Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 31 grudnia 2017, 11:30

Dwanaście miesięcy dobrego odgrywania ról – RPG-owe podsumowanie 2017 roku

To był dobry rok dla RPG – i to dwojako. Raz, że wyszła tona hitów. Dwa, że gatunek nagle znacząco umocnił swoją pozycję w branży, zbliżając do gatunku rolplejów serię Assassin’s Creed i inne sandboksy. Przed Wami RPG-owe podsumowanie roku 2017.

Spis treści

Podzieleni, ale zżyci

MASS EFFECT: ANDROMEDA
  1. Producent: BioWare / Electronic Arts
  2. Platformy: PC, PS4, XOne
  3. Premiera: 23 marca

Oczywiście nie wszystko złoto, co wyszło w 2017 roku, zawsze trafi się jakaś czarna owca. Jednak owca, która trafiła nam się w minionych dwunastu miesiącach, spowodowała wyjątkowo duże spustoszenia i podzieliła graczy jak żadna inna pozycja. Tak, chodzi rzecz jasna o Mass Effecta: Andromedę. Żeby nie było – będę zawzięcie utrzymywać, że jest to dobra, grywalna pozycja, w której najważniejsze elementy serii (a przynajmniej wybrane spośród nich) stoją na naprawdę wysokim poziomie. Ot, choćby postacie w drużynie.

Ale wiadomo, gdzie leży pies pogrzebany. Po pięciu latach czekania na kontynuację wielkiej kosmicznej sagi studia BioWare żądaliśmy czegoś znacznie, znacznie więcej niż gry tylko dobrej. Tak samo Electronic Arts życzyło sobie z niej przychodów większych niż przeciętne – i zareagowało ostro, gdy rozżaleni fani zagłosowali portfelami, rezygnując z podbijania słupków sprzedaży Andromedy. Tak więc teraz rozżalonym fanom jest jeszcze bardziej smutno, skoro ich ukochana seria została zapakowana w kapsułę hibernacyjną i uśpiona na czas nieokreślony... Mam nadzieję, że deweloper szybko weźmie się w garść i czwartemu Dragon Age znajdzie wreszcie złotą formułę, która przekona i nas, i „Elektroników”, że jeszcze BioWare nie zginęło.

ELEX
  1. Producent: Piranha Bytes / THQ Nordic
  2. Platformy: PC, PS4, XOne
  3. Premiera: 17 października

Swego rodzaju kontrowersje wzbudził też Elex – choć w tym przypadku nie ma mowy o żadnym rozczarowaniu ani negatywnym zaskoczeniu. Od początku było wiadomo, że nowa gra studia Piranha Bytes podzieli graczy. Że jedni wsiąkną w wirtualny świat i z zapałem przystąpią do zdobywania zaufania którejś z zamieszkujących go frakcji, a reszta będzie drwić z nich – tych miłośników „drewna” – i z całej toporności Elexa. Jak zwykle dzieło Niemców przeszło na świecie bez echa, zbierając niezbyt wysokie oceny, za to w Polsce zostało niemal z miejsca otoczone kultem i obdarzone miłością, niczym zaginiony syn Gothica, który po latach tułaczki odnajduje wreszcie drogę do domu. Aż serce mi rośnie, gdy widzę fanów tak bardzo zakochanych w grze... nawet jeśli sam obiektu ich uczuć nie mam za nic więcej niż po prostu solidną sandboksową pozycję RPG.

SPELLFORCE 3
  1. Producent: Grimlore Games / THQ Nordic
  2. Platformy: PC
  3. Premiera: 7 grudnia

O dzieleniu graczy można też mówić z lekkim przymrużeniem oka w kontekście świeżej jeszcze premiery SpellForce 3. Ba, nawet o dzieleniu ich na dwóch różnych płaszczyznach. Po pierwsze, są tacy, którzy uważają produkcję studia Grimlore Games za RPG z krwi i kości, i tacy, którzy traktują ją jak rasowego RTS-a. Taka to hybryda gatunkowa, że właściwie obie strony mają rację. Po drugie, graczy dzieli warstwa technologiczna tego tytułu. I tu akurat faktycznie mamy problem – pechowcy na każdym kroku są wystawiani na próbę przez babole w rodzaju wysypujących się skryptów w misjach, podczas gdy innym znakomita kampania działa bez żadnych zgrzytów. Krótko mówiąc, powtórka z Expeditions: Viking – mankamenty techniczne nie pozwalają rozwinąć skrzydeł grze, która ze wszech miar zasługuje na aplauz (choćby za grafikę).

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

Gry RPG, w które zagramy w 2018 roku – nie tylko Vampyr i Pillarsy
Gry RPG, w które zagramy w 2018 roku – nie tylko Vampyr i Pillarsy

Przyglądamy się najlepiej zapowiadającym się grom fabularnym, które mają pojawić się na rynku w tym roku.

Autoskalowanie zabija RPG-i – mechanika, której nikt nie lubi
Autoskalowanie zabija RPG-i – mechanika, której nikt nie lubi

Po co spędzać dziesiątki godzin na pieczołowitym rozwijaniu postaci i poznawaniu niuansów systemu walki gry RPG, jeśli szczur piwniczny stanowi takie samo wyzwanie na początku, jak i na końcu gry?

Największe niespodzianki 2017 roku
Największe niespodzianki 2017 roku

Miniony rok przyniósł kilka zaskoczeń. Powróciły w chwale spisane na straty serie, utytułowane studio zyskało niezależność po długim czasie korporacyjnej „niewoli”, a fani doczekali się potwierdzenia, że powstaje gra, w którą dawno zaczęli powątpiewać.