, ale tak naprawdę jest to dopiero pierwszy zrzut nowej zawartości w tym roku (poprzedni miał miejsce w grudniu). Do gry trafiły kolejne trzy pojazdy i jeden tor. Zacznijmy od tych pierwszych:
Nowym torem jest zaś Circuito de Jerez – jeden z najsławniejszych obiektów w Hiszpanii (zaraz za Circuit de Barcelona-Catalunya). Poza tym twórcy wprowadzili garść pomniejszych zmian, obejmujących m.in. system obliczający zużycie paliwa oraz silnik gry (by przyspieszyć pracę nad kolejnymi aktualizacjami i poprawić wydajność). Po szczegóły odsyłam tutaj.
Studio Straight4 rozesłało drugi newsletter poświęcony GTR Revival. Dowiadujemy się z niego, że lista tras i samochodów, które mają zostać zawarte w grze, jest już prawie domknięta – prawie, bo twórcy nie mogą się zdecydować na ostatnie dwie kategorie pojazdów. Utworzyli więc ankietę i poprosili graczy o podjęcie decyzji za nich. Do wyboru są następujące opcje:
Na ten moment prowadzą pierwsza i ostatnia opcja. W newsletterze znalazła się także informacja, że wszystkie samochody będą powstawały od zera – nie wydaje się zatem, by studio Straight4 miało sięgnąć po dorobek serii Project CARS (co w zasadzie nie powinno budzić wątpliwości, biorąc pod uwagę, że wszelkie zasoby stworzone na jej potrzeby należą teraz do Codemasters i Electronic Arts).
Poza tym przybliżono sylwetki kolejnych dwóch prominentnych deweloperów. Austin Ogonoski i Tim Wheatley, odpowiedzialni odpowiednio za reżyserię projektu gry oraz licencje i społeczność, to postacie znane w simracingowym światku, odznaczające się wielką wiedzą, doświadczeniem i pasją. Gdy ten pierwszy został zapytany, jaką ma wizję GTR Revival, odrzekł:
Zacznijmy od uhonorowania historii naszej branży. Zadałem sobie pytanie: jak dziś ludzie grają w tego typu gry? Jak w przeszłości grali lub jak wymyślili sposoby grania, które były tak proste, a zarazem tak uzależniające? Jakiego rodzaju funkcjonalności w grze naprawdę potrzebują „simracerzy” i dlaczego ich nie mają?
Niezbyt konkretna to odpowiedź, owszem. Cóż, pamiętajmy, że projekt jest wciąż na wczesnym etapie tworzenia – czekając na niego, będziemy potrzebowali duuużo cierpliwości.

Tak jak zapowiedziano, czwartkowy pokaz Nacon Connect nie przyniósł nam niczego nowego w temacie TDU: Solar Crown. W zamian ujawniono jednak datę premiery TT Isle of Man: Ride on the Edge 3 – gra wyjdzie 11 maja. Ogłoszeniu towarzyszył nowy zapis rozgrywki, demonstrujący piątą sekcję tytułowej trasy na Wyspie Man (poniżej).
Ponadto kilka dni wcześniej studio RaceWard opublikowało drugi dziennik deweloperski. Tym razem wzięto na spytki Lucę Piccinę, reżysera dźwięku w zespole, by opowiedział o różnych aspektach nagrywania odgłosów motocykli i integrowania ich w grze. Zademonstrowano również ten proces na króciutkim filmiku.
Przeszło dwa miesiące musiały upłynąć, zanim doczekaliśmy się pierwszej większej „motopremiery” w roku 2023, czyli Monster Energy Supercross 6. Większej – ale niekoniecznie hucznej. Liczby mówią same za siebie. O ile jeszcze 11 recenzji zebranych w serwisie OpenCritic stanowi przeciętny wynik, to suma 44 opinii na Steamie na trzeci dzień od debiutu dobitnie świadczy, że gracze już mają dość tego tasiemca.
Tym niemniej oceny nie są bardzo złe. Średnia na OC wynosi 74%, gorzej jest na platformie firmy Valve, gdzie odsetek pozytywnych opinii wynosi 57%. Konsensus jest przewidywalny – kto grał w poprzednie części, nie ma czego szukać w „szóstce”, ale nowi gracze znajdą tu trochę porządnej zabawy… o ile nie są zbyt wybredni i nie mają zbyt dużego doświadczenia z motocyklami w „realu”.
Na marginesie: interesujący jest fakt, że Milestone jeszcze nie zapowiedziało MotoGP 23 – według dotychczasowego harmonogramu premiera powinna nastąpić już w przyszłym miesiącu. Czyżby deweloper wyciągnął wnioski z kompletnie beznamiętnego odbioru SBK 22 i postanowił coś zmienić w swym modus operandi? Może szykuje jakieś duże zmiany w jednej z najpopularniejszych serii, które ma w portfolio? Albo po prostu kontynuuje skracanie kampanii promocyjnych gier do minimum…
Po dwóch miesiącach od rozpoczęcia roku doczekaliśmy się również mniejszej premiery. Do wczesnego dostępu trafiła gra Apex Point. Jest to – w dużym uproszczeniu – osadzona w japońskim otwartym świecie mieszanina Car Mechanic Simulatora z Need for Speed o symulacyjnym zacięciu, w której możemy wcielać w życie fantazje o dłubaniu przy samochodach, wszechstronnym przerabianiu ich i braniu nimi udziału w rozmaitych zawodach.
Co jednak ciekawe, twórcy stawiają przy tym na realizm. Uwzględniają nawet takie aspekty jak konieczność pilnowania, czy za daleko posunięte modyfikacje nie sprawiają, że nasz wóz nie może być dopuszczony do ruchu ulicznego (co wiąże się z kłopotami, jeśli zostaniemy złapani na drodze). Interesujący jest też dobór dostępnych maszyn – dość powiedzieć, że jedną z wizytówek gry uczyniono kultową Hondę Civic piątej generacji (bez licencji, ale wiernie odwzorowaną).
Startowa cena Apex Point wynosi 68,99 zł (z czasem będzie rosnąć). Trzeba oczywiście brać poprawkę na to, że jest to budżetowe dzieło małego dewelopera i że ten Early Access jest naprawdę wczesny. Mimo to spośród 209 graczy, którzy dotąd wystawili grze recenzję na Steamie, pochlebnie wypowiedziało się o niej 190 osób (91%), doceniając pasję twórców i potencjał drzemiący w tym projekcie.
Skoro mowa o Gran Turismo, nadmienię, że niecały tydzień temu opublikowałem zapowiadany artykuł, w którym podsumowałem pierwszy rok rozwoju GT7. Oto on:
Jeśli chcecie nadrobić – bądź przypomnieć sobie – poprzednie Motoprzeglądy, zapraszam Was tutaj. Pod linkiem znajdziecie chronologiczną listę tekstów.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
22

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.