Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia – śmierć Boromira. Sceny filmowe, przy których płakaliśmy 😭

- Sceny filmowe, przy których płakali nawet najwięksi twardziele
- Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia – śmierć Boromira
- Król lew (The Lion King) – śmierć Mufasy
- Skazani na Shawshank (The Shawshank Redemption) – Brooks nie poznaje świata
- Jak wytresować smoka 3 (How to Train Your Dragon 3) – rozstanie Czkawki i Szczerbatka
- Strażnicy Galaktyki vol. 2 – poświęcenie Yondu
- Transformers: The Movie – śmierć Optimusa (ta pierwsza)
- Toy Story 3 – cały cholerny film
- Inside Out (W głowie się nie mieści) – odejście wymyślonego przyjaciela
Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia – śmierć Boromira

- Co to za film: Przełomowe widowisko pokazujące potęgę fantasy. Nic później nie było już takie samo.
- Reżyser: Peter Jackson
- Rok produkcji: 2001
- Gdzie obejrzeć: iTunes, Chili, Netflix
Sean Bean stał się memem. Jego tendencja do umierania na ekranie przejawiała się od dawna, w niektórych filmach ginął nawet po dwa razy. Dlatego dziś śmierć kolejnej postaci odgrywanej przez Beana nie wywołuje emocji, jest raczej domyślnym spoilerem. Ale Władca Pierścieni Petera Jacksona powstał, nim potęga memów eksplodowała z pełną mocą.
Drużyna Pierścienia to dla wielu najlepsza i najwierniejsza odsłona Trylogii. I rzeczywiście, pierwsza część nosi sznyt opowieści przygodowo-podróżniczej z tajemnicą i wyprawą. Spokojnie oprowadza nas po świecie, pokazuje jego piękno i złożoność... a przy tym daje sobie czas na przedstawienie charyzmatycznych bohaterów. Hobbitów, czarodzieja, elfa, krasnoluda i dwóch wojowników – Aragorna (Viggo Mortensen) oraz Boromira (Sean Bean). I choć ten pierwszy pociągnie resztę serii, to Boromir kradnie scenę.
Bohater Seana Beana prezentował się nam jako ten bardziej złożony i charyzmatyczny niż Aragorn (w niczym nie ujmując talentowi Mortensena). Oraz targany wewnętrznym konfliktem. Syn namiestnika Gondoru najchętniej zgarnąłby Pierścień złego władcy Saurona jako broń dla swojego ludu i wykorzystał w wojnie z Mordorem. W trakcie podróży nie raz wraca do tematu, ale dzielnie wędruje z resztą Drużyny. Widzieliśmy, jak zawiera przyjaźnie z kolejnymi towarzyszami, zwłaszcza niziołkami.
Jedyny Pierścień kusi jednak wszystkich, nawet najpotężniejszych władców, magów i wojowników. Pokusie omal nie oparł się także i Boromir, choć ze szlachetnych pobudek. Chciał wszak ocalić kraj. Napadł więc na niosącego artefakt Froda i Sama, ale w ostatniej chwili się opamiętał. Było już jednak za późno, bo w okolicę dotarli polujący na Drużynę Uruk-hai. Boromir ostatecznie poświęcił się, by hobbici mogli uciec. Tragizm sytuacji podkreślała może odrobinę przegięta, ale jednak mocno oddziałująca muzyka. To chyba najbardziej gorzka scena w całej Trylogii, ale podkreślająca też wagę wyprawy i jej ryzyko. Ale Boromira oczywiście szkoda.