Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 26 stycznia 2014, 13:02

autor: Adrian Werner

Gry w realiach I wojny światowej - okopy, dwupłatowce i smoki nad Verdun

I wojna światowa to wśród twórców gier konflikt na wpół zapomniany. Przyglądamy się powodom tego stanu rzeczy oraz przypominamy najciekawsze produkcje osadzone w tym okresie.

Spis treści

Gry współczesne - Rise of Flight i WINGS: Over Flanders Fields

Rise of Flight - 2014-01-24
Rise of Flight

Powód, dla którego fani tak długo pozostawali wierni grze Red Baron 3D, utrzymując serwery i produkując modyfikacje, był prosty – przez następną dekadę nie ukazał się żaden godny uwagi symulator lotniczy z okresu I wojny światowej. Kolejne projekty były albo kasowane przed premierą, albo okazywały się wielkimi rozczarowaniami. Tę smutną sytuacją zmieniło dopiero w 2009 roku rosyjskie studio Neoqb wydając Rise of Flight.

Gra okazała się tym, na co fani czekali przez jedenaście długich lat. Twórcy zaoferowali obszerny wybór samolotów, wyśmienitą grafikę oraz wysoki poziom realizmu. W oparciu o autentyczne mapy pochodzące z tamtego okresu odwzorowano cały zachodni front I wojny światowej, co dało w sumie 125 000 kilometrów kwadratowych wirtualnego terenu. Jakiś czas po premierze zadanie dalszego rozwijania gry przejął zespół 777 Studios, a w 2010 roku na rynek trafiła rozszerzona wersja zatytułowana Rise of Flight: Iron Cross Edition, oferująca dodatkowe samoloty i liczne poprawki, w tym te zasugerowane przez samych graczy.

Projekt jest rozwijany do dzisiaj. Autorzy ostatecznie przestawili go na model darmowy z mikropłatnościami, gdzie bez opłat można pobrać proste demo, a następnie według uznania dokupywać kolejne samoloty, kampanie i mapy. Osoby preferujące kupowanie bardziej kompletnych edycji mogą na serwisie Steam nabyć zestaw Rise of Flight: Channel Battles Edition.

WINGS: Over Flanders Fields - 2014-01-24
WINGS: Over Flanders Fields

Rise of Flight jest obecnie bezkonkurencyjne w swojej kategorii pod względem grafiki, system zniszczeń, bazy samolotów oraz realizmu lotu. Jednocześnie jednak gra tak naprawdę przeznaczona jest głównie do potyczek multiplayer. Sztuczna inteligencja została co prawda bardzo dobrze opracowana, ale wybór kampanii i misji, jak również sposób ich opracowania pozostawia sporo do życzenia.

Osoby pragnące pełnowymiarowego trybu solo mogą na szczęście sięgnąć po WINGS: Over Flanders Fields, czyli płatny nieoficjalny dodatek do Microsoft Combat Flight Simulator 3. Tytuł ten na już czternaście lat, ale twórcom rozszerzenia udało się wycisnąć z jego silnika istne cuda i ich produkcja prezentuje się zaskakująco ładnie, oferując szczegółowe modele samolotów i realistyczne mapy. Głównym celem WINGS: Over Flanders Fields jest umożliwienie graczowi poczucia się jak prawdziwy pilot walczący w trakcie I wojny światowej. Sztuczna inteligencja posługuje się autentycznymi manewrami z tamtego okresu, a poszczególni przeciwnicy różnią się osobowością i poziomem umiejętności. Na ich skuteczność wpływa pogoda, poziom zmęczenia, a nawet zwykłe błędy.

WINGS: Over Flanders Fields - 2014-01-24
WINGS: Over Flanders Fields

Sercem gry jest dynamiczna kampania, pozwalająca na rozegranie kariery z punktu widzenia lotnictwa brytyjskiego, niemieckiego, francuskiego lub amerykańskiego. Zwycięstwa i porażki wpływają na dalszy przebieg całego konfliktu oraz stan naszego szwadronu. Autorzy poszli nawet tak daleko, że gra sama nie zapisuje automatycznie strąceń. Zamiast tego po powrocie do bazy musimy sami je podać, a następnie poczekać kilka dni na weryfikację, a próba zawyżenia własnych osiągnięć ma poważne konsekwencje.

W obecnych czasach symulatory lotu koncentrują się głównie na trybie multiplayer, co czyni WINGS: Over Flanders Fields prawdziwym rarytasem. Dla osób lubiących samotną zabawę trudno znaleźć współczesny symulator lotu, który mógłby się równać z tym dodatkiem.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej