Najlepsze gry na Pegasusa, czyli dla jakich gier zarywaliśmy noce 30 lat temu
Choć Pegasus to ledwie klon konsoli NES (która pierwotnie nazywała się Famicom), kłopoty z nazewnictwem schodziły w latach 90. na dalszy plan, kiedy można było odpalić kartridże z rynku i dać się pochłonąć bez reszty kilku kolorowym pikselom.
Spis treści
- Najlepsze gry na Pegasusa, czyli dla jakich gier zarywaliśmy noce 30 lat temu
- Super Mario Bros. 3
- Adventure Island 2 i 3
- Batman
- 1942
- Tetris
- Ninja Gaiden 3
- Little Mermaid (Mała Syrenka)
- Gun-Nac
- Kunio-kun no Nekketsu Soccer League (Goal 3)
- Teenage Mutant Ninja Turtles – seria
- Trylogia Wizards & Warriors
- Monster in My Pocket
- Tank 1990 – Super Tank (Battle City „hack”)
- Castlevania – seria
- Perełka na Pegasusa z… 2022 roku (!) – Adventures of Panzer
Little Mermaid (Mała Syrenka)
- Producent: Capcom
- Rok wydania: 1991
Mała Syrenka zdecydowanie nie należy do gier najtrudniejszych. I to wciąż eufemizm. Można ją z powodzeniem przejść w mniej niż godzinę i to nawet nie starając się speedrunować tej produkcji. Poziom trudności dopasowano bowiem do wieku i możliwości manualnych potencjalnych odbiorców, w tym małych dzieci.
I dorośli mogli jednak znaleźć w Little Mermaids coś dla siebie. Wziąwszy pod uwagę ograniczenia konsoli, grafika prezentowała się przecudnie, a kroku sferze wizualnej dotrzymywał wpadający w ucho soundtrack. To jedna z tych produkcji, w które niekoniecznie świetnie się gra, za to przyjemnie się je ogląda.
Fabuła nie odbiega zbytnio od tej, którą znamy z disneyowskiej animacji. Oto tytułowa Mała Syrenka o imieniu Arielka, przedstawicielka morskich humanoidów, wyrusza w podróż po pełnym niebezpieczeństw dnie oceanu, by dotrzeć do swojej największej przeciwniczki – Orszuli. A kiedy już uda się ją pokonać, księżniczka Arielka spotyka się z ojcem, a potem z ukochanym, już z nogami zamiast rybiego ogona. Głupie to strasznie, ale stawiam konto w MSH, że i tak się wzruszycie.
Pozycją, która również nie należała do przesadnie trudnych, byli Flinstonowie II. Opowieść o wędrówce bohaterów kreskówki przez kolorowy, przemyślnie zbudowany świat była jednak przygodą w pełnym tego słowa znaczeniu. Doskonały jak na tamte czasy soundtrack (po tylu latach od pierwszej rozgrywki wciąż mogę zanucić motyw z walki z wiedźmą!) i oryginalne starcia z bossami sprawiły, że to gra, o której po prostu się pamięta.