Najlepsze gry na Pegasusa, czyli dla jakich gier zarywaliśmy noce 30 lat temu
Choć Pegasus to ledwie klon konsoli NES (która pierwotnie nazywała się Famicom), kłopoty z nazewnictwem schodziły w latach 90. na dalszy plan, kiedy można było odpalić kartridże z rynku i dać się pochłonąć bez reszty kilku kolorowym pikselom.
Spis treści
- Najlepsze gry na Pegasusa, czyli dla jakich gier zarywaliśmy noce 30 lat temu
- Super Mario Bros. 3
- Adventure Island 2 i 3
- Batman
- 1942
- Tetris
- Ninja Gaiden 3
- Little Mermaid (Mała Syrenka)
- Gun-Nac
- Kunio-kun no Nekketsu Soccer League (Goal 3)
- Teenage Mutant Ninja Turtles – seria
- Trylogia Wizards & Warriors
- Monster in My Pocket
- Tank 1990 – Super Tank (Battle City „hack”)
- Castlevania – seria
- Perełka na Pegasusa z… 2022 roku (!) – Adventures of Panzer
Batman
- Producent: Sunsoft
- Rok wydania: 1989
Batman ma szczęście do growych adaptacji – że wspomnę o udanej serii akcyjniaków Arkham czy skupionej na wątku kryminalno-przygodowym produkcji Telltale. Nie wszyscy fani tytułów na PC pamiętają jednak „Mrocznego Rycerza” z NES-a. A był on, jak na swoje czasy, rzecz jasna, pozycją tak samo udaną.
Twórcom udało się uzyskać efekt potęgi superbohatera dzięki paskowi życia. Dziś to wydaje się oczywiste, ale w 1989 roku protagoniści podobnych gier najczęściej ginęli od jego ciosu. Batman wprawdzie nie był nieśmiertelny, niemniej dzięki zastosowaniu owego rozwiązania mógł sobie czasem pozwolić na szarżę.
To, co należy oddać autorom, to również uniknięcie stworzenia niezamierzonej parodii własnego dzieła. Wśród gier z tej listy bodaj tylko Contra sprawdzała się jako pozycja „na poważnie”, a to i tak w ramach pewnej gatunkowej konwencji. Większość produkcji skądinąd niezwykle ciepło przeze mnie wspominanych (a oceny na Killer Roms sugerują, że również przez społeczność NES-a z całego świata) po latach wydaje się co najwyżej urocza w swojej próbie stworzenia realistycznej narracji. Z Batmanem jest inaczej. I choćby z tego względu to tytuł, który warto sobie odświeżyć.
Innym superbohaterem, któremu udało się podbić NES-a, był Mega Man. Przyznaję się bez bicia – nie byłem największym fanem tego herosa, ale muszę mu oddać, że na tle innych podobnych postaci okazał się naprawdę oryginalnym pomysłem. Co więcej – przynoszącym twórcom niemałe zyski, dzięki czemu gra doczekała się nieskończonej liczby sequeli, nie tylko na NES-ie.