UFO Aftershock: Lądowanie
Aktualizacja:
Lądowanie
Nim zacznie się właściwa misja, masz możliwość wybrania miejsca, w którym usadzisz lądownik. To ważna czynność, bo potrafi znacznie skrócić czas wykonania misji, lub przeciwnie - utrudnić ją.
Wszyscy przeciwnicy, podobnie jak ty, zaczynają grę w określonym obszarze, z którego dopiero rozchodzą się po mapie. Najczęściej taki obszar jest jeden, czasem dwa, a tylko wyjątkowo - trzy. Patrząc na rzut pola bitwy, jesteś w stanie z dużą precyzją określić to miejsce. Nigdy nie leży ono bowiem w bezpośrednim sąsiedztwie proponowanych pozycji lądownika. Jeśli te skupione są na południowym końcu mapy - na 90% przeciwnik przybędzie z północy. Jeśli leżą daleko od jakiegoś budynku - wróg najpewniej zacznie tam.

Na wybór miejsca lądowania wpływa też skład drużyny. Gdybyś miał przewagę "krótkodystansowców", lepiej wylądować w pobliżu budynku czy ruin i tam czekać na przeciwnika. Z kolei oddział snajperski ląduje w okolicy najbardziej otwartej części mapy - tam mogą wypatrzyć wroga z daleka. Przy misji odzyskania jeńca, gdy nie masz pojęcia, gdzie może się znajdować, najlepiej wylądować najbliżej środka mapy. W ten sposób, gdziekolwiek by się nie znalazł, będzie dość blisko startowej pozycji.
Często można też coś wywnioskować z samego planu. W osadach kultystów ich główne grupy startują w większych budynkach. Stąd optymalne jest lądowisko, które dzieli od takiego budynku długa prosta (jeśli chcesz wystrzelać ich z daleka).

Szybko nauczysz się też rozpoznawać pierwsze etapy misji dwuetapowych - na rzucie widać tam wejście do podziemnej bazy. Ląduj najbliżej takiego wejścia, a w 3/4 przypadków zdołasz dobiec do wyznaczonego obszaru bez jednego strzału.
0
Komentarze czytelników
zanonimizowany323093 Pretorianin
Można się przyczepić do opisu pierwszej fazy - poradnik zakłada chyba bardzo fajtłapowatego gracza - bez większego wysiłku można opanować cały świat na tydzień przed przybyciem wargothów ( no może nie na najwyższym poziomie trudności).
Widać, że poradnik był pisany przed patchem 1.1 - "poprawki" w tłumaczeniu wypełniłyby kolejną stronę. Chociaż za największą wadę uważam polskiego dystrybutora: dostawa trwa koszmarnie długo, na maile nie odpowiada w ogóle a mając oryginał gram z pirata, bo chociaż da się go odpalić ze skutecznością około 90%, przy jakiś 10% dla oryginału.
zanonimizowany45782 Legend
Ja nie mam prawie żadnych problemów z oryginałem i patchem 1.2
Dobrze było - w moim wypadku - włączyć opcję "wymuś stary tryb VA", cokolwiek by to nie znaczyło, zlikwidowało problemy z teksturami, bez widocznego uszczerbku dla grafy. Oczywiście wgrałem też cukierka i gra chodzi bez płyty.
zanonimizowany273292 Pretorianin
Znalazłem zabawną wpadkę autora poradnika.
Pojawia się tam rozdział [Walka taktyczna] "Osiem zasad walki".
Ale znaleźć można dwukrotnie trzecie zasady ("często obserwuj" i "urządzaj zasadzki").
Toteż zasad powinno być w sumie raczej dziewięć.
Ale to pikuś.
piotreksik23 Konsul
Wszystko fajnie opisane, ale ta gra okazała się ponad moje siły. jest tak dłuuuugggggggaaaaaaa, że po prostu nie dałem rady i w pewnym momencie zanudziłem się na śmierć. Doszedłem do rozpoczęcia budowy statku kosmicznego, ale jak przeczytałem, że są jeszcze tryliony misji to się poddałem.
Problem tej gry to sztuka dla sztuki. Gra jest tak łatwa, a Ziemię zdobywa się absolutnie bez żadnych problemów (grałem poziom 3/4), a to powoduje, że po jakichś 300 misjach (to już nie liczba z kosmosu) zwyczajnie odechciewa się siekać wszelkiego rodzaju plugastwo. Sztuka dla sztuki zaś, bo raczej nie ma większego znaczenia jaki sprzęt bierzemy na misje. Walić można wszystkim - i snajperkami i minami i granatami i pistoletami. W efekcie ta "wojna" wygląda na sieczkę. W starym UFO zołnierz mający 4 trafienia był superbohaterem, tu statsy moich żołnierzy to 297 misji - 350 zabitych.
W efekcie, bywało, że misje przechodziłem na chama, szybko starałem się biegac po planszy, aby tylko jak najszybciej ją zakończyć. Żadnej taktyki, po prostu na huraa i walimy równo jak coś zobaczymy. I co śmieszniejsze, przynosiło to efekty. Niestety, nie wystawia to grze dobrej cenzurki.
Jestem pod wrażeniem, że autorowi chciało się grę przechodzić jeszcze raz. Musi być bardzo cierpliwym człowiekiem, choć miejsce, do którego doszedłem przy Aftershock wskazuje że też nim trochę jestem. Winszuję.
Zabrania się kopiowanie jakichkolwiek obrazków, tekstów lub informacji zawartych na tej stronie. Strona nie jest powiązana i/lub wspierana przez twórców ani wydawców. Wszystkie loga i obrazki są objęte prawami autorskimi należącymi do ich twórców.
Copyright © 2000 - 2025 Webedia Polska SA wszelkie prawa zastrzeżone.
