Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 26 stycznia 2014, 13:02

autor: Adrian Werner

Gry w realiach I wojny światowej - okopy, dwupłatowce i smoki nad Verdun

I wojna światowa to wśród twórców gier konflikt na wpół zapomniany. Przyglądamy się powodom tego stanu rzeczy oraz przypominamy najciekawsze produkcje osadzone w tym okresie.

Spis treści

Dawn Patrol i Flying Corps

Dawn Patrol - 2014-01-24
Dawn Patrol

Swoją cegiełki do rozwoju symulatorów z okresu I wojny światowej dołożyło także legendarne wśród fanów gatunku studio Rowan. Zespół zadebiutował w tej kategorii w 1994 roku projektem Dawn Patrol, wydanym na pecety i komputery Amiga. Gra zachwycała oprawą graficzną, zostawiając daleko w tyle całą konkurencję dzięki dużej szczegółowości modeli i nałożeniu na otoczenie oraz samoloty pełnych detali tekstur. Na systemie DOS dostępna była nawet opcja włączenia wysokiej rozdzielczości SVGA, co powalało jednak na kolana nawet mocne konfiguracje.

Dodatkową atrakcją była nietypowa struktura kampanii. Ukazano ją w postaci wirtualnej książki dokumentującej historię wojny, konkretnych starć oraz samych pilotów, a każda strona posiadała przycisk pozwalający rozegrać opisaną na niej bitwę, zarówno po stronie brytyjskiej, jak i niemieckiej. Gra nie zawierała trybu multiplayer, ale to przeoczenie zostało naprawione rok później wraz wydaniem rozszerzonej wersji zatytułowanej Dawn Patrol: Head to Head.

Flying Corps - 2014-01-24
Flying Corps

Sukces Dawn Patrol sprawił, że studio Rowan rozpoczęło prace nad kontynuacją. Ostatecznie zdecydowano się jednak na porzucenie dotychczasowego tytułu i wydanie gry w 1996 roku na PC jako Flying Corps.

Nowa produkcja znacznie przebija popularnością swojego poprzednika i okazała się jednym z największych symulacyjnych przebojów połowy lat 90-tych. Twórcy wypracowali to oferując znacznie ulepszoną grafikę i bardziej realistyczną fizykę lotu. Ponadto gra imponowała obszerną zawartością oferując trzy długie kampanie dla pojedynczego gracza i rozbudowany tryb multiplayer. Co więcej, żółtodzioby mogły znacząco obniżyć poziom trudności symulacji dzięki bogatemu menu konfiguracji rozgrywki.

Po premierze autorzy agresywnie rozwijali projekt, wydając w sumie około dwudziestu aktualizacji. Poprawiały one błędy, dodawały nową zawartość, a jedna wprowadziła także wsparcie dla wczesnych akceleratorów graficznych. Wszystko to zebrano potem w jeden pakiet i wydano w 1997 roku jako Flying Corps Gold Edition.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej