- Najlepsze gry na Pegasusa, czyli dla jakich gier zarywaliśmy noce 30 lat temu
- Super Mario Bros. 3
- Adventure Island 2 i 3
- Batman
- 1942
- Tetris
- Ninja Gaiden 3
- Little Mermaid (Mała Syrenka)
- Gun-Nac
- Kunio-kun no Nekketsu Soccer League (Goal 3)
- Teenage Mutant Ninja Turtles – seria
- Trylogia Wizards & Warriors
- Monster in My Pocket
- Tank 1990 – Super Tank (Battle City „hack”)
- Castlevania – seria
- Perełka na Pegasusa z… 2022 roku (!) – Adventures of Panzer
Trylogia Wizards & Warriors

- Producent: Rare, Zippo Games
- Lata wydania: 1987, 1989, 1992
Te gry naprawdę były inne. Choć tytuł mógł sugerować, że poza wojownikiem będziemy też sterować magiem, w rzeczywistości musieliśmy zejść do samego piekła trochę fajtłapowatym rycerzem. Z pewnością jednak odważnym, bo ani na moment nie podważającym samej idei uczestnictwa w tym szaleństwie.
Na początku osiągnięcie celu założonego na głównej mapie wydaje się po prostu niemożliwe do realizacji. Główny bohater skacze wysoko, ale niekoniecznie tak samo sprawnie ląduje – jego atak mieczem bardziej rozśmiesza, niż uszkadza przeciwników, a kolejne wejście w kolejne drzwi może nas zarówno przenieść w górne partie lasu, jak i przetransportować niemal wprost do piekielnego przedsionka.
Mimo tych wszystkich wad o W&W trudno zapomnieć. To bowiem gra absolutnie oryginalna, czerpiąca z doświadczenia wcześniejszych twórców i wprowadzająca nową jakość. Tak naprawdę nie da się jej zaliczyć do jakiegokolwiek gatunku – dzieje się tu bardzo dużo, bardzo zaskakująco i bardzo często. Na początku pierwszej części schodzimy w głąb ziemi. I faktycznie, mimo nieporadności, z jaką porusza się rycerz, z każdym pokonanym metrem atmosfera się zagęszcza. „Spiekielnienie” lokacji to jednak tylko jeden z elementów, którymi zaskakiwało graczy W&W. Tego, co działo się potem, nie sposób było przewidzieć. A to wciąż dopiero pierwsza część trylogii!
