Dragon Quest: The Journey of the Cursed King. Za te gry wciąż kochamy PlayStation 2
Krzysiek Kalwasiński
- Za te gry wciąż kochamy PlayStation 2
- GTA San Andreas
- Tony Hawk’s Pro Skater 3
- Tekken 5
- Gran Turismo 4
- Valkyrie Profile 2: Silmeria
- Onimusha: Dawn of Dreams
- God Hand
- Dragon Quest: The Journey of the Cursed King
- killer7
- Final Fantasy XII
- Resident Evil 4
- Metal Gear Solid 3: Snake Eater
- Shadow of the Colossus
- Silent Hill 2
Dragon Quest: The Journey of the Cursed King
- Producent: Level-5
- Gatunek: RPG
- Data premiery: 1 listopada 2005
- Średnia ocen w serwisie Metacritic: 89
- Remaster: nie
- Wersja PC: nie
Dragon Quest: The Journey of the Cursed King to pierwsza część, która zawitała do Europy, ale już ósma spośród głównych odsłon cyklu. Ta mocno popularna w Japonii seria do Stanów Zjednoczonych dotarła dopiero za sprawą „siódemki”. Teraz znacznie łatwiej się z nią zapoznać, choć głównie na sprzęcie Nintendo.
To zdecydowanie jedno z najbardziej uroczych jRPG wszech czasów. Wystarczy spotkanie z pierwszym przeciwnikiem, czyli radośnie uśmiechniętym, niebieskim glutkiem. Szczególnie oczarowani powinni być fani kreski Akiry Toriyamy, artysty odpowiedzialnego za kultową również w naszym kraju animację Dragon Ball (czy Chrono Trigger, jeśli mowa o grach).
To też na wskroś klasyczny przedstawiciel gatunku, choć podany we współczesnej wówczas formie. System walki cechuje podział na tury, a fabuła stanowi chwytające za serce ratowanie świata i przyglądanie się relacjom oraz rozterkom postaci o wyrazistych charakterach. Nie brakuje też świetnego humoru, zwłaszcza za sprawą rubasznego Yangusa i króla Trode’a przemienionego w obrzydliwego ropucha. Jak to dobrze, że ta seria wciąż żyje, ale remaster „ósemki” jednak mocno by się przydał.