Inside Out (W głowie się nie mieści) – odejście wymyślonego przyjaciela. Sceny filmowe, przy których płakaliśmy 😭

- Sceny filmowe, przy których płakali nawet najwięksi twardziele
- Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia – śmierć Boromira
- Król lew (The Lion King) – śmierć Mufasy
- Skazani na Shawshank (The Shawshank Redemption) – Brooks nie poznaje świata
- Jak wytresować smoka 3 (How to Train Your Dragon 3) – rozstanie Czkawki i Szczerbatka
- Strażnicy Galaktyki vol. 2 – poświęcenie Yondu
- Transformers: The Movie – śmierć Optimusa (ta pierwsza)
- Toy Story 3 – cały cholerny film
- Inside Out (W głowie się nie mieści) – odejście wymyślonego przyjaciela
Inside Out (W głowie się nie mieści) – odejście wymyślonego przyjaciela

- Co to za film: Rozwinięcie idei z „było sobie życie” do poziomu najlepszych animacji Pixara
- Reżyser: Pete Docter
- Rok produkcji: 2015
- Gdzie obejrzeć: HBO GO, iTunes, Chili, Rakuten, VOD.pl
I na koniec film, na który nie ma mocnych. Nie ma, cholera. Mógłby służyć jako technika przesłuchań w tajnych więzieniach CIA, ale zostało to zakazane przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. Pixar, czarodzieje emocji, w Inside Out opanowali technikę do perfekcji, wskoczyli na wyższy poziom. Stworzyli broń, która wyciska łzy z nawet największych twardzieli jak cytrynę. Nieważne, czy to cyborg, komandos, student europeistyki czy pracująca mama siódemki dzieci. W głowie się nie mieści złamie każdego.
Cały film opowiada o podstawowych emocjach, które pracują na to, jak funkcjonujemy. W Inside Out poznajemy załogę wpływającą na Riley. Dziewczynka przenosi się wraz z rodzicami do nowego miasta, gdzie ciężko jej się odnaleźć. Zderzenie z rzeczywistością zmienia też oczywiście umysł. Smutek, Gniew, Strach i Radość uczą się operować w odmienionych, bardziej skomplikowanych warunkach. Radość i Smutek wyruszają w podróż w głąb umysłu Riley, by dotrzeć do źródła problemów.
Inside Out to film o radzeniu sobie z negatywnymi doznaniami, przyjmowaniem tego, co było złe. O dojrzewaniu do szarego, nie zawsze fajnego świata, w którym czasem zaryjemy o beton i musimy się podnieść. Pixar prowadzi nas do tego wniosku przez stacje, które zdzierają kolejne warstwy ochronne.
Aż nadchodzi moment, na który nie byliśmy gotowi. Radość i Smutek muszą wydostać się z pułapki bez wyjścia. I ostatecznie pożegnać się z wymyślonym przyjacielem Riley. Kto z Was nie poczuł się w tamtym momencie smutno, jakoś tak gorzko? Kiedy zdajemy sobie sprawę, że straciliśmy jakiś fragment pluszowej, zbudowanej z wyobraźni zapory przed rzeczywistością. To mogła być świadomość, że Mikołaj nie istnieje, pozostawienie za sobą wymyślonego przyjaciela, a może coś drobnego, jak np. oddanie zabawki z wczesnego dzieciństwa (nie wracajmy do Toy Story, dobra?). Każde z nas przeszło to inaczej, ale musiało. By iść dalej. Nie wiem, czy jestem gotowy na ponowny seans. Nikt nie był przecież gotowy na pierwszy.
O AUTORZE
Polowałem i będę polował na wszystkie filmy noszące znamiona poszerzających horyzonty, niewygodnych, stanowiących wyzwanie intelektualne. Ale najbardziej cenię sobie te na pozór proste, baśniowe. Czasem kolorowe i łagodne, czasem mroczne. A kiedy indziej będące czymś pomiędzy. Jeśli stworzyli je inteligentni, wrażliwi ludzie, to potrafią dokopać w samą słabiznę. Każdy potrzebuje czasem takiego bezpiecznego katharsis jak wymienione powyżej filmy.
Ja nie płaczę, to Wy płaczecie!